plocczanka Dziękuje ci bardzo za info!!

U mnie taka glina scisła i dzikość zadomowiona więc nic się samo nie wysiewa bo nie mają szansy sie przebić, oprócz warzywnika. Faktycznie ostatnio sporo plewiennia na warzywniku było, u mnie chwasciory rosna w oczach na tej rzyznej glinie.
Maska zamaskowanna bo umnie dookoła mieszka "medycyna" i chyba byli pod nadzorem i w kwarantannie; ale oczywiscie nie było żadnej info oprócz poczty pantoflowej. Ale msze przyznać że byli bardzo solidni i nie wychodzili totalnie przez całe tygodnie. Nie było żadnych innych zarażeń jak do tej pory.
anabuko1 Te moje sadzoneczki to do tej pory sa na parapetach przez to zimno.
danuta z oj chcialabym aby moj tez zrobił sie taki ekspansywny bo go lubię.
U mnie sporo opadów i moja dzikość znów zrobila sie nie kontrolowana a kosiarka nie da sie wjechać zupełnie. Ale ciesze sie bardzo że nalało bo jakos miałam juz dosyć podlewania; teraz troche mozna zlapac oddechu...
Sadzonki (oprocz ogorkow) ciągle jeszcze w domu. Oby w tym tygodniu dalo sie je wysadzić już
U mnie nic nie kwitnie, wszystko jeszcze w pąkach.
tylko część lili wyszła, reszta chyba została zjedzona; a jedna ktoś złamał niestety
z ubiegłorocznych zakupów w albamar przetrwała tylko świecznica a hortensja ( już myslalam ze totalnie padła) troche się budzi
bób niemiłosiernie zaatakowany czarną i nawet obfite opady jej nie spłukały
Salata rzymska sama sie wysiała w sporej ilości i nawet przetrwała przymrozki pod agro oraz kosmosy
