
Jest dostępny jako norweski , z dorsza i wiele ,wiele innych...
Pod tym względem chyba nic się nie zmieniło,tylko można też kupić taki aromatyzowany np. pomarańczami (tak bardzo nie śmierdzi wtedy rybami

Nalewka pisze:Mój Sz.M. dzieckiem będąc popijał rosół z gołębia...
Mleko gotowało się z bardzo dużą ilością cukru na gęstą masę i przekładało niąTula pisze:W Koszalinie funkcjonowała kiedyś wytwórnia słodyczy "Bogusławka". Mieszkałam niedaleko. Kiedy robili krówki, to pół miasta miało ślinotok, taki zapach się rozchodził. A my, okoliczne dzieciaki, przekradaliśmy się na zaplecze zakładu i zawsze jakaś kobitka się ulitowała i ponakładała łychą na wyciągnięte łapki takiej ciepłej, pachnącej, krówkowej masy. Najlepsze na świecie to było.
Grzesiu przypomniałeś mi miętuski , które zawsze przynosił dziadekGrzesik pisze:Były jeszcze takie białe miętusy (jakby ze sprasowanego pudru) sprzedawane na wagę, w smaku takie sobie, ale wtedy...