Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
- ARABELLA
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6593
- Od: 4 mar 2009, o 16:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kuj-pom(okolice Torunia)
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Ja też trzymam kciuki
Musi być dobrze kochana 
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Pewnie, że musi, bo jak nie to my tych doktorów ;:5
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
humor się poprawił , żarciki wróciły to i zdrowie nie ma wyjścia i musi przydreptać za nimi ..
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiunia!

- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Kochani, Kochani, Kochani !!!
Wynik, jak na mój wiek
(ach ci lekarze to mają delikatność
) - rewelacyjnie dobry
. Hura!!!
Wynik - ujemny!!! Czyli oki !!!
;:49 Chyba się dziś upiję
Nieeee, już idę pić.
Trzymajcie się do mojego wytrzeźwienia, czyli: nie wiadomo do kiedy....
;:106
Dowcip inny:
Czasem kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi Twojego żalu?
Czasem kiedy płaczesz, nikt nie dostrzega Twoich łez?
Czasem kiedy jesteś szczęśliwy, nikt nie dostrzega Twojego uśmiechu?
A weź tylko pierdnij?(za przeproszeniem)
Wynik, jak na mój wiek
(ach ci lekarze to mają delikatność Trzymajcie się do mojego wytrzeźwienia, czyli: nie wiadomo do kiedy....
Dowcip inny:
Czasem kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi Twojego żalu?
Czasem kiedy płaczesz, nikt nie dostrzega Twoich łez?
Czasem kiedy jesteś szczęśliwy, nikt nie dostrzega Twojego uśmiechu?
A weź tylko pierdnij?(za przeproszeniem)
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
dawidbanan
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Tylko nie upij się za bardzo, bo wezmą Cię na izbę wytrzeźwień 
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu bardzo się ciesze razem z tobą ,że wszystko dobrze i ,że jesteś zdrowa .Ty nas wszystkich jeszcze przeżyjesz. Dowcip trafiony
.Stasie to do kabaretu .U mnie tyle pracy,że już nie wyrabiam.Lepiej się wyśpij a nie upij.Bo jak się upijesz to na forum nie wejdziesz.A jak się wyśpisz to sobie o kwiatach poczytasz.
- Dzialeczka
- 500p

- Posty: 595
- Od: 28 kwie 2010, o 21:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toronto
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu
Naprawdę serdeczne gratulacje zdrowotne
Upijaj się tym szczęściem
Wysyłam trochę

Wysyłam trochę
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasieńko nie ma to jak zdrówko
Fajnie, że nic Ci nie nie jest, bo teraz częściej na fo będziesz przebywać i nas rozweselać
Przy takiej pogodzie przyda się troszkę uśmiechu 
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Jutro idę jeszcze na konsultację poszpitalną, ale myślę, że to pestka. Na razie pije kawkę Pedros 4 w 1, bo za alkoholem nie przepadam.
Proszę mi nie życzyć, abym wszystkich przeżyła, bo to najgorsze z najgorszych. Widzicie mnie, staruszkę zasuszoną jak rodzynek sułtański, skóra pergamin, nie mam siły sama podnieść łyżki aby zjeść, sikam do łóżka. NIE!!!!! Proszę NIE!!!!!!!!

Proszę mi nie życzyć, abym wszystkich przeżyła, bo to najgorsze z najgorszych. Widzicie mnie, staruszkę zasuszoną jak rodzynek sułtański, skóra pergamin, nie mam siły sama podnieść łyżki aby zjeść, sikam do łóżka. NIE!!!!! Proszę NIE!!!!!!!!
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Lepiej nie pij za dużo z tej radości... bo niedługo będziemy w takim napięciu czekali na wyniki prób wątrobowych 
-
x_P-42
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Gorzatko, mnie, osobie raczej stroniącej od alkoholu, wyszła próba, której wartość mieściła się w przedziale "Przewlekły alkoholizm".
Jak Stasieńka nabuzuje się tą kawką 4 w 1, to już nie wiem, co jej może pokazać...
Stasiu, trzymaj się i bądź dobrej myśli ( złego licho nie bierze
).
P.S.Ty... staruszeczka....Świat się śmieje...
Stasiu, trzymaj się i bądź dobrej myśli ( złego licho nie bierze
P.S.Ty... staruszeczka....Świat się śmieje...
- Jojola
- 500p

- Posty: 656
- Od: 21 lip 2010, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasieńko cieszę się bardzo razem z Toba
i dla poprawienia humoru:
spotkały się przyjaciółki i po dłuższej rozmowie postanowiły że nie bedą sprzatać, prasować, gotować.każda wróca do domu i oznajmia to swojemu mężowi. po tygodniu spotykaja sie po raz kolejny i niemka mówi:
- wróciłam do domu i oznajmiłam swojemu mężowiże nie gotuje, nie prasuję, nie sprzątam. jeden dzień mąż patrzy i nic nie mówi, drugiego dnia wziął się za sprzątanie.
polka na to:
- ja także wróciłam i oznajmiłam że od tej pory nic nie robię w domu. jednego dnia nic, drugiego nic a na trzeci mąż zaczął gotować obiad .
na to rumunka:
- ja też wróciłam do domu i mówie mężowi że od dzisiaj nie gotuje, nie prasuję i nie sprzatam. jednego dnia nic, drugiego nic, a na trzeci zaczęłam trochę widziec na jedno oko...
i dla poprawienia humoru:
spotkały się przyjaciółki i po dłuższej rozmowie postanowiły że nie bedą sprzatać, prasować, gotować.każda wróca do domu i oznajmia to swojemu mężowi. po tygodniu spotykaja sie po raz kolejny i niemka mówi:
- wróciłam do domu i oznajmiłam swojemu mężowiże nie gotuje, nie prasuję, nie sprzątam. jeden dzień mąż patrzy i nic nie mówi, drugiego dnia wziął się za sprzątanie.
polka na to:
- ja także wróciłam i oznajmiłam że od tej pory nic nie robię w domu. jednego dnia nic, drugiego nic a na trzeci mąż zaczął gotować obiad .
na to rumunka:
- ja też wróciłam do domu i mówie mężowi że od dzisiaj nie gotuje, nie prasuję i nie sprzatam. jednego dnia nic, drugiego nic, a na trzeci zaczęłam trochę widziec na jedno oko...
Pozdrawiam serdecznie, Jola
W rodzinnym ogrodzie
W rodzinnym ogrodzie
-
Agapa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1596
- Od: 29 maja 2009, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
to naprawdę dobre wiadomości
100
Pozdrawiam serdecznie - Agnieszka
- anulka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2462
- Od: 23 mar 2007, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu i ja się cieszę z Twojego szczęścia-nie ma to ,jak zdrowie-nic go nie zastąpi.
Trzymaj się i już się nie martw-wszystko będzie dobrze
Trzymaj się i już się nie martw-wszystko będzie dobrze



