Elwiś - tym razem nam się udało.
Jeszcze jedna nocka i już będziemy do przodu.
Jeśli kłokoczka zawiąże owoce to na pewno pokażę.
U mnie zakwitać zaczyna Nevada.
Alexio - dziękuję.
Co do pogody to na razie się udało, było słonecznie i ciepło, więc może i ta noc będzie w plusie.
Co do roślin to stał się busz jak w dżungli.
Dorotko 350 - będzie dobrze, nie martw się na zapas.
Co do tablic to już wiesz, ale powtórzę dla innych.
Kliknijcie w gogle - żółte tablice lepowe - a będzie tego cała stronka.
Dorotko korzo - już wszystko wiesz, więc myślę, że nie będziesz miała żadnego problemu z ich kupieniem .
Loki - no właśnie, pamiętam ten zapach i dlatego dalej będę go poszukiwać.
Kiedy się rozrośnie, wygląda w kwiatach obłędnie.
Kwitnie kilka bodziszków, ale żałobny zawsze u mnie pierwszy i wszędzie go pełno.
Aneczko - tak, te dzwoneczki są urocze.
Giardina.......oj wyobrażam sobie jak będzie cudnie.
Madziu - niestety nie wiem.
Mam go jakieś 20 lat, więc po tabliczce już ani śladu.
Tablice lepowe polecam bo są super.
Jadziu - na ponad 100 róż zebrałam garść zanimułkowanych liści.
Myślę więc że nie jest żle i oby tak dalej.
Z przymrozkiem na razie się udało, więc może mamy je już za sobą.
Ewka - oj tak, można całymi dniami obserwować.
Cieszę się bardzo, że czosnki nie dały plamy.
Wandziu - tablice są odporne na deszcz i funkcjonują mimo niego.
Działają prawie przez cały rok, ale zazwyczaj trzeba je latem wymienić, bo owady nie mają się już gdzie przykleić.
Nie kleją się do nich pszczoły ani żadne inne pożyteczne owady.
Chyba są nasycone feromonami szkodników.
Zaczyna rozkwitać moja ulubienica Nevada.
Inne czekające w kolejce na wielkie kwitnienie.....
Jeszcze trochę tulipanów.....
Proszę mnie nie budzić........
.....chyba jednak sobie pójdę.
