Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12401
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Nowy rok – nowy wątek, bo stary już sześćdziesiąt stron przekroczył, a jakoś tak, jako autystyczne dziecko, nie chciałbym go zamykać w środku sezonu…
Cudze psy bardzo lubią mój ogród. Niedawno żaliłem się na bliżej niezidentyfikowanego niżła (a może wyżła?), który zorganizował mnie i sąsiadom pobudkę po pierwszej w nocy, zrozumiawszy, że choć udało mu się wtargnąć na mój teren, to samodzielnie nie będzie w stanie go opuścić. Dzisiaj wychodzę do ogrodu, pies sąsiadów (poczciwy wilczur) na mnie jakoś tak żałośnie patrzy, ewidentnie nudząc się sam ze sobą. Próbował przecisnąć pysk przez ogrodzenie, żeby mnie polizać, stawał też łapami na ogrodzeniu, mając nadzieję, że poliże mnie ponad nim, albo że chociaż go pogłaszczę po głowie, lekko skomlał, aż w końcu wypatrzył dziurę w płocie, rozepchał ją przemocą i przecisnął się na moją stronę. Zaliczyłem porcję psich pieszczot. Aaale się wilczur cieszył. Potem zaś zadzwoniłem do sąsiadów, żeby sobie jednak swoją pociechę odebrali, bo choć sympatyczne z niego psisko, to czemu niby ma mi rabaty tratować? A następnie wspólnie z sąsiadami łataliśmy dziurę w ogrodzeniu…
Poza tym – w ogrodzie przedwiośnie – temperatury mocno na plusie jakoś tak od wigilii, po kilkanaście stopni, nierzadko również w nocy, więc i parę rzeczy ruszyło z kopyta…
Cyclamen coum
Helleborus orientalis
Primula acaulis
Vinca major
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
Cudze psy bardzo lubią mój ogród. Niedawno żaliłem się na bliżej niezidentyfikowanego niżła (a może wyżła?), który zorganizował mnie i sąsiadom pobudkę po pierwszej w nocy, zrozumiawszy, że choć udało mu się wtargnąć na mój teren, to samodzielnie nie będzie w stanie go opuścić. Dzisiaj wychodzę do ogrodu, pies sąsiadów (poczciwy wilczur) na mnie jakoś tak żałośnie patrzy, ewidentnie nudząc się sam ze sobą. Próbował przecisnąć pysk przez ogrodzenie, żeby mnie polizać, stawał też łapami na ogrodzeniu, mając nadzieję, że poliże mnie ponad nim, albo że chociaż go pogłaszczę po głowie, lekko skomlał, aż w końcu wypatrzył dziurę w płocie, rozepchał ją przemocą i przecisnął się na moją stronę. Zaliczyłem porcję psich pieszczot. Aaale się wilczur cieszył. Potem zaś zadzwoniłem do sąsiadów, żeby sobie jednak swoją pociechę odebrali, bo choć sympatyczne z niego psisko, to czemu niby ma mi rabaty tratować? A następnie wspólnie z sąsiadami łataliśmy dziurę w ogrodzeniu…
Poza tym – w ogrodzie przedwiośnie – temperatury mocno na plusie jakoś tak od wigilii, po kilkanaście stopni, nierzadko również w nocy, więc i parę rzeczy ruszyło z kopyta…
Cyclamen coum
Helleborus orientalis
Primula acaulis
Vinca major
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2682
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Hurra Jestem pierwsza w nowym wątku
U Ciebie już wiosną pachnie, cyklamen cudny
Widać Cię lubią pieski, skoro tak lgną do Ciebie.
Dzięki za namiary na ozdoby choinkowe
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8285
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Jurku
A ja druga
Macie może ''anginkę'' w domu Zwinięty ,aromatyczny listek nie jednemu pomógł.
Z uchem nie ma żartów ,znowu antybiotyk , pewnie bez berecika się chodziło
Opowieść o wielkim ale potulnym psie świetna.
Takiego psa w sąsiedztwie aż by się chciało mieć.
Zazdroszczę bujnego kwiecia w ogrodzie
U nas wychodzą liliowce i miodunka ma pąki.
A ja druga
Macie może ''anginkę'' w domu Zwinięty ,aromatyczny listek nie jednemu pomógł.
Z uchem nie ma żartów ,znowu antybiotyk , pewnie bez berecika się chodziło
Opowieść o wielkim ale potulnym psie świetna.
Takiego psa w sąsiedztwie aż by się chciało mieć.
Zazdroszczę bujnego kwiecia w ogrodzie
U nas wychodzą liliowce i miodunka ma pąki.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12401
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
@ Jarha – gratulacje za zajęcie pierwszego miejsca w moim nowym wątku, hihi. Fakt, że wiosennie się zrobiło, po kilkanaście stopni od dwóch tygodni, to i rośliny wiosnę czują… Z psiakami to wręcz nieprawdopodobne… A co do ozdób choinkowych – kupowałem i u jednych i u drugich, mogę gorąco polecić.
@ Pelagia – gratulacje za zajęcie drugiego miejsca. Ciekawe komu przypadnie w udziale trzecie. By odpowiedzieć na Twoje pytanko: miałem w domku anginkę – bo taką diagnozkę postawił mi lekarzyk, jak go ostatni razik odwiedziłem 19. grudzieńka, ale już tę anginkę wyleczyłem antybiotyczkami. Za to zapalonko zatoczek zostało. A tak zupełnie serio – nie, nie mam żadnych pelargonii. Ucho olewam. Zmęczyli mnie już ci lekarze. Psiak sympatyczny, fakt. Wczoraj po południu jeszcze poszedłem wkopać w ogrodzie dwa fioletowe ziemniaki, bo mocno już kiełki puszczały (tak, wiem, że nie sezon, ale stwierdziłem, że a nuż się uda) – i znów pies towarzyszył mi zza płotu i lekko skomlał, próbując wzbudzić moje zainteresowanie. Kwiecie w ogrodzie jak na razie nie jest jakoś szczególnie bujne – ot, typowe przedwiośnie. Za tydzień lub dwa będzie to o wiele lepiej wyglądało, gdy masowo zakwitną ciemierniki (bo wszystkie mają pełno pąków).
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
@ Pelagia – gratulacje za zajęcie drugiego miejsca. Ciekawe komu przypadnie w udziale trzecie. By odpowiedzieć na Twoje pytanko: miałem w domku anginkę – bo taką diagnozkę postawił mi lekarzyk, jak go ostatni razik odwiedziłem 19. grudzieńka, ale już tę anginkę wyleczyłem antybiotyczkami. Za to zapalonko zatoczek zostało. A tak zupełnie serio – nie, nie mam żadnych pelargonii. Ucho olewam. Zmęczyli mnie już ci lekarze. Psiak sympatyczny, fakt. Wczoraj po południu jeszcze poszedłem wkopać w ogrodzie dwa fioletowe ziemniaki, bo mocno już kiełki puszczały (tak, wiem, że nie sezon, ale stwierdziłem, że a nuż się uda) – i znów pies towarzyszył mi zza płotu i lekko skomlał, próbując wzbudzić moje zainteresowanie. Kwiecie w ogrodzie jak na razie nie jest jakoś szczególnie bujne – ot, typowe przedwiośnie. Za tydzień lub dwa będzie to o wiele lepiej wyglądało, gdy masowo zakwitną ciemierniki (bo wszystkie mają pełno pąków).
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8285
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Jerzy
Aleś mnie ubawił
Przynajmniej watkę do uszka zaaplikuj sobie.
Ziemniaki fioletowe są mocarne i bardzo plenne.
Nie raz mi zostały na zimę zgubione i przeżyły
Aleś mnie ubawił
Przynajmniej watkę do uszka zaaplikuj sobie.
Ziemniaki fioletowe są mocarne i bardzo plenne.
Nie raz mi zostały na zimę zgubione i przeżyły
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1452
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Loki,
Zabawne są Twoje przygody z psami składającymi Wam nocne i dzienne wizyty.
A jakie bogactwo ras! I wyżły i niżły i wilczury, może jeszcze jakieś wyszukane rasy, typu serdel terier
A nie myśleliście z żoną, żeby zaprowadzić w domu jakieś zwierzę?
Na przykład kota?
W domu z ogrodem aż by się prosiło.
Ubawił mnie też tytuł Twojego wątku, a zwłaszcza uściślenie "część następna (od 2023)".
Skrupulatność i precyzja zaiste godne naukowca
Kuruj się godnością osobistą, skoro medyczne środki zawiodły, a ludowych nie chcesz stosować.
Pozdrawiam!
Zabawne są Twoje przygody z psami składającymi Wam nocne i dzienne wizyty.
A jakie bogactwo ras! I wyżły i niżły i wilczury, może jeszcze jakieś wyszukane rasy, typu serdel terier
A nie myśleliście z żoną, żeby zaprowadzić w domu jakieś zwierzę?
Na przykład kota?
W domu z ogrodem aż by się prosiło.
Ubawił mnie też tytuł Twojego wątku, a zwłaszcza uściślenie "część następna (od 2023)".
Skrupulatność i precyzja zaiste godne naukowca
Kuruj się godnością osobistą, skoro medyczne środki zawiodły, a ludowych nie chcesz stosować.
Pozdrawiam!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1707
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Psy potrafią być wspaniałe ale często w ogrodzie robią sporo strat zupełnie przypadkiem Moje 2 psy goniąc się potrafiły złamać drzewko u podstawy więc byliny to szans z nimi nie miały
Zdjęciami przedwiośnia dajesz nadzieję, że u nas również niedługo się zacznie
Zdjęciami przedwiośnia dajesz nadzieję, że u nas również niedługo się zacznie
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 993
- Od: 5 gru 2011, o 21:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: suwalszczyzna
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Witaj Jerzy Po prostu nie mogę uwierzyć , że masz już pierwsze kwiatki na działce bo u mnie jeszcze śnieg leży . Więc zacznę już Ciebie często odwiedzać bo pewnie nowe kwitnienia będą się pojawiać.
Bardzo sympatyczna ta opowieść o Piesku.
Bardzo sympatyczna ta opowieść o Piesku.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12401
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
@ Pelagia – przecież i bez waty słyszę na to ucho jakby ta wata się w nim znajdowała… A tak serio – w końcu mi w tym tygodniu się nieco poprawiło z tym uchem. Oby na dłużej… I oby w końcu i z zatokami się poprawiło. Z innej beczki: miło by było gdyby fioletowe ziemniaczki zadomowiły się u mnie.
@ Lisica – no powiedzmy sobie szczerze że jak nas ten niżeł obudził w środku nocy – i w sumie nie wiedzieliśmy czy nas czasem nie zaatakuje (zwierzę w potrzasku wszak może robić się agresywne) – to do śmiechu nam nie było… Co do zaprowadzania w domu zwierząt – czasu toto wymaga, pracy, uwagi, pieniędzy, do tego jest koszmarnym problemem przy wyjazdach urlopowych… Niii… Nic z tego… Mieliśmy kiedyś kolonię gmachówki drzewotocznej – ale już wymarła – i wystarczy przygód ze zwierzakami. A co do sprawiania sobie kota - Ἄπαγε Σατανά!!! Kiedyś koty nawet lubiłem, ale skończyło się to definitywnie odkąd mam ogród i odkąd zorientowałem się, że od przejścia kotów przez ogród najprawdopodobniej gorsze byłoby jedynie przejście armii radzieckiej. Jak tylko jakiegoś przebrzydłego sierściucha u siebie widzę, natychmiast gonię z furią. Tu moglibyśmy sobie piątkę przybić ze wspomnianym ostatnio wilczurem sąsiadów, który tak samo obleśnych kociszonów nienawidzi jak ja. Zupełnie nie rozumiem czemu dozwolone jest wykładanie trutki na szczury czy myszy, ale wykładanie trutki na koty jest nielegalne. Jeszcze nigdy mi szczur ani mysz nic w ogrodzie nie zniszczyły (no dobrze, RAZ mi jakiś gryzoń zeżarł całą zieleninę z irysów holenderskich – ale było to jeden jedyny raz), a te futrzaste miauczące parszywce niejednokrotnie dokonały spustoszeń… Naprawdę kiedyś sobie zrobię zasieki z drutu kolczastego, to może przestaną przychodzić… PS. Gratulacje za zajęcie trzeciego miejsca.
@ Sauromatum – na szczęście psy najczęściej jednak respektują ogrodzenia, te dwa wypadki z ostatnich tygodni to pierwsze takie wizyty odkąd ogród mamy, czyli od ponad dziesięciu lat… Za to koty ogrodzenia mają za nic i ciągle trzeba je przeganiać… Co do przedwiośnia – w przyszłym tygodniu mają wrócić przymrozki niestety…
@ Krasna – wiesz, we Francji mieszkam, tutaj zazwyczaj jest cieplej niż w Polsce i sezon wegetacyjny rozpoczyna się szybciej…
Pozdrawiam!
LOKI
@ Lisica – no powiedzmy sobie szczerze że jak nas ten niżeł obudził w środku nocy – i w sumie nie wiedzieliśmy czy nas czasem nie zaatakuje (zwierzę w potrzasku wszak może robić się agresywne) – to do śmiechu nam nie było… Co do zaprowadzania w domu zwierząt – czasu toto wymaga, pracy, uwagi, pieniędzy, do tego jest koszmarnym problemem przy wyjazdach urlopowych… Niii… Nic z tego… Mieliśmy kiedyś kolonię gmachówki drzewotocznej – ale już wymarła – i wystarczy przygód ze zwierzakami. A co do sprawiania sobie kota - Ἄπαγε Σατανά!!! Kiedyś koty nawet lubiłem, ale skończyło się to definitywnie odkąd mam ogród i odkąd zorientowałem się, że od przejścia kotów przez ogród najprawdopodobniej gorsze byłoby jedynie przejście armii radzieckiej. Jak tylko jakiegoś przebrzydłego sierściucha u siebie widzę, natychmiast gonię z furią. Tu moglibyśmy sobie piątkę przybić ze wspomnianym ostatnio wilczurem sąsiadów, który tak samo obleśnych kociszonów nienawidzi jak ja. Zupełnie nie rozumiem czemu dozwolone jest wykładanie trutki na szczury czy myszy, ale wykładanie trutki na koty jest nielegalne. Jeszcze nigdy mi szczur ani mysz nic w ogrodzie nie zniszczyły (no dobrze, RAZ mi jakiś gryzoń zeżarł całą zieleninę z irysów holenderskich – ale było to jeden jedyny raz), a te futrzaste miauczące parszywce niejednokrotnie dokonały spustoszeń… Naprawdę kiedyś sobie zrobię zasieki z drutu kolczastego, to może przestaną przychodzić… PS. Gratulacje za zajęcie trzeciego miejsca.
@ Sauromatum – na szczęście psy najczęściej jednak respektują ogrodzenia, te dwa wypadki z ostatnich tygodni to pierwsze takie wizyty odkąd ogród mamy, czyli od ponad dziesięciu lat… Za to koty ogrodzenia mają za nic i ciągle trzeba je przeganiać… Co do przedwiośnia – w przyszłym tygodniu mają wrócić przymrozki niestety…
@ Krasna – wiesz, we Francji mieszkam, tutaj zazwyczaj jest cieplej niż w Polsce i sezon wegetacyjny rozpoczyna się szybciej…
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8285
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Jurku
Rozśmieszyłeś mnie i z watą i z kotami...
A powiedz co to po grecku znaczy ,słabo znam grekę ,większość liter czytam ,ale...
Koty summa sumarum dla mnie jednak korzystnie wypadają.
Może u nas mniej szkodzą bo terenu więcej.
Wypróbuj połówki lub plasterki cytryn ,mogą być zużyte , w miejscach ,gdzie szczególnie zależy na nie psoceniu.
Zwłaszcza w miejscach ,gdzie nie daj Boże gówienka pozostawiły.
Przypomniała mi się anegdota o programie dla dzieci w polskiej telewizji.
Prowadzący pyta dziecko - jak Twój kotek ma na imię Dziecko - nie pamiętam ,a jak Rodzice wołają - ''Ty sierściuchu j...''
Rozśmieszyłeś mnie i z watą i z kotami...
A powiedz co to po grecku znaczy ,słabo znam grekę ,większość liter czytam ,ale...
Koty summa sumarum dla mnie jednak korzystnie wypadają.
Może u nas mniej szkodzą bo terenu więcej.
Wypróbuj połówki lub plasterki cytryn ,mogą być zużyte , w miejscach ,gdzie szczególnie zależy na nie psoceniu.
Zwłaszcza w miejscach ,gdzie nie daj Boże gówienka pozostawiły.
Przypomniała mi się anegdota o programie dla dzieci w polskiej telewizji.
Prowadzący pyta dziecko - jak Twój kotek ma na imię Dziecko - nie pamiętam ,a jak Rodzice wołają - ''Ty sierściuchu j...''
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12401
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
@ Pelagia – transliteracja tego tekstu po grecku to „apage satana” – czyli „idź precz szatanie”. Cytryny nie próbowałem, ale ktoś mi kiedyś powiedział, że koty nie lubią zapachu czosnku – więc od dobrych trzech lat zawsze jak sieję coś wprost do gruntu, to zaraz po wysiewie rozrzucam ze dwie główki czosnku pokrojone w plastry tak że smrodek czuć z odległości paru metrów – i rzeczywiście odkąd to robię, żaden kociszon nie pomylił świeżo obsianej rabaty z kuwetą. Dowcip znałem w nieco innej wersji:
Mała dziewczynka bawi się w ogrodzie z kotkiem. Przechodząca obok starsza pani zachwyca się tym widokiem i mówi:
- O, jaki piękny kotek, a jak się nazywa?
- Kotek.
- Ale jak ma na imię?
- Kotek.
- Nie, nie, chodzi mi o to jak na niego wołasz.
- Kotek.
Zniecierpliwiona niemożliwością uzyskania sensownej odpowiedzi starowinka w końcu wpada na to jak uzyskać interesującą ją informację:
- A jak na niego woła twój tata?
- Ty sierściuchu j***ny!
A poniżej kilka świeżych fotek. Oprócz roślin w gruncie, stwierdziłem, że może jednak zacznę też pokazywać zawartość skrzynek, które w zeszłym roku (a może jesienią 2021?) skombinowała i obsadziła moja żona. Aktualnie w jednej z nich kwitną obrazki. I te obrazki nawet nie zozstały przez nią kupione tylko cebulka gdzieś się zaplątała wraz z innymi, zamówionymi…
Arum hygrophilum
Helleborus orientalis
Lamium purpureum
Mahonia aquifolium
Pozdrawiam!
LOKI
Mała dziewczynka bawi się w ogrodzie z kotkiem. Przechodząca obok starsza pani zachwyca się tym widokiem i mówi:
- O, jaki piękny kotek, a jak się nazywa?
- Kotek.
- Ale jak ma na imię?
- Kotek.
- Nie, nie, chodzi mi o to jak na niego wołasz.
- Kotek.
Zniecierpliwiona niemożliwością uzyskania sensownej odpowiedzi starowinka w końcu wpada na to jak uzyskać interesującą ją informację:
- A jak na niego woła twój tata?
- Ty sierściuchu j***ny!
A poniżej kilka świeżych fotek. Oprócz roślin w gruncie, stwierdziłem, że może jednak zacznę też pokazywać zawartość skrzynek, które w zeszłym roku (a może jesienią 2021?) skombinowała i obsadziła moja żona. Aktualnie w jednej z nich kwitną obrazki. I te obrazki nawet nie zozstały przez nią kupione tylko cebulka gdzieś się zaplątała wraz z innymi, zamówionymi…
Arum hygrophilum
Helleborus orientalis
Lamium purpureum
Mahonia aquifolium
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8285
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
Jurku
Cudak skrzynkowy wyjątkowo interesujący
Tylko czy nie zmarznie
Mahonia super ,nawet u nas ma już pąki.
Ciemierniki wyglądają nie realnie ,mają coś w sobie surrealistycznego.
Cudak skrzynkowy wyjątkowo interesujący
Tylko czy nie zmarznie
Mahonia super ,nawet u nas ma już pąki.
Ciemierniki wyglądają nie realnie ,mają coś w sobie surrealistycznego.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12401
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktor Loki i jego dżungla, część następna (od 2023.)
@ Pelagia
Cudak skrzynkowy przetrwał już zimę 2021/2022, przetrwał także tydzień mrozów tej zimy. Francuzi może na swoich stronach internetowych nie piszą o nim zbyt wiele, ale za to Brytyjczycy już piszą, że w ich klimacie zimuje bezproblemowo – więc jestem dobrej myśli.
Ciemierniki po prostu uwielbiam. Nie dość, że niewiele jest kwiatów równie wielkiej urody, to jeszcze w dodatku kwitną w momencie, gdy poza tym jest głównie łyso, szaro, buro i ponuro, co jeszcze zwiększa wartość ich kwiecia…
Pozdrawiam!
LOKI
Cudak skrzynkowy przetrwał już zimę 2021/2022, przetrwał także tydzień mrozów tej zimy. Francuzi może na swoich stronach internetowych nie piszą o nim zbyt wiele, ale za to Brytyjczycy już piszą, że w ich klimacie zimuje bezproblemowo – więc jestem dobrej myśli.
Ciemierniki po prostu uwielbiam. Nie dość, że niewiele jest kwiatów równie wielkiej urody, to jeszcze w dodatku kwitną w momencie, gdy poza tym jest głównie łyso, szaro, buro i ponuro, co jeszcze zwiększa wartość ich kwiecia…
Pozdrawiam!
LOKI