To jest po prostu chory tydzień
Od poniedziałku.
Leciałam z pracy bo zięcia złapały takie bóle brzucha że chciał wzywać pogotowie a nie miał potwierdzenia ubezpieczenia.
Namówiłam go i zawlokłam do przychodni. Nasza przychodnia jest malutka ale sprawna.
Natychmiast zrobiono mu EKG i przyjął lekarz. Diagnoza - wrzody na żołądku.
Jeszcze dostał tylko jakiś lek, potem do apteki i do domu.
Już jest dużo lepiej, teraz tylko pobolewa...
A ja od wtorku kaszlę, churczę, szczekam i smarkam.
A nie mogę chorować - do świąt mam masę roboty. Ostatnio pracuję do 20-stej.
To się leczę i jakoś idzie. Nie czuję się źle więc moje leczenie chyba skutkuje :P
A dzisiaj Ela ma tą wizytę u profesora w Łodzi. Czekam z nadzieją.....
W ogrodzie nie byłam i nie zabezpieczyłam reszty roślin.
Pociesza mnie tylko to co pisała Hanka55 o różach i Mariusz Surowiński o trawach.
Że najpierw rośliny muszą się trochę schłodzić i zahartować zanim się je zabezpieczy.
Z tego co pisała Hania zapamietałam magiczne "jak się ustabilizuje -5 stopni".
Zatem nie jest źle.
Najniższą temperaturę jaką widziałam to było -6 stopni.
Agnieszko - choinka pewnie za długo nie postoi bo ma stojak więc nie ma jak jej dać wody.
No chyba żeby zalać całe mieszkanie ? Ale to też nie przejdzie bo woda szybko przeleci do sąsiadów
Zyta - moja zeszłoroczna doniczkowa zaliczyła niestety zgon.
Magda - jałowiec jako świąteczne drzewko ? Koniecznie zrób zdjęcie bo ja to MUSZĘ zobaczyć :P
Krysiu - potentako balkonowa. Tobie to dobrze. Mogłabyś nawet plantację choinek mieć na tarasie
Oliwko - ja mam w ogrodzie wielkie mnóstwo bluszczu. Cały jeden bok działki od strony ulicy jest zarośnięty starym bluszczem który kwitnie. Altanka też jest zarośnięta bluszczem a niektóre pędy mają grubość konarów drzew. Do tego zabluszczony pień po ściętej wiśni i betonowy krąg. Wiem jak potrafi pałać chęcią zagarnięcia całego ogrodu wyłącznie dla siebie.
Dlatego sekator to moje ukochane narzędzie ogrodnicze
Olu - ten bluszcz który pokazałaś jest ładniejszy niż mój.
Byłam zdziwiona że wiosną sporo liści bluszczu było pociemniałych i wyglądały na przemarznięte.
Ale szybciutko się zazielenił i po miesiącu wyglądał jakby zimy nie było :P
Andrzeju - zięć wie. Tylko udaje że nie pamięta

Przeraża go wizja kopania dołków i wyciągania stosów kamieni.
Uparł się że kotwy muszą iść co najmniej metr w dół.
Jak się wiosną zaprę to wykopię kilka dołków i zięć nie będzie miał wyjścia
Geniu - cieszy się jak cholera
Dziwnie sklerotyczny się robi jeśli chodzi o tarasik
Wiolu - ja też bym tak chciała ale jednak brak balkonu i to nieszczęsne 3 piętro w starym budownictwie nie dają szans.....
Geniu -
Tak myślałam że przez ten rok zaplanowałaś nowe nasadzenia a teraz będziesz miała problem CO wykopać :P
Tylko nie ruszaj rabaty żurawkowej !!!
Ona mi się strasznie podoba.
Taruś - fikus jako choinka ?
Nikt by chyba inny na to nie wpadł

Dzisiaj we Wrocławiu bało, bielutko, bieluśieńko...
Miłka - kopie, kopie ale chyba dołki pod sobą :P
Nie piszę bo mam nawał pracy...