No proszę - pisałam odpowiedź kilka dni temu - i chyba poleciała w kosmos - bo jej nie widać. Ale to przez ten mój kiepski wsiowy internet.
Teraz jestem w Gdańsku więc korzystam z okazji...
Madziu - u mnie ucierpiał od mrozu( jedyny) kwitnący rododendron i truskawki, które chyba straciły wszystkie rozwinięte kwiaty. Dobrze, że kwitło tylko  kilka krzaczków pojedynczymi kwiatkami. Reszta roślinek wyszła z tej mroźnej opresji bez szwanku 
 Marysiu
 
Marysiu - miło Cię znowu widzieć w moim wątku. Jestem teraz mało aktywna na forum, ale obiecuję że nadrobię zaległości w Twoim wątku( Wyspę podczytuję czasami)
=========================
A teraz się Wam pochwalę....odwiedziłam wspaniały ogród Iwonki Iw i stwierdzam że nazwa Nie-ogród absolutnie ma się nijak do rzeczywistości. To wspaniałe miejsce pełne rzadkich, niespotykanych roślin; cudowni, życzliwi i gościnni gospodarze...Wyjechałam szczodrze obdarowana żurawkami a także innymi roślinkami, którymi nieopatrznie się zachwycałam.....Wszystkie roślinki z serca darowane - bo wyglądają jak z obrazka 
 
 
 
 Żurawki od Iwonki
Dosłownie kilka dni później ja miałam niezapomnianą wizytę, która wywołała niezłe poruszenie na całych naszych działkach. Odwiedziła mnie Madzia - Madziagos moja sąsiadka zza jeziora i to nie sama....
 
 
Możecie mi wierzyć, że pierwszy raz w życiu piłam kawę z gościem, który siedział ...za płotem 
 
 
Ale nie dało się inaczej - ponieważ Pan Błyskawica był bardzo niespokojny i zachowywał się grzecznie tylko wówczas gdy jego Pani znajdowała się w pobliżu...
 
 
Konik był bardzo grzeczny, wyskubał trawę za płotem. rżał sobie od czasu do czasu wprawiając w konsternację moje trzy koty a na koniec obdarzył mnie produktem z którego natychmiast nastawiłam gnojówkę dla moich różyczek 
 
 
===============================================
Trochę fotek moich roślinek
 
 
  
  
  
  
  
  
  
  
  
i na koniec - kiedy znów zakwitną białe bzy....
 
