Zachęcony przez stałe bywalczynie tego forum , ośmieliłem się założyć własny wątek o moim hmm... ogrodzie? Zatem - witam serdecznie wszystkich w moim ogródku - skalniaku. Nie jest to celowo zrobiony skalniak, a ogród prawie normalny, założony w miejscu gdzie kamień na kamieniu.

Bo jak się wykopie dołek żeby coś posadzić , to wyjmuje się więcej kamieni niż ziemi. Ot , taki maleńki kamieniołom.

Z tych kamyczków usypałem i wyrównałem z czasem podjazd ,. trochę utwardziłem drogę , wyrównałem grunt przy siatce ogrodzeniowej i usypałem dwa kopce na których rosną skalne roślinki. Przez ostatnie kilka lat dbałem o to by przed domem, mimo otoczenia przez wysokie drzewa ( właściwie to las), na klepisku pojawiła się trawa. W tej chwili już można zaryzykować słowo trawnik.

Uparłem się żeby mieć róże, mimo że ciepełko promyczków słońca jest tylko od 10 do góra 15-tej. Ale róże są i nawet kwitną. Klimacik tu dość ostrawy - to jednak 44 kilometry od Krakowa na południowy-zachód (okolice Kalwarii Zebrzydowskiej i Lanckorony - w stronę Suchej Beskidzkiej). Późna wiosna , krótkie lato i wczesne zimy nie rozpieszczają - toteż nie każda roślina się tu przyjmuje. No, ale ja sie tu rozgadałem a Wy pewnie czekacie na jakiś poczęstunek - co ze mnie za gospodarz. Uczta to nie będzie - bo o obfitość w takich warunkach trudno, ale coś się zawsze znajdzie.
Róża pnąca się na szczyt (lilaka)
I sam bez
Oraz budleja - zdjęcie sprzed 2 lat - teraz jeszcze nie kwitnie

A to mój ulubiony Klematis - niestety zdjęcie zeszłoroczne - w tym roku jest sporo większy i kwiatów było o wiele wiecej, ale coś mi "zeżarło " plik ze zdjęciami z 2 tygodni!

I zdjecie z 1 maja - kwitnacy migdałek na pniu, oświetlony resztkami słońca przebijajacymi się przez las ( drzewa miały jeszcze mało liści).

Niebawem następne odsłony , więc zapraszam.
