Mnie podarowano dwa razy takie. Jeden nie przeżył, a drugi ślicznie urósł przez lato i po kleju nie ma prawie śladu - tylko troszkę widać słabsze ciernie na 3/4 wysokości - to tu był wtedy jego czubek, gdy przyklejone było paskudztwo:

Wielu nie wie, że to nie kwiatki, więc zawsze, gdy widzę, że ktoś wybiera w sklepie takie cudo, to uświadamiam i zawsze ludzie odstawiają z niesmakiem.