a ja wczoraj wieczorem zaglądnęłam do moich nasionek i jest!!!!!!!!!! jeden malusieńki robaczek wystaje ponad piasek 
taki mikrusi ale tylko jeden, drugie ziarenko zrobiło sie całkiem miękkie i jakby wypłynęło z niego coś białego, a pozostałe 3 wyglądają nadal tak samo, więc może też coś się uda tylko potrzebują czasu? Bo już by tez z nich coś wypłynęło jakby się nie udało prawda?
jest i druga różyczka ale z nasionek, które leżały cały czas na mokrym papierowym ręczniku. Więc ta metoda jest chyba lepsza, bo w ziemi wykiełkowało mi tylko jedno na razie i to po 9 dniach (mimo moczenia) a to z ręcznika pękło po 4 dniach. czekam na resztę maluszków, może ich przybędzie
. 
moje dwa maleństwa maja chyba wielki problem aby powstać z ziemi 
niby są juz ładne tłuściutkie zaczątki, pozbyły się osłonek nasionka, ale kurcze leżą! Nie wiedzą w którą stronę mają rosnąć czy co? 
ja też w sumie jeszcze nie wiem, z której strony jest korzonek a z której będzie góra, tak to bym im pomogła skierowała w górę, bo chyba teraźniejsza pogoda, brak słońca wszystko opóźnia
. A tak z innej półki to myślę, że czas się pochwalić jak wyglądają moje maluszki. Dziś widziałam, że trzeci szykuje się do wydostania na powierzchnię bo widać cosik białego spod spodu :)swoją drogą fantastycznie jest oglądać jak coś się rodzi, ile trudu musi pokonać nie mogę doczekać się wiosny aby inne rzeczy wysiać i patrzeć a to moje maluszki, słaba jakość ale coś widać
pomysł zagarnęłam od rastharsis,która tak siała swoje różyczki i efekty były, poza tym parę osób też ma tu takie zdjęcia:) Zresztą czyz to nie jest najwygodniejszy pojemniczek do wysiewu ziarenka 
A tak na marginesie, to brązowe pod nimi to po małych ciasteczkach, wygodnie nosi się więć wszystkie pojemniczki z kaloryfera pod lampkę 
bo były ciasteczka , kawka i śmietanka do kawki i tak to sie teraz połączyło 
