Dorotko, takich zmian jeszcze nie widziałam, wydają mi się jakieś takie "inne" niż to, co było u mnie. Mogę się oczywiście mylić, choć wolałabym nie. Dobrze, że się od razu wzięłaś za niego- trzymam kciuki, żeby się walka udała. Pokaż plamki za jakiś czas, może coś się zmieni w ich wyglądzie i będzie łatwiej rozpoznać..?
Ewo, witam Cię w moim wątku i cieszę się, jeśli coś Ci się przydało z jego treści
Dziękuję za wszystkie miłe słowa w imieniu moich kwiatków! Miło mi, że Wam się podobają
Phal. parishii polecam; jest chyba dość łatwy: kupiłam go rok temu jak NFS (w nast. sezonie zdolny do kwitnienia) i dokładnie po roku jak w zegarku zakwitł (tyle, że pędzik rósł w ślimaczym tempie od jesieni

). Ma jeszcze drugi pędzik (trzeci też był, ale usechł- wyrósł b. nisko w podłożu, może dlatego).
Kolorków będzie przybywało; w kolejce kilka następnych pędzików, w tym już 4 kolejne u klatkowych "niespodzianek" (dziś odkryłam najnowszy

) oraz na kilku innych, głownie hybrydach phal., z czego w dodatku wszystkie już znacie, bo to głównie odbicia, przedłużenia i kolejne pędy.
Masdevalia ma kolejnego łabądka. I jedyna roślinka, której kwiatków jeszcze nie pokazywałam (bo i sama nie widziałam)- to nowsze keiki od Eweliny ma już maleńkie pączki
