W tym roku kasztany zaskoczyły siłą wzrostu. Bouche de Betizac okulizowany w kwietniu zeszłego roku, sadzony w czerwcu. Zafundował sobie nawet 3 jeże, w dodatku 2 pełne, choć do obsługi miały tylko jednego kocurka od kolegi. Człowiek na zdjęciu ma 180 cm wzrostu.
Czyste sativy są trochę mniejsze, ale też niczego im nie brakuje. Rosną sobie w sadzie orzechowym. Orzechy po wiosennych przymrozkach ledwie się pozbierały, a kasztany wybroniły się dużo lepiej, choć też przemarzły. To pozytywne zaskoczenie. Przydałaby się jeszcze zima do weryfikacji wytrzymałości na mróz...
Na deser Willamette. Ten rośnie jeszcze w doniczce. To roczny okulant, więc zakwitł ze znacznym opóźnieniem. To co powala, to ilość zawiązanych owoców na jednym badylku.
