Smaki dzieciństwa

Humor, psychologia, podróże, pokrewne.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Cynthia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5294
Od: 16 lut 2009, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ...gdzieś pośrodku...

Post »

Tran do picia kupuję mojemu dziecku w aptece :!:
Jest dostępny jako norweski , z dorsza i wiele ,wiele innych...
Pod tym względem chyba nic się nie zmieniło,tylko można też kupić taki aromatyzowany np. pomarańczami (tak bardzo nie śmierdzi wtedy rybami :? )
Pozdrawiam słonecznie - Baśka :)
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1228
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Post »

W Koszalinie funkcjonowała kiedyś wytwórnia słodyczy "Bogusławka". Mieszkałam niedaleko. Kiedy robili krówki, to pół miasta miało ślinotok, taki zapach się rozchodził. A my, okoliczne dzieciaki, przekradaliśmy się na zaplecze zakładu i zawsze jakaś kobitka się ulitowała i ponakładała łychą na wyciągnięte łapki takiej ciepłej, pachnącej, krówkowej masy. Najlepsze na świecie to było.
Awatar użytkownika
Pola65
50p
50p
Posty: 78
Od: 13 lut 2009, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

Nalewka pisze:Mój Sz.M. dzieckiem będąc popijał rosół z gołębia...


Mój Sz.M. również ten rosół popijal. Jak w latach osiemdziesiątych urodziłam dziecko, to woził mi rosół z z tych biednych stworzeń do szpitala i mówił, że to dietetyczne. Mnie się to kojarzyło z " gołąbkiem pokoju" i jak tu takie coś " zerzreć" :roll: Pozdrawiam
Awatar użytkownika
ElzbietaaG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2902
Od: 16 sie 2008, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Elbąga

Post »

Tula pisze:W Koszalinie funkcjonowała kiedyś wytwórnia słodyczy "Bogusławka". Mieszkałam niedaleko. Kiedy robili krówki, to pół miasta miało ślinotok, taki zapach się rozchodził. A my, okoliczne dzieciaki, przekradaliśmy się na zaplecze zakładu i zawsze jakaś kobitka się ulitowała i ponakładała łychą na wyciągnięte łapki takiej ciepłej, pachnącej, krówkowej masy. Najlepsze na świecie to było.
Mleko gotowało się z bardzo dużą ilością cukru na gęstą masę i przekładało nią
wafle...pychota ! Albo wafle przekładane dżemem :roll: :roll: :roll:
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13134
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Post »

Tula - tak to krówki były super, zreszta to była chyba Bogusławki specjalność i malo co szlo na rynek krajowy.
Teraz tylko wspomnie, nie ma Bugusławki.
Nalewko, Polu - moj ojciec miał gołębie, pamietam jak dla kochanego wnuczka urywał łebki na rosołek,
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1228
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Post »

Tak, z Bogusławki to w delikatesach można było kupić krówki i kolorowe galaretki obtaczane cukrem, w kształcie półkoli, ale... tylko przed świętami :D Robili też cukierki-mordoklejki. Takie cholernie twarde, w kształcie ołówka. Ale jak już się to pogryzło, to buzia dosłownie zaklejona na jakieś 15 minut.
Teraz w Bogusławce są chyba 3 puby, wielki sklep z używaną odzieżą, sklep komputerowy i kafejka internetowa, sklep mięsny i jakaś mała hurtownia chemii domowej. I zamiast zapachu krówek to rozchodzą się wrzaski pijanej młodzieży.
KDanuta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2417
Od: 24 kwie 2008, o 10:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: BRZESKO

Post »

wspominki , wspominki , do czasów naszej młodości
i wszystkiego co robiliśmy , jedliśmy wracamy z nostalgią :cry:

______________
cieplutko Danuta
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13134
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Post »

ale wspominki a te mordokleiki to toffi i były tez takie krówki,
szkoda tej Bogusławki a Pomorzanki w Słupsku to jej siostra tez nie ma.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
Grzesik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2335
Od: 20 sty 2009, o 15:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Były jeszcze takie białe miętusy (jakby ze sprasowanego pudru) sprzedawane na wagę, w smaku takie sobie, ale wtedy... :D
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13134
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Post »

pamiętam jak mama w takiej wannie metalowej wybijała ciasto drożdżowe na wielkanoc, robiła z tego babki drozdżowe, placki z kruszonką i nosiliśmy do piekarni, sernik to niosła mama. Ile radosci było obskubać te babki, podjeść kruszonkę.
Jak dzis pamietam ten zapach i co najwazniejsze tego było naprawde dużo, nie widzialam aby mama po swiętach wyrzucała coś.
Było to bardzo proste jedzenie ale jak smakowało.

Ile radosci było jak szło sie do Mikołaja w zakladach pracy a tam pomarańcze szt.2 były te pomarańcze zielone kubańskie - okropne ale wówczas rarytas, , czekolada a potem tez czekolado-podobna, jabłka, sezamki.
cukierki takie zwykłe landrynki, owocowe, orzechy włoskie, herbatniki petti,
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
Cynthia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5294
Od: 16 lut 2009, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ...gdzieś pośrodku...

Post »

Grzesik pisze:Były jeszcze takie białe miętusy (jakby ze sprasowanego pudru) sprzedawane na wagę, w smaku takie sobie, ale wtedy... :D
Grzesiu przypomniałeś mi miętuski , które zawsze przynosił dziadek ;:63
One wyglądały jak takie duże tabletki,pakowali je w torebki papierowe i potem zostawało w tych torebkach dużo sypkiego pudru :D :D
I dziadek kupował mi cukierki -żołnierzyki. Podłużne , nadziewane,pakowane w papierki na których byli namalowani żołnierze z różnych epok :D
Pozdrawiam słonecznie - Baśka :)
Krzysztof N
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1047
Od: 16 lut 2009, o 18:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post »

A te kartki na cukier,a potem mięso i ....
Awatar użytkownika
Tula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1228
Od: 7 lut 2009, o 15:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów

Post »

Żołnierzyki pamiętam z kolorowego plastiku, z dzurką w podstawie, w którą był wetknięty lizak kształtem zbliżony do smoczka, całość zawinięta w celofan. Straszny badziew, ale kolekcjonowało się te figurki.
I jeszcze czerwone lizaki w kształcie kogutków, na plastikowych patyczkach. Te lubiłam :)
Awatar użytkownika
Pola65
50p
50p
Posty: 78
Od: 13 lut 2009, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

Krzysztof Nowicki pisze:A te kartki na cukier,a potem mięso i ....
Te kartki na mięso, pamiętam doskonale. Zawsze pod koniec miesiąca pomagałam mamie je przyklejać na takie duże arkusze. Mama musiała się z nich porozliczać. Ale to było nudne zajęcie.
Krzysztof N
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1047
Od: 16 lut 2009, o 18:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post »

czyli pracowała w sklepie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Strefa kreatywnego RELAKSU - Zagadki, humor, podróże, psychologia”