Mam maly problem, otoz wieczorem i w nocy mamy odwiedziny niechcianych gosci-odwiedzaja nas lisy.Nasza miejscowosc lezy w fajnym miejscu miedzy dwoma lasami ,a za lasem mamy morze...lasy sa pelne lisow niestety.
Maz zainstalowal lampy ktore zapalaja sie gdy cos sie ruszy ale to wrecz liskom pomoglo

,teraz sobie widza gdzie co jest i chodza po ogorodzie jak paniska.Nie musze chyba mowic jak straszny jest zapach lisiego moczu.Zepsuly mi juz dwa wiatraki ,kopia dziury,a juz piski sa nieraz takie jakby kogos zarzynali

.Sasiedzi nie maja tego problemu..maja ogrody kwiatowe,natomiast u nas jest dosc duzy trawnik,tuje ..czuja sie u nas komfortowo

.Szukalam juz info i wiem ze pieprz moze pomoc oraz odchody tygrysa(musialbym jechac do Zoo pobliskiego i spytac czy by mi nie oddali

).Prosze o rady...."Bron "na wode nie pomaga,na drugi dzien wracaja...kubly na smieci mam zabezpieczone..nie wiem czemu akurat do nas tak przychodza...Czy ktos z Was mial podobny problem?
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
? Sokrates