AniuDSi Tarusiu, wiosna drepcze teraz w miejscu. Nic nowego nie kwitnie bo jest zimniej, nawet przybiśniegi się nie otworzyły tylko
czekają na lepsze dni. Widziałam na mieście kilka zimowych kwitnących. Najładniejsze są teraz mahonie. Pieknie kwitną też jaśminy
zimowe i kalinki, a nawet udało mi się znależć kwitnacego barwinka. W ogródku za to wszysko zapadło w kolejną zimową drzemkę
i nie szybko się obudzi bo zapowiadają od jutra powrót nocnych przymrozków.
Buziaczki
Aga szkocka, nie ma mnie bo dopadł mnie jakiś wstretny wirus i zupełnie mnie rozłożył. Teraz siedzę w ciepełku i się nie ruszam
aż mi jakoś przejdzie przy porządnych dawkach antybiotyków. Zresztą nie ma co żałować, bo pogoda też nie sprzyja spacerom.
Lepiej posiedzieć z herbatką w domowych pieleszach.
Uściski
Moniu, witam Cię też bardzo serdecznie w tym Nowym Roku
Krysiu, byle tylko tą zimę jakoś przetrwać i wrócą ogrodowe marzenia razem z wiosną
Buziaczki
Wandziu, no widzisz ile można się dowiedzieć dzięki forumkom. Dobrze że u mnie to była tylko mszyca a nie wełnowiec, bo mam
ich szczerze dość.
Milutkiego dnia
Loki, dzięki za info co do środków dostepnych na przędziorki. Sprawdziłam w tym moim podejrzanym ponoć bio produkcie jest tylko
bardzo mało ekologiczna siarka, więc niewiele pomogło. Muszę wybrać się do Truffaut po takie jak podajesz i wyzbyć się tych brzydactw
na dobre zanim sie rozpanoszą na inne rośliny.
A co do hodowli mrówek, to faktycznie świetny pomysł miał Twój kolega. Nasturcje zawsze bardziej mi się kojarzą ze szczypawkami
niż z mrówkami
u mnie za wszelką cenę zainstalować gniazdo zaraz za drzwiami wejściowymi do domu. Ledwo uda mi się odwieźć je od takich planów
a tu sąsiadka przylatuje cała szczęśliwa z dobrą nowiną że właśnie mrówki się od niej wyniosły.
wiem bo one po prostu przeniosły się od niej do mnie
Pozdrowionka








