Dlaczego baleron, kolor mi się nie zgadza.
Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
-
iga23
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Ja wszystko rozumiem - auto - baleron. Hmmmm, ale ono jest zielone jak żaba rozjechana na drodze.
Dlaczego baleron, kolor mi się nie zgadza.
Dlaczego baleron, kolor mi się nie zgadza.
- empuza
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 4 cze 2007, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Też mam takiego Barerona !;:138
Tylko granatowego i rocznik chyba inszy ale wygodniasty jest
Tylko granatowego i rocznik chyba inszy ale wygodniasty jest
"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
-
minismok
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Hanuś GRATULACJE!
........nareszcie pojazduterenowiony
a nawet kolorek ma forester!
teraz śmigniesz przez Niedzwidzia i Gorce i spotkamy się w Łącku?
[ nomen omen
] .....np.na Swięcie Kwitnacej Jabłoni.....a z resztą......nie ważne dokąd ,ważne ze Suzi
cmokasy
cmokasy
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Bo to chodzi o odmianę gatunku. Odmiana "Baleno" gatunku 'suzuki'.iga23 pisze:Ja wszystko rozumiem - auto - baleron. Hmmmm, ale ono jest zielone jak żaba rozjechana na drodze.
Dlaczego baleron, kolor mi się nie zgadza.
Mysza
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Hanuś, ja co prawda jestem kierowcą ale nigdy nie jedzdziłam, nie znam sie tez na markach najważniejsze ze jest wygodny i niech służy, a kolor mi się bardzo podobuje, pozdrawiam
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
o rany, ja też nie językowa...
ale fajna Baleronka
ale fajna Baleronka
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Tfu, tfu, tfu, tfu tfu... pięć razy oplułam, po jednym na koło (no co... zapasowe też
)
Niech się sprawuje
A jaką fajnistą torbę ma ta laska koło baleronki

Niech się sprawuje
A jaką fajnistą torbę ma ta laska koło baleronki
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Ale ujęcie ekstra.....hanka55 pisze:
Na pocieszenie Haniu u nas też zimno, mokro i szaro ale w domku ciepełko.
To dobra pora na przebieraniu w sekatorach nie uważasz
- Andrzej Max
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1609
- Od: 15 lip 2009, o 15:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKÓW
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Nooo, to fajny zakup ! Oby jak najdłużej służył! Suzi są dość wytrwałe w służbie choć trochę niedoceniane. Może z powodu zbyt długiego klepania zbyt ubogich wersji kilkanaście lat temu na Polskę. Ale się bardzo poprawili!
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
aż musiałam wrócić się do tyłu i tą torbę obadać..
Gorzatko, masz racje, fajną torbę ma ta laska :P
Gorzatko, masz racje, fajną torbę ma ta laska :P
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Hani i ja gratuluję nwego nabytku.
Mam nadzieję, że i pieskom się spdoba bo przecież z myślą o nich ten nowy zakup....
Miłego dnia Ci życzę... u mnie pada
nie chce się z łożka wychodzic ...
Mam nadzieję, że i pieskom się spdoba bo przecież z myślą o nich ten nowy zakup....
Miłego dnia Ci życzę... u mnie pada
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
O moi, kochani automobiliści !
Spieszę donieść, że po wczorajszym koszmarze, mamy już nadzieję na spokojne cieszenie się Zusią,
aklimatyzującą się w garażu.
Wczoraj , od rana dzień urzędowy i jazda do Nowego Targu. W zamiarze, dość szybka i nieskomplikowana, bo byliśmy umówieni na godzinę.
Już po wyjeździe z domu, Corollka zaczęła tęgo kaszleć i udawać dwusuwa
.
Podjechałam na warsztat, panowie sprawdzili ( świece i filtry, olej, wymienione 4 dni temu)
i dali błogosławieństwo na drogę.
2 kilometry dalej, podjazd pod górę , na zakopiankę i... auto w totalnej niemocy,
max.2 tyś. obrotów i do 40 km/h.
Chyba nie muszę mówić, że zakopianka to droga raczej szybkiego ruchu
,
więc slalom między pasem awaryjnym ( bo coś jakby paloną gumą zalatywało) a prawym
niemal po omacku, bo na górach mgła, jak pełnotłusta śmietana.Kawalątek na zderzaku stękającej z wysiłku ciężarówki, kawałek po omacku, bo pasy widać na 10 m w przód, pod górę z zabójczą prędkością 20 km/ h ().... dojechaliśmy !
Ja, na granicy histerycznego płaczu, bo przecież byłam w warsztacie, gdzie stwierdzono "OK" ,
Krzyś wkurzony, że źle dobieram biegi do obrotów i za bardzo ją gazuję, Pani w urzędzie zniecierpliwiona spóźnieniem, inni kolejkowicze terminowi - wściekli.
Załatwiliśmy papiery Zuzi - ufffffffffff.
Potem, turlający powrót do domu, szczęściem już na dół !
Odgrzewany obiad i powrót z reklamacją do warsztatu.
Postaliśmy na dworze godzinkę, panowie sprawdzili - " wszystko OK".
Przyjechał szef, sprawdził, zdiagnozował - " ona zobaczyła Zuzię i się rozchorowała,
bo wie, że się jej pozbędziecie".
Potem " uzgodnienia techniczne przy %" z szefem, czyli parapetówka dla Zuzi, odebranej po przeglądzie z warsztatu (...) Krzyś robił za " pijawkę", ja za kierowcę i WRESZCIE do domu.
Teraz tylko papiery w ubezpieczeniu i kupno zimowych kół, i będzie gotowa na góry.
Krzyś pojechał do W-wia, przed chwilą dzwonił, że auta jadące z Zakopanego, mają śnieg na dachach. A u nas, na razie tylko leje, leje, leje.
Aniu, torba ręcznie haftowana - tak stwierdziła znajoma, zajmująca się mozolnym tworzeniem obrazków igłą. Nie doceniałam jej wcześniej, uważając za " makatkę połączona ze skórą"
.
Jest przepastna, więc i wygodna, bo nawet małe zakupu zmieści.
Jędruś, mechanik ją wybrał i zarzekał się, że " do trumny wam starczy"
A gdy stwierdził, że " jeśli wy nie kupicie, to ja ja biorę dla siebie", to sprawa była już przesądzona.
( Za nami, było jeszcze 3 innych kupców, umówionych na terminy godzinowe)
To japonka II wersji z założonym gazem, więc wyposażenie takie, że obu panom opadły skarpetki.
Niestety, nie ma 4x4, co dla nas byłoby ważniejsze od innych cudeniek.
( bo przepraszam, ale na co mi 4 tryby regulacji amortyzatorów z guzika? ścigać się nie będę )
Najważniejsze, że podwozie bez rdzy, sanki i skrzynia- zdrowe jak rydze.
Reszta, tak, jak napisałeś - z nadzieją na naszą, dożywotnią eksploatację.
Spieszę donieść, że po wczorajszym koszmarze, mamy już nadzieję na spokojne cieszenie się Zusią,
aklimatyzującą się w garażu.
Wczoraj , od rana dzień urzędowy i jazda do Nowego Targu. W zamiarze, dość szybka i nieskomplikowana, bo byliśmy umówieni na godzinę.
Już po wyjeździe z domu, Corollka zaczęła tęgo kaszleć i udawać dwusuwa
Podjechałam na warsztat, panowie sprawdzili ( świece i filtry, olej, wymienione 4 dni temu)
i dali błogosławieństwo na drogę.
2 kilometry dalej, podjazd pod górę , na zakopiankę i... auto w totalnej niemocy,
max.2 tyś. obrotów i do 40 km/h.
Chyba nie muszę mówić, że zakopianka to droga raczej szybkiego ruchu
więc slalom między pasem awaryjnym ( bo coś jakby paloną gumą zalatywało) a prawym
niemal po omacku, bo na górach mgła, jak pełnotłusta śmietana.Kawalątek na zderzaku stękającej z wysiłku ciężarówki, kawałek po omacku, bo pasy widać na 10 m w przód, pod górę z zabójczą prędkością 20 km/ h ().... dojechaliśmy !
Ja, na granicy histerycznego płaczu, bo przecież byłam w warsztacie, gdzie stwierdzono "OK" ,
Krzyś wkurzony, że źle dobieram biegi do obrotów i za bardzo ją gazuję, Pani w urzędzie zniecierpliwiona spóźnieniem, inni kolejkowicze terminowi - wściekli.
Załatwiliśmy papiery Zuzi - ufffffffffff.
Potem, turlający powrót do domu, szczęściem już na dół !
Odgrzewany obiad i powrót z reklamacją do warsztatu.
Postaliśmy na dworze godzinkę, panowie sprawdzili - " wszystko OK".
Przyjechał szef, sprawdził, zdiagnozował - " ona zobaczyła Zuzię i się rozchorowała,
bo wie, że się jej pozbędziecie".
Potem " uzgodnienia techniczne przy %" z szefem, czyli parapetówka dla Zuzi, odebranej po przeglądzie z warsztatu (...) Krzyś robił za " pijawkę", ja za kierowcę i WRESZCIE do domu.
Teraz tylko papiery w ubezpieczeniu i kupno zimowych kół, i będzie gotowa na góry.
Krzyś pojechał do W-wia, przed chwilą dzwonił, że auta jadące z Zakopanego, mają śnieg na dachach. A u nas, na razie tylko leje, leje, leje.
Aniu, torba ręcznie haftowana - tak stwierdziła znajoma, zajmująca się mozolnym tworzeniem obrazków igłą. Nie doceniałam jej wcześniej, uważając za " makatkę połączona ze skórą"
Jest przepastna, więc i wygodna, bo nawet małe zakupu zmieści.
Jędruś, mechanik ją wybrał i zarzekał się, że " do trumny wam starczy"
A gdy stwierdził, że " jeśli wy nie kupicie, to ja ja biorę dla siebie", to sprawa była już przesądzona.
( Za nami, było jeszcze 3 innych kupców, umówionych na terminy godzinowe)
To japonka II wersji z założonym gazem, więc wyposażenie takie, że obu panom opadły skarpetki.
Niestety, nie ma 4x4, co dla nas byłoby ważniejsze od innych cudeniek.
( bo przepraszam, ale na co mi 4 tryby regulacji amortyzatorów z guzika? ścigać się nie będę )
Najważniejsze, że podwozie bez rdzy, sanki i skrzynia- zdrowe jak rydze.
Reszta, tak, jak napisałeś - z nadzieją na naszą, dożywotnią eksploatację.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
Polu, w taki pochmurny, deszczowy dzień, twoja fotka, jak promyk słonka. Dziękuję!
Elu, mam sekator Fiskarsa ale wolę Gardenę.
Fiskars, model z obrotową rączką, po prostu wypadał mi z dłoni podczas pracy
i uznałam to za fatalny nabytek. Mam ich nożyczki do bylin i blachy
i te są w porządku - polecam. Natomiast to co mi " w dłoni leży, jak przyrośnięte",
to tylko niebieskie i optymalnie z serii Comfort.
Gorzatko, ufam i mam nadzieję, że tak właśnie będzie - dożywotnio!
Iguś, Zuzia Baleron, to przezwisko udomawiające i personifikujące autko.
Bo one są członkami rodziny, podobnie jak psy.
Stanowimy quintet nierozłączny, bo autko, to okno na świat.
Smokini, Krzyś już dziś chciał nią jechać do W-wia ! Oprotestowałam pomysł.
Ale najpierw musi mieć zimowe opony i sprawdzoną instalację gazową,
bo nie chcę mieć Krzysia - pieczonki.
A biorąc pod uwagę Jego sentyment do gór,
nie wątpię, że będzie chciał ją sprawdzić w trudniejszych niż asfaltowe, warunkach.
Aguś, Izuś -Myszka już napisała - Baleron i to zielony metalic ( nie płowieje z wiekiem), może ona czymś się zatruła stąd niezdrowy odcień?
Czy wygodna, zobaczymy ? Na razie poryczałam się na myśl o złomowaniu Corolli.
A Zuzia ledwo wlazł nam do garażu.
Krzyś mierzył, liczył i wyszło mu, że spokojnie wejdzie.
Tymczasem, w praktyce wyszło, że od futryny do lusterek zostaje po 5 cm luzu.
Hahahahaa, już widzę siebie celująca w tą wąską dziurę i szorująca bokami po ościeżnicach.
Ewuś, przewidziałaś i spełniło się.
Szczerze powiem, że bardziej liczyłam na czerwoną Corollę, umówioną do oglądania na następny dzień. Sentyment do legendarnej i potwierdzonej przez lata, żywotności.
Zresztą widziałaś "Babunię" albo raczej " prababcię" i wiesz o czym mówię.
O 25 latach, nienagannej jazdy! Bez remontu silnika.
Na dole nie ma mgły, ale widać ją przez okno na wzgórzach.
Omszone, mleczne, z ledwo widocznym zarysem drzew.
I 0 C. Chyba faktycznie, Zakopane eksportuje nam śnieżycę.
Teraz chwila przerwy, muszę się ubrać i wyprowadzić pasy na spacerek.
Pięknie Wam dziękuję za miły poranek!
Elu, mam sekator Fiskarsa ale wolę Gardenę.
Fiskars, model z obrotową rączką, po prostu wypadał mi z dłoni podczas pracy
i uznałam to za fatalny nabytek. Mam ich nożyczki do bylin i blachy
i te są w porządku - polecam. Natomiast to co mi " w dłoni leży, jak przyrośnięte",
to tylko niebieskie i optymalnie z serii Comfort.
Gorzatko, ufam i mam nadzieję, że tak właśnie będzie - dożywotnio!
Iguś, Zuzia Baleron, to przezwisko udomawiające i personifikujące autko.
Bo one są członkami rodziny, podobnie jak psy.
Stanowimy quintet nierozłączny, bo autko, to okno na świat.
Smokini, Krzyś już dziś chciał nią jechać do W-wia ! Oprotestowałam pomysł.
Ale najpierw musi mieć zimowe opony i sprawdzoną instalację gazową,
bo nie chcę mieć Krzysia - pieczonki.
nie wątpię, że będzie chciał ją sprawdzić w trudniejszych niż asfaltowe, warunkach.
Aguś, Izuś -Myszka już napisała - Baleron i to zielony metalic ( nie płowieje z wiekiem), może ona czymś się zatruła stąd niezdrowy odcień?
Czy wygodna, zobaczymy ? Na razie poryczałam się na myśl o złomowaniu Corolli.
A Zuzia ledwo wlazł nam do garażu.
Krzyś mierzył, liczył i wyszło mu, że spokojnie wejdzie.
Tymczasem, w praktyce wyszło, że od futryny do lusterek zostaje po 5 cm luzu.
Hahahahaa, już widzę siebie celująca w tą wąską dziurę i szorująca bokami po ościeżnicach.
Ewuś, przewidziałaś i spełniło się.
Szczerze powiem, że bardziej liczyłam na czerwoną Corollę, umówioną do oglądania na następny dzień. Sentyment do legendarnej i potwierdzonej przez lata, żywotności.
Zresztą widziałaś "Babunię" albo raczej " prababcię" i wiesz o czym mówię.
O 25 latach, nienagannej jazdy! Bez remontu silnika.
Na dole nie ma mgły, ale widać ją przez okno na wzgórzach.
Omszone, mleczne, z ledwo widocznym zarysem drzew.
I 0 C. Chyba faktycznie, Zakopane eksportuje nam śnieżycę.
Teraz chwila przerwy, muszę się ubrać i wyprowadzić pasy na spacerek.
Pięknie Wam dziękuję za miły poranek!
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
No właśnie ja na początku myślałam, że Hania sobie kupiła torbę francuskiej firmy Balerągorzata76 pisze: A jaką fajnistą torbę ma ta laska koło baleronki![]()
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka



