W ogrodzie Doroty cz.10
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2908
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Sliczne te aksamitki z żółtymi środeczkami
Widze że tez lubisz robic kompozycje (petunie z pelargonią),ciekawe i przyciągają wzrok natychmiast. Super że nam teraz podlewa i mamy wolne od tego niestannego podlewania
Oby tak dalej. A jak twoje chryzantemy w tych upałach sobie radzą, bo pamiętam że zawsze masz takie piękne 
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Igo z każdej kropelki deszczu się cieszę, mam nadzieję że dziś nam też coś skapnie, duchota od kilku dni okropna, nie ma czym oddychać, człowiek cały czas jest mokry
Aksamitki bardzo lubię, te ze zdjęć same się wysiały, natomiast większość wysianych wiosną trafiło.
Chryzantemy w tym sezonie zaniedbałam, kupowane u Zibiego nie rozkrzewiają się tak jak w latach poprzednich, daję im jeszcze czas zapewne pokażą na co je stać. Obecnie kwitną najwcześniejsze w kolorze żółtym, po deszczach super wyglądają.
Doniczkowe kompozycje tworzę różne, mam ich bardzo dużo, a później narzekam na siebie jak biegam z konewkami i zastanawiam się po co Ci takie ilości
tego sezonu i tak na wiosnę mniej donic obsadziłam, a później poszło jak zawsze. Jakąś ładną roślinkę dokupiłam, później doszły następne i donic przybyło
chyba nigdy nie zmądrzeję
Paskudna duchota nie pozwoliła mi dzisiaj popracować na ogrodzie. Chciałam wyrwać "czerwoną zarazę" ale po kilku skłonach wróciłam cała mokra, wyglądałam jak kapiące straszydło
Rankiem udało mi się jedynie pozbierać pomidory, ogórki i podlać w foliakach. Dla mnie za duszno, za gorąco, musiałam wszelkie chęci w wykonywaniu jakichkolwiek prac odłożyć na lepszy czas. Mają nadejść chłodniejsze dni to wtedy wszystko uporządkuję.
Dzisiaj zdjęcia nie kwiatowe, takie ilości pysznych brzoskwiń przetwarzałam w zeszłym tygodniu


moje pomidorki, nie są tego roku wzorcowe co widać na zdjęciach, ale i takimi nieudacznikami się zajadamy



Aksamitki bardzo lubię, te ze zdjęć same się wysiały, natomiast większość wysianych wiosną trafiło.
Chryzantemy w tym sezonie zaniedbałam, kupowane u Zibiego nie rozkrzewiają się tak jak w latach poprzednich, daję im jeszcze czas zapewne pokażą na co je stać. Obecnie kwitną najwcześniejsze w kolorze żółtym, po deszczach super wyglądają.
Doniczkowe kompozycje tworzę różne, mam ich bardzo dużo, a później narzekam na siebie jak biegam z konewkami i zastanawiam się po co Ci takie ilości
Paskudna duchota nie pozwoliła mi dzisiaj popracować na ogrodzie. Chciałam wyrwać "czerwoną zarazę" ale po kilku skłonach wróciłam cała mokra, wyglądałam jak kapiące straszydło
Dzisiaj zdjęcia nie kwiatowe, takie ilości pysznych brzoskwiń przetwarzałam w zeszłym tygodniu


moje pomidorki, nie są tego roku wzorcowe co widać na zdjęciach, ale i takimi nieudacznikami się zajadamy



- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2908
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Wcale nie takie nieudaczniki, fajne są
I do tego na pewno pyszne! Niesamowita ilość takich pysznych brzoskwini
ciekawe co to za odmiana że tak cudnie owocuje? Dzisiaj u mnie też ogromnie duszno i gorąco,33C. Też nie byłam w stanie nic zrobić, było jak w piekarniku.
Tylko troszke pokropiło. Jak na razie burze nas omijają i oby tak zostało. Masz racje że chryzantemy mają jeszcze sporo czasu i na pewno się rozkrzewią jak temp wróci do normalnej. Tworzenie kompozycji doniczkowych to super sprawa a ty jestes mistrzynią, widac że to kochasz robić
Tylko troszke pokropiło. Jak na razie burze nas omijają i oby tak zostało. Masz racje że chryzantemy mają jeszcze sporo czasu i na pewno się rozkrzewią jak temp wróci do normalnej. Tworzenie kompozycji doniczkowych to super sprawa a ty jestes mistrzynią, widac że to kochasz robić
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko jeszcze kwitną Ci liliowce? u mnie już kończą. Aksamitki mam parę sztuk w pączkach, bo resztę chyba ślimaki załatwiły
Róże coś nieśmiało powtarzają, a floksy powoli przekwitają
Ładnie wyglądają skrzyneczki z brzoskwiniami, a ja nie zrobiłam im zdjęcia, ale jemy do dzisiaj bo część poszła do lodówki
Pomidorki wyglądają nieźle jak na tak ciężki rok.
U mnie grzmoci i błyska dookoła, ale z burzy chyba nic nie będzie.
Ładnie wyglądają skrzyneczki z brzoskwiniami, a ja nie zrobiłam im zdjęcia, ale jemy do dzisiaj bo część poszła do lodówki
U mnie grzmoci i błyska dookoła, ale z burzy chyba nic nie będzie.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, Polarnego Misie musiałaś widzieć u kogoś innego, bo ja tej hortensji nie mam
Można go spotkać u Ani- anabuko1, może tam wpadł Ci w oko?
Mam kilka innych, ale z racji niewielkiego ogródka nie mogę zaszaleć i nie zwiększam stanu ich posiadania. Z ogrodówek się wyleczyłam, ale z jak sobie na nie patrzę w Waszych ogrodach, to mi za mi za nimi tęskno.
Kiedyś nie lubiłam aksamitek z powodu zapachu, a teraz zupełnie mi on nie przeszkadza. Te z żółtymi środeczkami są wyjątkowo śliczne
Nareszcie masz podlany ogród, susza już nieźle dała się Ci we znaki. U mnie podlewa co jakiś czas, nawet teraz rozkapało się za oknem
pomidorki wcale nie takie złe, w smaku na pewno doskonałe, a przynajmniej mają liście, bo moim zostało ich już niewiele. Niestety weszła ZZ i takie są tego skutki.
Brzoskwinki pysznie wyglądają i zapewne tak samo będą smakować wyjadane ze słoików
Przesyłam uściski
Mam kilka innych, ale z racji niewielkiego ogródka nie mogę zaszaleć i nie zwiększam stanu ich posiadania. Z ogrodówek się wyleczyłam, ale z jak sobie na nie patrzę w Waszych ogrodach, to mi za mi za nimi tęskno.
Kiedyś nie lubiłam aksamitek z powodu zapachu, a teraz zupełnie mi on nie przeszkadza. Te z żółtymi środeczkami są wyjątkowo śliczne
Nareszcie masz podlany ogród, susza już nieźle dała się Ci we znaki. U mnie podlewa co jakiś czas, nawet teraz rozkapało się za oknem
pomidorki wcale nie takie złe, w smaku na pewno doskonałe, a przynajmniej mają liście, bo moim zostało ich już niewiele. Niestety weszła ZZ i takie są tego skutki.
Brzoskwinki pysznie wyglądają i zapewne tak samo będą smakować wyjadane ze słoików
Przesyłam uściski

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4815
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Slodki panie ale zbiory!! Jestem pod wrażeniem. Takie zdrowe apetyczne śliweczki że aż zazdroszczę. Pomidorki też wspaniałe. Mniami.
A liliowce przecudne. Moje juz dawno zaschły.
Miałam to samo z aksamitką. Tak mnie ten smrodek drażnił, że trzymałam się od nich z dala. A teraz nie wyobrażam sobie ogródka bez aksamitek.
A liliowce przecudne. Moje juz dawno zaschły.
Miałam to samo z aksamitką. Tak mnie ten smrodek drażnił, że trzymałam się od nich z dala. A teraz nie wyobrażam sobie ogródka bez aksamitek.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
I pomidorki apatyczne.
Ni i liliowce piękne. Nie w sposób przejść obok nich obojętnie.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Ilość brzoskwiń powalająca
a jeszcze takie prosto z drzewa...mniam!
Wcześniej każda posadzona brzoskwinia nie przeżywała zimy i dałam sobie spokój, a teraz klimat się ocieplił, działka zarośnięta, to może by przeżyła?
Liliowce piękne!
A na pomidorki nie narzekaj, moje o wiele gorsze, a jeszcze teraz, kiedy już drugi dzień leje bez przerwy z różnym natężeniem, to może będą tylko do wyrwania?
Wcześniej każda posadzona brzoskwinia nie przeżywała zimy i dałam sobie spokój, a teraz klimat się ocieplił, działka zarośnięta, to może by przeżyła?
Liliowce piękne!
A na pomidorki nie narzekaj, moje o wiele gorsze, a jeszcze teraz, kiedy już drugi dzień leje bez przerwy z różnym natężeniem, to może będą tylko do wyrwania?
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Z poniedziałku na wtorek przeżyliśmy burze, co chwilkę grzmiało, błyskało się ulewa za ulewą. A jak o 3 w nocy walnęło, to chyba cała nasza wioska była na nogach. Nam spaliło domofon, który z hukiem rozpadł się na części pierwsze. Wiele osób straciło telefony stacjonarne, rutery, jeden dom ma schody podzielone na połowę. Takiej burzy nie pamiętam.
Deszcz pięknie podlał wszystko, dzisiaj do południa również kropiło, duchota jeszcze wczoraj doskwierała, dobrze że temperatura sadła, wczoraj udało mi się wyplewić ziemniaki, posiałam rzodkiewkę i koperek.
Igo bywały dużo lepsze, tego sezonu mam wyjątkowo mało owoców. Dla nas wystarczy, zajadamy się dwa razy dziennie.
O nazwę odmian brzoskwini trzeba byłoby zwrócić się do Mirka, on ma sad brzoskwiń.
Burzy doczekaliśmy się, a z burzami straty, niedaleko nas piorun walnął w słupa, huk okropny, strachu jeszcze więcej.
Nam dolało porządnie, jak na razie mam deszczówki pod dostatkiem.
Bardzo lubię bawić się kwiatami, sadzić je w różnych zestawach, większość kwiatów do donic mam z własnego ukorzeniania.
Marysiu pojedyncze te najpóźniejsze liliowce kwitną. Dziś liliowce oczyszczałam z wysuszonych łodyg kwiatowych. Ten sezon nie był ciekawy dla nich, susza spowodowała, że kwiaty były małe, a kilka liliowców w ogóle nie zakwitło.
Aksamitki ostatnio załatwiła mi Saba, ubzdurała sobie kopać w nich dół i leżeć, to chyba przez to że w innym miejscu dół jej zasypałam, no i mnie ukarała, w tamtym miejscu nic nie zniszczyła
Brzoskwinie były przepyszne, zjadłoby się jeszcze
Pomidorki mam bardzo smaczne, prym wiedzie Janek o żółtych owocach, pomidor przepyszny.
Kule mam już w domku.
Iwonko masz rację widziałam go u Marty i Ani;:306 Przecież Ty masz dużo hortensji. Na ogrodówki i ja się złoszczę wiele z nimi zachodu, człowiek dba zabezpiecza na zimę, a one nie każdego sezonu zakwitną.
Aksamitki bardzo lubię, zapach ich nie koniecznie. Zawsze ich dużo sieję i co z moich nasion zbieranych pięknie rosną, też same się wysiewają, zbiorę z nich nasionka. Natomiast te kupne kapryśne bardzo, często nic nie wykiełkuje
Na szczęście ogród mam porządnie podlany, zapasik deszczówki do podlewania na dłuższy czas.
Pomidorki u mnie zaatakowała zgnilizna wierzchołkowa, dużo owoców pęka.
Brzoskwinie będą wykorzystywane na bieżąco do ciast.
Maju ten rok nie jest obfity w owoce, brzoskwinki z ogrodu naszego forumowego kolegi Mirka.
Aksamitki za mojego dzieciństwa przez zapach nazywano kwiatami cmentarnymi, nie doceniano ich piękna.
Będąc młoda dziewczyną byłam w odwiedzinach u cioci, tam działeczki na granicach obsadzano aksamitkami. Piękne kolorki, różne wielkości, oni wtedy mieli nasiona z Niemiec. Widząc te piękne widoku, obiecałam sobie, że jak będę miała działkę na pewno aksamitki posieję i sieję już sporo lat.
Aniu szkoda, ze u mnie takie brzoskwinie nie rosną.
Pomidorki uwielbiam, dlatego ich dużo sadzę.
Liliowce mnie zawiodły, nie było szału z poprzednich lat.
jeżówki dodam marne, ale są




moje jeżówkowe nowości

Marto sama posadziłam kilka drzew brzoskwiń i po zimach mi trafiało, odpuściłam, dlatego innym zazdroszczę owoców.
O pomidory też się boję do opadów dochodzą chłodne noce to szybko je jakiś grzyb, zaraza załatwi.
Deszcz pięknie podlał wszystko, dzisiaj do południa również kropiło, duchota jeszcze wczoraj doskwierała, dobrze że temperatura sadła, wczoraj udało mi się wyplewić ziemniaki, posiałam rzodkiewkę i koperek.
Igo bywały dużo lepsze, tego sezonu mam wyjątkowo mało owoców. Dla nas wystarczy, zajadamy się dwa razy dziennie.
O nazwę odmian brzoskwini trzeba byłoby zwrócić się do Mirka, on ma sad brzoskwiń.
Burzy doczekaliśmy się, a z burzami straty, niedaleko nas piorun walnął w słupa, huk okropny, strachu jeszcze więcej.
Nam dolało porządnie, jak na razie mam deszczówki pod dostatkiem.
Bardzo lubię bawić się kwiatami, sadzić je w różnych zestawach, większość kwiatów do donic mam z własnego ukorzeniania.
Marysiu pojedyncze te najpóźniejsze liliowce kwitną. Dziś liliowce oczyszczałam z wysuszonych łodyg kwiatowych. Ten sezon nie był ciekawy dla nich, susza spowodowała, że kwiaty były małe, a kilka liliowców w ogóle nie zakwitło.
Aksamitki ostatnio załatwiła mi Saba, ubzdurała sobie kopać w nich dół i leżeć, to chyba przez to że w innym miejscu dół jej zasypałam, no i mnie ukarała, w tamtym miejscu nic nie zniszczyła
Brzoskwinie były przepyszne, zjadłoby się jeszcze
Pomidorki mam bardzo smaczne, prym wiedzie Janek o żółtych owocach, pomidor przepyszny.
Kule mam już w domku.
Iwonko masz rację widziałam go u Marty i Ani;:306 Przecież Ty masz dużo hortensji. Na ogrodówki i ja się złoszczę wiele z nimi zachodu, człowiek dba zabezpiecza na zimę, a one nie każdego sezonu zakwitną.
Aksamitki bardzo lubię, zapach ich nie koniecznie. Zawsze ich dużo sieję i co z moich nasion zbieranych pięknie rosną, też same się wysiewają, zbiorę z nich nasionka. Natomiast te kupne kapryśne bardzo, często nic nie wykiełkuje
Na szczęście ogród mam porządnie podlany, zapasik deszczówki do podlewania na dłuższy czas.
Pomidorki u mnie zaatakowała zgnilizna wierzchołkowa, dużo owoców pęka.
Brzoskwinie będą wykorzystywane na bieżąco do ciast.
Maju ten rok nie jest obfity w owoce, brzoskwinki z ogrodu naszego forumowego kolegi Mirka.
Aksamitki za mojego dzieciństwa przez zapach nazywano kwiatami cmentarnymi, nie doceniano ich piękna.
Będąc młoda dziewczyną byłam w odwiedzinach u cioci, tam działeczki na granicach obsadzano aksamitkami. Piękne kolorki, różne wielkości, oni wtedy mieli nasiona z Niemiec. Widząc te piękne widoku, obiecałam sobie, że jak będę miała działkę na pewno aksamitki posieję i sieję już sporo lat.
Aniu szkoda, ze u mnie takie brzoskwinie nie rosną.
Pomidorki uwielbiam, dlatego ich dużo sadzę.
Liliowce mnie zawiodły, nie było szału z poprzednich lat.
jeżówki dodam marne, ale są




moje jeżówkowe nowości

Marto sama posadziłam kilka drzew brzoskwiń i po zimach mi trafiało, odpuściłam, dlatego innym zazdroszczę owoców.
O pomidory też się boję do opadów dochodzą chłodne noce to szybko je jakiś grzyb, zaraza załatwi.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko kochana, przeżyłaś istny Armagedon!
Ogród szczęśliwie nie ucierpiał i nie tylko pięknie kwitnie, ale też zdrowo jeszcze owocuje.
Moje pomidorki już zaczynają chorować i nawet oprysk drożdżowy im nie pomaga, zdaje się, że będę musiała potraktować je chemią, tylko czy się jeszcze opłaci truć... W zasadzie kończą owocowanie, noce chłodne i deszcze zapowiadają.
Bardzo ładne jeżówki sobie zafundowałaś.
Aksamitkom pewnie ślimaki nie pozwoliły dorosnąć.
Mam nadzieję, że już takiej burzy u Ciebie nie będzie, u mnie zresztą też nie, bo zaczynam się bać.
Zdrówka i spokoju oraz oczekiwanej pogody Wam życzę.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko śliczne jeżówki masz i u Ciebie na pewno będą chciały zostać dłużej, bo lubią lekką glebę.
Ogród jeszcze nie wysechł, a zebrana woda najpilniejsze napoi.
Być może że owoców jeszcze pojesz, bo mam nadzieję że Mirek bez nich z domu nie wyjedzie
Do rychłego spotkania i mam nadzieję, że w domu wszystko dobrze
Ogród jeszcze nie wysechł, a zebrana woda najpilniejsze napoi.
Być może że owoców jeszcze pojesz, bo mam nadzieję że Mirek bez nich z domu nie wyjedzie
Do rychłego spotkania i mam nadzieję, że w domu wszystko dobrze
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko
Podziwiam piękne jezowki.
Zarówno te które już masz i te nowości.
Dobrej niedzieli
Podziwiam piękne jezowki.
Zarówno te które już masz i te nowości.
Dobrej niedzieli
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko co za zbiór brzoskwinek... pychota. Pomidorki całkiem nie źle się prezentują i oczywiście smakują zapewne wyśmienicie... Aksamitki mam wszędzie, bo to sanitariuszki które walczą z nicieniem a do tego dekorują rabatki ... tez lubię jeżówki, co prawda mam je większością z nasion ( puste) ale te pełne jakoś nie bardzo lubią moje siedlisko
, więc podziwiam je w innych ogrodach 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Mało ostatnio mnie na forum, obecnie wykorzystuję dobry czas na porządkowanie rabatek. Plewienie bardzo powoli mi idzie, wiele chwastów narosło więc wypełnionych wiader na kompost wynoszę sporo.
Dzisiaj taka fajna pogoda jak dla mnie akuratna temperatura, słońce schowane więc pomyślałam, że jak tylko mi chmury pozwolą wiele zrobię. Rano deszcz mnie przegonił, więc zabrałam się za przetwory paprykę i po raz ostatni tego sezonu ogórki włożyłam do słoików. Ogórki mi tego roku marnie zaowocowały, chyba w przyszłym sezonie powrócę do swoich sprawdzonych od lat nasion.
Po obiedzie znowu wyruszyłam w rabatki, tak mi fajnie szło, taki kawał mojej najdłuższej rabatki oczyściłam, jeszcze został mi do końca mały kawałek. Jednak nie dane mi było jej dopieścić, deszcz mnie przegonił. Myślę dobrze robi, bo wie, że w domu czekają dwie suszarki z wysuszonym praniem do poukładania.
Lucynko piorun poszedł po przewodzie elektrycznym, ileż szkód ludziom narobił, a huku w nocy w każdym domu jak wszystko palił narobił wiele. Nam na szczęście tylko domofon spaliło, a inni sąsiedzi stracili więcej i to nie tylko na naszej ulicy. Noc była okropna, ale po takich upałach można było przewidzieć, że się coś może dziwnego zadziać. Wczoraj była burza, ale taka normalna bez zawirowań.
Ogród wręcz zadowolony z opadów, wszystko zaczęło odżywać pięknie na nowo zakwitać. Ziemia super podlana, aż miło się plewi.
U mnie pomidory powoli zaczynają się kończyć, mam krzaki już do wyrwania, mało owoców tego sezonu pozawiązywały. Przy tak zwariowanej pogodzie oprysk z mikstury drożdżowej na pewno jest za słaby, na chemię nie będę namawiała, bo dla mnie to za późno. Moim pomidorkom jak już zawiążą owoce to nie daję żadnych oprysków chemicznych.
Tak mnie jeżówki zauroczyły, musiałam kupić, jeszcze było kilka pięknych odmian, może po białe pojadę.
Dziękuję
za życzenia.
Marysiu mam nadzieję, że jeżówki ze mną zostaną na długo. Nie pochwaliłam się, że spróbowałam je posiać, dostałam nasionka w zeszłym roku od Kasi i Irenki. Kiełkowały bardzo powoli, takie maleństwa, po wyniesieniu do ogrodu, długo nie mogły iść w siłę, chyba miesiąc temu je przepikowałam do doniczek. Jak mi się zabrały, normalnie szaleją w oczach, chyba je zasilę gnojówką z pokrzyw.
Dzisiaj przepikowałam rudbekię trójdzielną, po dwóch latach sadzonka od Ciebie padła, a ja w zeszłym roku z niej pozbierałam nasionka i mi się udało
kilka sadzonek jest.
I ja mam nadzieję, że Mirek nam przywiezie trochę brzoskwiń, a na drzewach były te o dużych owocach.
Nie wiem na którą godzinę nas zaprosiłaś, taka ze mnie gapa
Domowe sprawy mamy odsunięte w czasie, na nowo musi się wszystko zagoić.
Aniu to dzięki Waszym jeżówkom tak mnie zachęciłyście, aby kilka kupić.
Przyznam się, że moje te najbardziej popularne też są ładne. Mam też dwie odmiany, które rok temu dostałam od dziewczyn, zaczynają kwitnąć. Jeszcze mam sadzonki własnego wysiewu, kwiaty mam nadzieję zobaczyć za rok.
Niedziela była super spędzona, odstresowałam się na max. U nas były dożynki, zostałam poproszona przez moje koleżanki, aby je wesprzeć na scenie. Takiego sukcesu nawet się nie spodziewałyśmy, normalnie szał







Ewo witam Cię serdecznie, bardzo długo nie było cię na forum.
Brzoskwinki nie z mojego ogrodu, tak lubię te owoce, a u mnie te drzewa nie za bardzo chcą rosnąć, po zimach trafiało, były jedno- dwu sezonowe.
Aksamitki również wysiewam wszędzie, lubię te kwiaty. Tego sezonu nowości w ogóle nie wyrosły, posiałam dużo z nasion zbieranych pięknie zaczęły kwitnąć i moja psina na rabatce z aksamitkami zrobiła sobie schowek przed słońcem, taką dziurę wykopała to ja jej zasypałam. Więc w odwecie załatwiła mi pół rabatki, kopiąc głębokie doły, a sadzonki mogę zbierać wszędzie
Dzisiaj taka fajna pogoda jak dla mnie akuratna temperatura, słońce schowane więc pomyślałam, że jak tylko mi chmury pozwolą wiele zrobię. Rano deszcz mnie przegonił, więc zabrałam się za przetwory paprykę i po raz ostatni tego sezonu ogórki włożyłam do słoików. Ogórki mi tego roku marnie zaowocowały, chyba w przyszłym sezonie powrócę do swoich sprawdzonych od lat nasion.
Po obiedzie znowu wyruszyłam w rabatki, tak mi fajnie szło, taki kawał mojej najdłuższej rabatki oczyściłam, jeszcze został mi do końca mały kawałek. Jednak nie dane mi było jej dopieścić, deszcz mnie przegonił. Myślę dobrze robi, bo wie, że w domu czekają dwie suszarki z wysuszonym praniem do poukładania.
Lucynko piorun poszedł po przewodzie elektrycznym, ileż szkód ludziom narobił, a huku w nocy w każdym domu jak wszystko palił narobił wiele. Nam na szczęście tylko domofon spaliło, a inni sąsiedzi stracili więcej i to nie tylko na naszej ulicy. Noc była okropna, ale po takich upałach można było przewidzieć, że się coś może dziwnego zadziać. Wczoraj była burza, ale taka normalna bez zawirowań.
Ogród wręcz zadowolony z opadów, wszystko zaczęło odżywać pięknie na nowo zakwitać. Ziemia super podlana, aż miło się plewi.
U mnie pomidory powoli zaczynają się kończyć, mam krzaki już do wyrwania, mało owoców tego sezonu pozawiązywały. Przy tak zwariowanej pogodzie oprysk z mikstury drożdżowej na pewno jest za słaby, na chemię nie będę namawiała, bo dla mnie to za późno. Moim pomidorkom jak już zawiążą owoce to nie daję żadnych oprysków chemicznych.
Tak mnie jeżówki zauroczyły, musiałam kupić, jeszcze było kilka pięknych odmian, może po białe pojadę.
Dziękuję
Marysiu mam nadzieję, że jeżówki ze mną zostaną na długo. Nie pochwaliłam się, że spróbowałam je posiać, dostałam nasionka w zeszłym roku od Kasi i Irenki. Kiełkowały bardzo powoli, takie maleństwa, po wyniesieniu do ogrodu, długo nie mogły iść w siłę, chyba miesiąc temu je przepikowałam do doniczek. Jak mi się zabrały, normalnie szaleją w oczach, chyba je zasilę gnojówką z pokrzyw.
Dzisiaj przepikowałam rudbekię trójdzielną, po dwóch latach sadzonka od Ciebie padła, a ja w zeszłym roku z niej pozbierałam nasionka i mi się udało
I ja mam nadzieję, że Mirek nam przywiezie trochę brzoskwiń, a na drzewach były te o dużych owocach.
Nie wiem na którą godzinę nas zaprosiłaś, taka ze mnie gapa
Domowe sprawy mamy odsunięte w czasie, na nowo musi się wszystko zagoić.
Aniu to dzięki Waszym jeżówkom tak mnie zachęciłyście, aby kilka kupić.
Przyznam się, że moje te najbardziej popularne też są ładne. Mam też dwie odmiany, które rok temu dostałam od dziewczyn, zaczynają kwitnąć. Jeszcze mam sadzonki własnego wysiewu, kwiaty mam nadzieję zobaczyć za rok.
Niedziela była super spędzona, odstresowałam się na max. U nas były dożynki, zostałam poproszona przez moje koleżanki, aby je wesprzeć na scenie. Takiego sukcesu nawet się nie spodziewałyśmy, normalnie szał







Ewo witam Cię serdecznie, bardzo długo nie było cię na forum.
Brzoskwinki nie z mojego ogrodu, tak lubię te owoce, a u mnie te drzewa nie za bardzo chcą rosnąć, po zimach trafiało, były jedno- dwu sezonowe.
Aksamitki również wysiewam wszędzie, lubię te kwiaty. Tego sezonu nowości w ogóle nie wyrosły, posiałam dużo z nasion zbieranych pięknie zaczęły kwitnąć i moja psina na rabatce z aksamitkami zrobiła sobie schowek przed słońcem, taką dziurę wykopała to ja jej zasypałam. Więc w odwecie załatwiła mi pół rabatki, kopiąc głębokie doły, a sadzonki mogę zbierać wszędzie
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, to fajnie,że tak miło spędziłeś tą niedziele.Takie odstresowujące chwile są nam bardzo potrzebne.
Czyli co , śpiewałaś na scenie ??
Piękne floksy.Pysznogłówki.
A zwłaszcza ta blado-różowa.Jeszcze takiej nie widziałam
Czyli co , śpiewałaś na scenie ??
Piękne floksy.Pysznogłówki.

