Witam wiosennie.
Nowy sezon ogrodowy 2014 w kogrobuszu ogłaszam za otwarty.
Dzisiaj było tak pięknie i słonecznie że nie dało się usiedzieć w domu.
Aż 8 stopni nad kreską a w słonku 12.
Szalejący halny tak dokładnie obrał okoliczne drzewa i krzewy z tego co było suche, że grabki i miotła poszły w ruch.
Wprawdzie na zdejmowanie okryć jeszcze za wcześnie a i ziemia jeszcze zamrożona, ale coś już dało się zrobić.
Podwórko za domem wymiecione, gałązki i resztki suszu pozbierane w worki do recyclingu, kości zasiedziane przez zimę rozruszane, świeże powietrze krąży w żyłach czyli jest cudnie.
No to pierwszy raport z wiosennego przeglądu ogrodu.
Wawrzynek miał gdzieś 13 stopniowe mrozy i brak śniegu.
Nie tylko kwitnie, ale jak pięknie pachnie ?
Obrazki plamiste nigdy tak dobrze jeszcze nie wyglądały.
Jakby to była jesień, wyglądałyby równie dobrze.
Borówka amerykańska ma już pączki kwiatowe.
Azalie są świeże i nawet pączki młodych liści nie przemarzły.
Ciemiernik trochę obmrożony, ale w niewielkim stopniu i pewno da sobie rady.
Jaśmin nagokwiatowy niestety stracił piękny urok i jesienne kwiaty przemarzły, ale juz otwiera następne.
Będzie zatem z niego jeszcze pociecha, tym bardziej że do połowy lutego mrozów nie widać, najwyżej minimalny przygruntowy przymrozek.
Jagoda kamczacka też pełna pąków kwiatowych i wszystkie zieloniutkie i nabrzmiałe niczym świeże bułeczki.
Narcyzom udało się przetrwać w dobrym stanie i nawet nie widać przemrożonych czubków, a to znaczy, że i zawiązki kwiatowe są jak na razie bezpieczne.
Przylszczce wprawdzie pierwsze kwiaty zmroziło, ale już rozwija następne.
Miesięcznica / judaszowe srebrniki lub oko teściowej

/ też o dziwo brak śniegu nie zaszkodził.
I ta chyba będzie bardzo szybko kwitła.
Na ciemiernikach sadzonych w zacisznych miejscach nie widać śladów po mrozach.
Niespodziankę zrobił mi bratek w doniczce zapomniany jesienią pod płotem.
Zobaczcie jaki świeży i dorodny, mimo ze kwitł cały zeszły sezon.
Zaraz poszedł do szklarni i będzie wcześnie cieszył oczy a jeśli będą nasionka to zaraz wysieję.
Takiego terminatora warto rozmnożyć.
A tu najmilsza niespodzianka.
Już za chwilunię, już za momencik.......
Jedynie trochę martwią mnie liliowce.
Nie wszystkie oczywiście, ale niektóre są w opłakanym stanie.
Zwłaszcza te, które mocno i sporo urosły jesienią czyli znowu jak zwykle evergriny.
Ale są i takie, którym nawet mróz i brak śniegu nic nie zrobił i teraz wyglądają tak.
A teraz odpowiedzi.......
Ewka - ano zaczęła się dużo wcześniej a może w ogóle trwa cały czas.
Jakoś u mnie wszystko jak pod kloszem rośnie i rozkwita mimo zimy.
U mnie już ciepło i tylko ziemia zmrożona jeszcze.
Ale jeśli przez kilka dni będzie tak ciepło i słonecznie jak dzisiaj to szybko rozmarznie.
Jadziu - i chyba tak będzie, co mnie bardzo cieszy.
Jeśli susza, to woda z oczka będzie wylana cała na grządki przed czyszczeniem zamiast do kanalizacji.
Czyli suszy się nie boję.
Beatko -

no to byle do przodu.
Jak nam urosną maleństwa to będziemy robić mikstury.
Życzę Ci najpiękniejszego spektaklu liliowcowego.
Elżuś - pewnie, bo ich to nie interesuje.
Byle tylko kasę ściągnąć z ludzi.
Goeff Hamilton w postaci róży chodzi za mną już dawno, ale jak do tej pory nie wpadła mi w łapki.
Ale może kiedyś......akurat ta na pewno jeszcze się gdzieś zmieści.
Teresko - jeśli rośnie trójlist to znaczy, że warunki idealne, bo on bardzo wymagający jest co do podłoża i wilgoci.
Zazdroszczę takiego lasu w pobliżu, gdybym miała taką możliwość to z miejsca bym się w takie okolice przeniosła.
Miejskie smrodki i hałas wkurzają mnie bardzo, ale jak się ma co się lubi, to.......
Dziękuję za namiary na twoje siedlisko

, może kiedyś będzie okazja.
Aniu - tak to chyba u Petrovica wygląda.
No sama jestem pełna podziwu dla tak cudnej różanki.
Wyobrażam sobie jak tam musi pachnieć, kiedy te wszystkie róże kwitną.
Ogród sterylny jest chyba w złym guście na prawdziwej różance.
Dokładnie tak sobie zawsze ją wyobrażałam.
U siebie tez nie będę w tym sezonie ścinać owoców u róż jeden raz kwitnących, ani u powtarzających jesienią po drugim kwitnieniu.
Cudnie wyglądają te owoce na krzewach i grzechem byłoby je niszcyc a poza tym można przecież je wykorzystać na wspaniały dżem.
Aniu ale ma być jakiś nowy program na TVR -Przepis na ogród.
We wtorek o 9,55 ma być powtórka pierwszego odcinka, może coś ciekawego pokażą ?
To tyle na dzisiaj, jutro ciąg dalszy raportu

o różach i tym co dzieje się w kubkach na parapetach.
