Dzięki
Pawle za radę - WREDA posadziłam ... w słońcu....

- to ten olbrzym w centrum zdjęcia

A co, niech się uodparnia!
Paweł, syn czasem się przydaje, mówię Ci, np. do ... skoszenia trawy ....
Kasiu, oczywiście, że hosty są posadzone za gęsto!

Ale jak inaczej zasłonię donice?

Poza tym ciągle jeszcze mi się zdaje, że będę miała za mało miejsca

- pomimo posadzenia tylu doniczek - ilość funkii pod klonem czekająca na swoją kolej wcale nie maleje
Zeschłe liście host jesienią zawsze zbieram ręcznie. Trochę miejsca musiałam więc zostawić na stopy...
Aniu, a jak myślisz, kto wykonał pierwszą jazdę traktorkiem?

Przecież nie mogłam odmówić sobie tej frajdy.

Właśnie o to niskie skoszenie iglaczków najbardziej się obawiam. Agrowłókniny dziś nie miałam, a iglaki
musiałam posadzić

- na razie te dorodniejsze, odsadzone z Iglakowa:
Kamienie dołożę ... kiedyś tam... Mikrusy na razie stoją bezpieczne w skrzynkach:
Korzyść z host w donicach także mi przyszła do głowy - zawsze jedną donicę można wykopać i w to miejsce posadzić coś innego - jaka zmienna rabata powstanie, no nie?
Wtaszczyłam

, a raczej wtoczyłam też na szczyt górki 2 pnie - będą służyć jako siedziska, coby było skąd podziwiać hostowisko. Tylko jeszcze przydałby się stolik na kawkę
Liściastych drzewek też parę posadziłam, żeby nie było, że tylko iglaki i hosty
