Agnieszko, Henryku, Mieczysławie, Arturze, Patryku, Arku, Magda, Jacku, Marku,Danusiu, Sebastian, Lucynko - bardzo, bardzo gorąco Wam dziękuję za przemiłe wizyty! To tak miłe, że tu zaglądacie, że aż czasami nie wiem, co napisać
Aga - przyznam, że nie bardzo rozumiem, jaki Chińczyk okazał się Madagaskarczykiem, ale cokolwiek to znaczyło, bardzo dziękuję

Bo co do pietruszki, to tę przenośnię już rozgryzłam
Henryku - najbardziej podoba mi się określenie "dziwne" bo to oznacza, że nie tylko ja jestem zdziwiona wyglądem co niektórych
Mieczysławie -dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że wszystkim przesadzonym będzie lepiej w nowych doniczkach. Uncarony jak zawsze się po przesadzeniu zbuntowały i teraz muszę czekać, aż odbiją - strasznie nie lubią przesadzania i zmiany miejsca. Oznaczają to opadaniem liści i niektóre mam całkiem łyse. Cóż, taka ich uroda. I tak, masz rację, że Xerosicyos oszczędza miejsce. I całe szczęście, bo uncariny są "miejscożerne". Natomiast co do hoi: mam nadzieję, że się doczekam tych kwiatków, na razie pęcznieje, z rozkwitem poczekała na mój przyjazd. hoja lacunosa 'Giant' wygląda na dziś tak:
Ale ale, znalazłam coś jeszcze i niemal oniemiałam:
hoja lacunosa 'Eskimo' coś kombinuje:
Natomiast
hoja minibelle jest kolejnym zaskoczeniem, bo przecież dopiero co ją ukorzeniłam!
Miłe i fajne i bardzo proszę o trzymanie kciuków, bo równie "bardzo" chciałabym te kwitnienia zobaczyć!
Arturze - dziękuję! A jak to Ci nic nie wschodzi, widziałam krokusy piękne

A jeśli masz na myśli inne wysiewy, to mam nadzieję, że przecież dziś pierwszy dzień wiosny i już będzie tylko lepiej. Trzymam za to mocno kciuki!
Patryku - czasem można wyłowić uncarinę na All, ale rzadko. Dlatego ja wysiewam, choć i z tym też tak łatwo nie jest, bo naprawdę tutaj znaczenie mają nasiona, ich świeżość głównie, ale i sposób przygotowania do wysiewu i tak dalej. Kiedyś może ja będę miała je do podziału, ostatnie, które mogłam, wymieniłam w zeszłym sezonie. Niemniej trzymam kciuki, może się coś uda Ci trafić.
Arku - bardzo dziękuję i czekam na Twoją kolejną wystawę.
Magda - również wielkie dzięki! Ja na Twoje astraki również z przyjemnością patrzę
Jacku - kolejne wielkie dzięki! Jak wspomniałam, one zawsze się buntują po przesadzeniu, potem po chemii, ale szybko (zazwyczaj) też odbijają. Mam nadzieję, że i teraz tak będzie.
Marku - słodzenie roślin wydaje się dziwne, ale muszę powiedzieć, że moim zdaniem tylko dzięki tej metodzie uratowałam znaczną część roślinek z Tajlandii, które przyszły w opłakanym stanie. Większość już puściła korzonki, choć nawet tu na Forum mało kto w to wierzył

teraz tylko je utrzymać, by rosły, bo to jest sztuka. Ale omówimy to mam nadzieję w ośmioro oczu
Danusiu- pod tym względem tego nie analizowałam, także wielkie dzięki za kolejne ciekawe informacje
Sebastian - bardzo się cieszę, że nie musiałeś sprawdzać i że puściła te korzonki. Trzymam kciuki za pomyślny jej dalszy rozwój.
Lucynko - dziękuję za miłą wizytę i za to, że odnalazłaś mój wątek. Najbardziej za to, że znalazłaś dla siebie coś tutaj ciekawego.
Wszystkim Wam serdecznie dziękuję za wizyty. Jako, że zaczęłam już wcześniej te porządki w roślinach, czas przedstawić kolejne, bo się obrażą i nie będą rosły porządnie. To euforbie, ale pozostały mi w zasadzie tylko te rosnące na Madagaskarze. Zacznę może od tych największych "pijaczek":
Euphorbia milii:
Euphorbia milii cristata:
Euphorbia milii v. roseana, Madagascar, ZOMBITSE
Kolejna
Euphorbia milii, ale że zimą niemal ją straciłam, wsadziłam do mnożarki i eksperymentalnie prowadzę ją w lawie. O dziwo, zaczęła się "puszczać", ale w majciochy, czy ma korzonki, jeszcze jej nie zaglądałam:
Euphorbia viquieri z grudniowego wysiewu już wygląda tak:
Euphorbia capmanambatoensis:
Euphorbia retrospina:
Euphorbia lophogona - jeszcze nie odkurzona, ale na prysznic jeszcze za wcześnie:
i
Euphorbia leuconeura - coś słabo co roku przybywa, ale przybywa i to się liczy
Mam nadzieję, że spodobały się Wam i te roślinki. Serdecznie pozdrawiam po raz pierwszy wiosennie!