Załapałam się na inaugurację festiwalu różanego
Kogrobusz wita
Re: Kogrobusz wita
Witaj Grażynko!
Załapałam się na inaugurację festiwalu różanego
U Ciebie jak zwykle jest co oglądać.
Załapałam się na inaugurację festiwalu różanego
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Kogrobusz wita
Sezon różany w pełni u mnie to pączusie dopiero. Kolekcja tulipanów i czosnków imponująca.
Grażynko Rh ciemno czerwony/bordowy to znasz jego imię? kolor zadziwia, pozdrawiam
Grażynko Rh ciemno czerwony/bordowy to znasz jego imię? kolor zadziwia, pozdrawiam
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Kogrobusz wita
Przepiękne oczko - idealanie wkomponowane i pięknie, naturalnie obsadzone. Złotokap - wielki okaz. Czosnki pięknie prezentują się w grupie
.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kogrobusz wita
U Ciebie wszystko króluje, nie tylko czosnki. Widoki z oczkiem śliczne.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Mati - w 2015 faktycznie jeszcze tak nie było.
I mam nadzieję, że będzie ładniej.
Stasiu - ten duży złotokap ma już 30 lat, ale mam i mniejszy.
Sama widzisz jak wszystko upchane na maxa, ale ma to tę zaletę, że na chwasty nie ma już miejsca.
Prosówka mi pasuje w tym miejscu, ale inne będą już w innych miejscach w kontraście z jego żółcią albo raczej złotkiem.
Jadziu - mam taki zamiar, chociaż to dopiero jednoroczna sadzonka ma mnóstwo kwiatów.
Wprawdzie nie trzymają się zbyt długo, ale jesienią te zwisające "buteleczki" z przebarwionymi listkami powinny wyglądać bajecznie.
No i jeszcze jedna super jej zaleta, róża nie ma kolców, tylko malutkie na listkach, ale nie są czepliwe i są mięciutkie.
Jak ja kocham takie róże, które nie ranią przy obcowaniu z nimi.
Mateusz - bo nie może się zgadzać, to zdjęcia z przodu i z tyłu domu a budynek jest z sąsiedztwa.
Za bardzo kombinujesz.
Lidziu - kaczuszki już nie przylatują.
Pewno kaczucha wyprowadziła młodzież i jej pilnuje.
Ale na pewno znowu powrócą w przyszłym sezonie.
Maryniu - na pewno nie dopieszczane, bo nie nadążam ze wszystkim.
A teraz jeszcze stale pada i tak ma być przez tydzień, więc ogród sam sobie musi radzić.
Ale deszcz roślinom sprzyja i wszystko bujnie rośnie.
Loki -
no powiem Ci ze ja też.
A należę do rodziny śpiochów, więc tym bardziej.
Dzięki
za te ciągłe pochwały, które mnie budują i dopingują do działania.
Aniu55 - miło że wpadłaś.
Inauguracja już była, czas na relacje na bieżąco z różanki.
Aniu tara - dopiero pączki u Ciebie, ale jakie krzaczory.....
Może kiedyś też dochowam się takich.
Niestety bordowy ma już sporo lat i nie znam jego nazwy.
Karolinko - starałam się je obsadzić tak naturalnie, ale nie do końca to wyszło.
Z braku miejsca oczywiście napchałam tam sporo roślin , które mi nie za bardzo tam pasują, ale posadzone przed nimi trawy trochę to łagodzą.
Czosnków mam zatrzęsienie, ale bardzo je lubię bo robią za zapchajdziurę, kiedy cebulowe i wczesnowiosenne już przekwitną.
Robi się wtedy taka chwilowa przerwa w kwitnieniach i wtedy czosnki wchodzą na scenę, doskonale łącząc wszystko w jedną całość.
Dorotko - królować zaczynają róże.
Tylko znowu pogoda nie pozwala im rozbłysnąć jak należy.
Zimno i deszczowo a one tego nie lubią za bardzo.
Teraz to czosnki trzymają wartę i czekają na lepszą pogodę, żeby ustąpić miejsca różom.
Zacznę od takich tam sobie dyżurnych roślinek.

Widok z okna na leśny zakątek.

Oczywiście nie może zabraknąć róż.......

W następnym poście będzie sesja zdjęciowa pierwszych róż, które teraz kwitną.
Bo potem mogę nie nadążyć z wklejaniem na bieżąco.
Żeby tylko pogoda chciała się poprawić a niestety nie zapowiada się na zmiany w najbliższym czasie.
I mam nadzieję, że będzie ładniej.
Stasiu - ten duży złotokap ma już 30 lat, ale mam i mniejszy.
Sama widzisz jak wszystko upchane na maxa, ale ma to tę zaletę, że na chwasty nie ma już miejsca.
Prosówka mi pasuje w tym miejscu, ale inne będą już w innych miejscach w kontraście z jego żółcią albo raczej złotkiem.
Jadziu - mam taki zamiar, chociaż to dopiero jednoroczna sadzonka ma mnóstwo kwiatów.
Wprawdzie nie trzymają się zbyt długo, ale jesienią te zwisające "buteleczki" z przebarwionymi listkami powinny wyglądać bajecznie.
No i jeszcze jedna super jej zaleta, róża nie ma kolców, tylko malutkie na listkach, ale nie są czepliwe i są mięciutkie.
Jak ja kocham takie róże, które nie ranią przy obcowaniu z nimi.
Mateusz - bo nie może się zgadzać, to zdjęcia z przodu i z tyłu domu a budynek jest z sąsiedztwa.
Za bardzo kombinujesz.
Lidziu - kaczuszki już nie przylatują.
Pewno kaczucha wyprowadziła młodzież i jej pilnuje.
Ale na pewno znowu powrócą w przyszłym sezonie.
Maryniu - na pewno nie dopieszczane, bo nie nadążam ze wszystkim.
A teraz jeszcze stale pada i tak ma być przez tydzień, więc ogród sam sobie musi radzić.
Ale deszcz roślinom sprzyja i wszystko bujnie rośnie.
Loki -
A należę do rodziny śpiochów, więc tym bardziej.
Dzięki
Aniu55 - miło że wpadłaś.
Inauguracja już była, czas na relacje na bieżąco z różanki.
Aniu tara - dopiero pączki u Ciebie, ale jakie krzaczory.....
Może kiedyś też dochowam się takich.
Niestety bordowy ma już sporo lat i nie znam jego nazwy.
Karolinko - starałam się je obsadzić tak naturalnie, ale nie do końca to wyszło.
Z braku miejsca oczywiście napchałam tam sporo roślin , które mi nie za bardzo tam pasują, ale posadzone przed nimi trawy trochę to łagodzą.
Czosnków mam zatrzęsienie, ale bardzo je lubię bo robią za zapchajdziurę, kiedy cebulowe i wczesnowiosenne już przekwitną.
Robi się wtedy taka chwilowa przerwa w kwitnieniach i wtedy czosnki wchodzą na scenę, doskonale łącząc wszystko w jedną całość.
Dorotko - królować zaczynają róże.
Tylko znowu pogoda nie pozwala im rozbłysnąć jak należy.
Zimno i deszczowo a one tego nie lubią za bardzo.
Teraz to czosnki trzymają wartę i czekają na lepszą pogodę, żeby ustąpić miejsca różom.
Zacznę od takich tam sobie dyżurnych roślinek.

Widok z okna na leśny zakątek.

Oczywiście nie może zabraknąć róż.......

W następnym poście będzie sesja zdjęciowa pierwszych róż, które teraz kwitną.
Bo potem mogę nie nadążyć z wklejaniem na bieżąco.
Żeby tylko pogoda chciała się poprawić a niestety nie zapowiada się na zmiany w najbliższym czasie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Kogrobusz wita
Rozmarzyłem się, patrząc na Twoje czosnki! Masz ich dużo, są zwiewne, przestrzenne, jakby oderwane od ziemi! Ale i niedźwiedzie, bardziej przy ziemi w takim łanie równie piękne! Mój też się pojawił kwitnący więc już wiem, że nie muszę się o niego martwić tylko cierpliwie czekać, aż się rozrośnie 
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Czosnki rzeczywiście pięknie się prezentują, jak jest ich więcej w jednym miejscu. Moje rozproszone po całej działce i efektu nie ma. Biały 'Mount Everest' zupełnie znikł, nie wiem co jest tego powodem, bo rósł w dość suchym miejscu. Mekonops nie chce mi zakwitnąć, chyba gleba zbyt zasadowa.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Kogrobusz wita
O kurcze tyle już masz kwitnących róż
Cudnie wszystkie wyglądają. Piękny.Piękny różany czas się zaczyna
U mnie jeszcze nie kwintą
I powojniki śliczne, orliki, ummm pięknie.Tylko,żeby cieplej i słoneczniej było
Cudnie wszystkie wyglądają. Piękny.Piękny różany czas się zaczyna
U mnie jeszcze nie kwintą
I powojniki śliczne, orliki, ummm pięknie.Tylko,żeby cieplej i słoneczniej było
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, jak to jest z tymi orlikami? Są odmiany co mają kwiaty do góry i dołu? Czy najpierw mają do dołu a potem do góry? Bo u mnie wszystkie w dole
.
Złotokap imponujący. Taaaki okaz
.
Różyczki piękne, dzisiaj najbardziej podoba mi się pąk Nevady.
Złotokap imponujący. Taaaki okaz
Różyczki piękne, dzisiaj najbardziej podoba mi się pąk Nevady.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12849
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kogrobusz wita
Piękny Twój złotokap... Mój już tylko pod strąkami się ugina... ;-) Mekonopsy też fajne ? u mnie właśnie niebieski zakwitł...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
Re: Kogrobusz wita
Grażynko a gdzie masz pięknego RH, czyżbyś jeszcze nie zdążyła mu zrobić zdjęcia? 
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Witajcie.
Pogoda taka, że nic tylko doła złapać można.
Więc na przekór pogodzie coś dla ocieplenia aury.
Jacku - czosnków mam mnóstwo, bo one jedyne mi nie gniją i nie zjadają ich tak bardzo ślimaki.
Niedżwiedzi szybko się rozrasta, więc i twój niedługo będzie lądował albo na talerzu, albo na kompoście.
Lidziu - u mnie też niektóre czosnki nie chcą rosnąć.
Akurat ten rośnie jak szalony i dzieli się nieustannie.
Białe też jakoś marnie idą, ale może to wina pogody, która płata nam takie dzikie figle.
Widzisz jak to jest, u mnie żółte rosną jak na drożdżach a nawet wszędzie się rozsiewają.
Może masz tego niebieskiego a on bardziej wrażliwy.
Aniu - tak, byłoby pięknie, gdyby nie ten deszcz.
Znowu powtórka z zeszłego roku kiedy wiosną zniszczył mi Nevadę.
Dopiero drugie kwitnienie dało popis.
Robi się u nas kraina deszczowców.
Madziu - tak, są takie orliki, które mają kwiaty odwrócone do góry.
Też mam takich kilka.
Mnie bardziej podobają się te z kwiatami do dołu, ale to kwestia gustu.
Na widok Nevady zniszczonej deszczem chce mi się płakać
znowu nie zobaczę mojej panny młodej w sukni ślubnej.
Zalana deszczem zwiesiła nawet pędy ku ziemi.
Loki - marzy mi się też ten niebieski mekonops, ale on podobno wrażliwszy od żółtego.
Więc mam trochę obawy przed kupieniem go, szkoda gdyby się miał zmarnować.
Zaraz idę luknąć na twoje cudo.
Danusiu - nie było czasu, ale dzisiaj pokażę.
Pogoda jaka jest każdy widzi czyli
Żeby poprawić sobie i wam humor obiecana sesja zdjęciowa róż i nie tylko.
Jako pierwsza róża Moyessi Geranium.
Podobno nikomu nie udało się jej przezimować a u mnie spędzając pierwszy sezon w doniczce przezimowała zakopcowana w szklarni bez problemu.
W tym roku nadal jeszcze w donicy po przekwitnięciu pójdzie do gruntu.
Mimo niezbyt dużych kwiatów wygląda cudownie z daleka przyciągając wzrok.
Tworzy ich mnóstwo chociaż nie trzymają się zbyt długo, ale to może wina aury.
Chciałabym zobaczyć na niej jesienią te buteleczki owocowe, które są niemniej piękne i zdobią aż do zimy.
Na razie zdrowa i nie lubią jej mszyce ani inne szkodniki.

Druga róża to też niedawny nabytek Penelope.
Jak przystało na jednolatkę popisuje się ilością pączków.
Z braku słońca kwiaty trochę ma blade, ale na początku kiedy się otwierają widać w środeczku inny kolor.
Też jak na razie zdrowa, bez objawów żerowania szkodników ani mszyc.
Spisuje się bardzo dobrze mimo opadów.
Widzę w niej potencjał na przyszłość.

Następną, która ma sporo pączków jak na tegoroczny zakup to Abraham Darby.
Znacie ją pewno z niejednego ogrodu, a ze opinie były dobre więc też ją sobie zafundowałam.
I nie żałuję, bo ma już dużo pąków a kwiaty przecudnej urody i do tego pięknie pachnące.
Jak na razie też zdrowa i bez szkodników, szkoda tylko ze kwiaty przewieszają się pod ciężarem deszczu.
No ale sadzonka młoda i jeszcze wiotkie pędy, więc jej wybaczam tą małą niedoskonałość.

Zachwyciłam się też urodą Lilac Charm.
Kiedy do mnie przybyła jako mała sadzonka wkrótce zachorowała i to bardzo.
Bałam się, że pewno ona z tych co to już na początku potrzebują chemii.
Ale nic takiego w tym roku się nie stało i na razie mimo deszczu i mnóstwa wody na liściach / czego róże nie lubią / jest zdrowa i zaczyna kwitnienie z mnóstwem pąków.
W dodatku kwiaty są odporne na deszcz i nie dostały jak na razie żadnych plam ani nie zagniwają im płatki.
Zaczyna mi się coraz bardziej podobać i oby tak dalej.

Zachwycona jestem też irlandką Burnet Irish Marbled.
Ta młoda róża nie dość, że kwitnie już ponad miesiąc licząc od pokazania koloru na pierwszych pączkach, wygląda być na absolutnie zdrową.
Nie chorowała w zeszłym roku i w tym też mimo deszczów nadal zdrowa.
Zawiązuje już owoce co bardzo mnie cieszy i przebarwia się jesienią na żółto.
Jeśli nic się nie zmieni to będzie to jeden z najbardziej udanych różanych zakupów.
W dodatku jak na różę przystało cudownie pachnie, a kwiaty utrzymuje przez tydzień.
No i kolców też brakuje na krótkopędach, ma je tylko na starych u podstawy, wyżej można śmiało chwytać w ręce.

Różne opinie krążą o Circusach.
Z początku jakoś mnie nie zauroczyły ale teraz kiedy już silne krzewy zaczęły rozkwitać, jestem zadowolona że je kupiłam.
Angel Flower Circus wygląda przecudnie i jego kwiaty w tej chwili są o wiele większe.
Tak jak Pashmina rozwija pąki powolutku i trzyma kwiat bardzo długo.
Gdyby była pogoda z pewnością miałabym co podziwiać.
O dziwo nie zagniwają płatki ani się nie sklejają, przynajmniej na razie nie wykazuje takich objawów.
Jest też zdrowy i bez szkodników, co nie jest bez znaczenia.

Jeśli ktoś ma którąś z tych odmian proszę o podzielenie się swoimi uwagami na temat danej odmiany.
Wszystkie doświadczenia i spostrzeżenia mile widziane.
A dla tych co nie przepadają za różami trochę widoków z leśnego zakątka.

Mam nadzieję, że chociaż trochę udało mi się poprawić wam humor w tak pochmurny dzień.
A jeśli nie to zajrzyjcie tutaj - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=168
Słonka wszystkim życzę.

Pogoda taka, że nic tylko doła złapać można.
Więc na przekór pogodzie coś dla ocieplenia aury.
Jacku - czosnków mam mnóstwo, bo one jedyne mi nie gniją i nie zjadają ich tak bardzo ślimaki.
Niedżwiedzi szybko się rozrasta, więc i twój niedługo będzie lądował albo na talerzu, albo na kompoście.
Lidziu - u mnie też niektóre czosnki nie chcą rosnąć.
Akurat ten rośnie jak szalony i dzieli się nieustannie.
Białe też jakoś marnie idą, ale może to wina pogody, która płata nam takie dzikie figle.
Widzisz jak to jest, u mnie żółte rosną jak na drożdżach a nawet wszędzie się rozsiewają.
Może masz tego niebieskiego a on bardziej wrażliwy.
Aniu - tak, byłoby pięknie, gdyby nie ten deszcz.
Znowu powtórka z zeszłego roku kiedy wiosną zniszczył mi Nevadę.
Dopiero drugie kwitnienie dało popis.
Robi się u nas kraina deszczowców.
Madziu - tak, są takie orliki, które mają kwiaty odwrócone do góry.
Też mam takich kilka.
Mnie bardziej podobają się te z kwiatami do dołu, ale to kwestia gustu.
Na widok Nevady zniszczonej deszczem chce mi się płakać
Zalana deszczem zwiesiła nawet pędy ku ziemi.
Loki - marzy mi się też ten niebieski mekonops, ale on podobno wrażliwszy od żółtego.
Więc mam trochę obawy przed kupieniem go, szkoda gdyby się miał zmarnować.
Zaraz idę luknąć na twoje cudo.
Danusiu - nie było czasu, ale dzisiaj pokażę.
Pogoda jaka jest każdy widzi czyli
Żeby poprawić sobie i wam humor obiecana sesja zdjęciowa róż i nie tylko.
Jako pierwsza róża Moyessi Geranium.
Podobno nikomu nie udało się jej przezimować a u mnie spędzając pierwszy sezon w doniczce przezimowała zakopcowana w szklarni bez problemu.
W tym roku nadal jeszcze w donicy po przekwitnięciu pójdzie do gruntu.
Mimo niezbyt dużych kwiatów wygląda cudownie z daleka przyciągając wzrok.
Tworzy ich mnóstwo chociaż nie trzymają się zbyt długo, ale to może wina aury.
Chciałabym zobaczyć na niej jesienią te buteleczki owocowe, które są niemniej piękne i zdobią aż do zimy.
Na razie zdrowa i nie lubią jej mszyce ani inne szkodniki.

Druga róża to też niedawny nabytek Penelope.
Jak przystało na jednolatkę popisuje się ilością pączków.
Z braku słońca kwiaty trochę ma blade, ale na początku kiedy się otwierają widać w środeczku inny kolor.
Też jak na razie zdrowa, bez objawów żerowania szkodników ani mszyc.
Spisuje się bardzo dobrze mimo opadów.
Widzę w niej potencjał na przyszłość.

Następną, która ma sporo pączków jak na tegoroczny zakup to Abraham Darby.
Znacie ją pewno z niejednego ogrodu, a ze opinie były dobre więc też ją sobie zafundowałam.
I nie żałuję, bo ma już dużo pąków a kwiaty przecudnej urody i do tego pięknie pachnące.
Jak na razie też zdrowa i bez szkodników, szkoda tylko ze kwiaty przewieszają się pod ciężarem deszczu.
No ale sadzonka młoda i jeszcze wiotkie pędy, więc jej wybaczam tą małą niedoskonałość.

Zachwyciłam się też urodą Lilac Charm.
Kiedy do mnie przybyła jako mała sadzonka wkrótce zachorowała i to bardzo.
Bałam się, że pewno ona z tych co to już na początku potrzebują chemii.
Ale nic takiego w tym roku się nie stało i na razie mimo deszczu i mnóstwa wody na liściach / czego róże nie lubią / jest zdrowa i zaczyna kwitnienie z mnóstwem pąków.
W dodatku kwiaty są odporne na deszcz i nie dostały jak na razie żadnych plam ani nie zagniwają im płatki.
Zaczyna mi się coraz bardziej podobać i oby tak dalej.

Zachwycona jestem też irlandką Burnet Irish Marbled.
Ta młoda róża nie dość, że kwitnie już ponad miesiąc licząc od pokazania koloru na pierwszych pączkach, wygląda być na absolutnie zdrową.
Nie chorowała w zeszłym roku i w tym też mimo deszczów nadal zdrowa.
Zawiązuje już owoce co bardzo mnie cieszy i przebarwia się jesienią na żółto.
Jeśli nic się nie zmieni to będzie to jeden z najbardziej udanych różanych zakupów.
W dodatku jak na różę przystało cudownie pachnie, a kwiaty utrzymuje przez tydzień.
No i kolców też brakuje na krótkopędach, ma je tylko na starych u podstawy, wyżej można śmiało chwytać w ręce.

Różne opinie krążą o Circusach.
Z początku jakoś mnie nie zauroczyły ale teraz kiedy już silne krzewy zaczęły rozkwitać, jestem zadowolona że je kupiłam.
Angel Flower Circus wygląda przecudnie i jego kwiaty w tej chwili są o wiele większe.
Tak jak Pashmina rozwija pąki powolutku i trzyma kwiat bardzo długo.
Gdyby była pogoda z pewnością miałabym co podziwiać.
O dziwo nie zagniwają płatki ani się nie sklejają, przynajmniej na razie nie wykazuje takich objawów.
Jest też zdrowy i bez szkodników, co nie jest bez znaczenia.

Jeśli ktoś ma którąś z tych odmian proszę o podzielenie się swoimi uwagami na temat danej odmiany.
Wszystkie doświadczenia i spostrzeżenia mile widziane.
A dla tych co nie przepadają za różami trochę widoków z leśnego zakątka.

Mam nadzieję, że chociaż trochę udało mi się poprawić wam humor w tak pochmurny dzień.
A jeśli nie to zajrzyjcie tutaj - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=168
Słonka wszystkim życzę.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kogrobusz wita
Witaj Grażynko cudnie kwitną Ci te róże ja muszę jeszcze sporo poczekać na kwitnienie róż ,no ale irysy do tego czasu będą umilać mi życie .
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Kogrobusz wita
O, a gdzie jest Velvet Fragrance??? Pogoda ją sponiewierała?
Oj, mam ja doła przez ten ciągły deszcz
Kolejny to już rok kiedy nie nacieszę się piwonią drzewiastą bo już gniją kwiaty
Angel Flower Circus trafia na moją listę "kiedyś tam..." Na chwilę obecną miejsca brak, a róża naprawdę ciekawa
Oj, mam ja doła przez ten ciągły deszcz
Angel Flower Circus trafia na moją listę "kiedyś tam..." Na chwilę obecną miejsca brak, a róża naprawdę ciekawa
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, z tymi chwastami to święta racja , u mnie w tym tłoku, też nie ma na nie miejsca.
Mekonops jeszcze mi nie zakwitł a rośnie w słonecznym miejscu pod szklarnią, może ziemia mu nie odpowiada.
Fajne masz te widoczki na leśne zakątki i róż cała plejada a przecież to dopiero początek ich kwitnienia.
Zajrzałam do Bogusia, ten to ma dopiero różane królestwo.
Mekonops jeszcze mi nie zakwitł a rośnie w słonecznym miejscu pod szklarnią, może ziemia mu nie odpowiada.
Fajne masz te widoczki na leśne zakątki i róż cała plejada a przecież to dopiero początek ich kwitnienia.
Zajrzałam do Bogusia, ten to ma dopiero różane królestwo.


