mój mi mówi to samo....Ania.1 pisze:Aniu dzięki zaraz zobaczę.Clematisów chcę jeszcze kilka kupić ale to już chyba nie w tym roku...bo M narzeka,że już za dużo na ogród wydałam
Irlandzki Ogrod Ani.1
Ano nadgryzły,trzy płatki zeżarły..an-ka pisze:Ślimaki Twoją męczennicę nadgryzły? Wstręciuchy,żeby takie cudo oszpecić.Może trochę słońca powstrzyma ich żarłoczność a przynajmniej zmniejszy.
Aniu,zakupy trzeba (hihi i kto to mówi) sobie dozować ,dłużej będziemy się cieszyć.Przynajmniej mnie każdy wyjazd do ogrodniczego wprawia w euforię.(czyli Twój M ma rację-pomijając kwestie portfela).
AniuDS,Gosiu
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
No bo ten mój wstrętny gość latał i do tego ten dźwięk skrzydełek, koszmar. Takie wielkie bydleAnia.1 pisze:Gosiu ja się boję wszelkich owadów.Musiałam poczekać na M,żeby to zrobił bo ja nie dałam rady![]()
Krzysiu ale się uśmiałam![]()
z gazetą go ganiałeś
Mojego gościa tak byś nie wygonił..bo on siedział i się nie ruszał,dobrze mu w domciu było
Ja już wolę jak mi osa wpadnie do domu a teraz os nie ma tylko szerszenie. Gdzieś czytałem że tam gdzie jest
szerszeń nie ma os ani pszczół bo się go boją
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
To masz szczęście. Szerszeń wygląda jak zmutowana osa z pszczołą. Do tego jest bardzo duży.Ania.1 pisze:Krzysiu ja się boje os i pszczół..itp.ostatnio miałam przygodę-na wakacjach w restauracji.Obiad był w towarzystwie rodziny mojego M...przyleciała upierdliwa osa i...napiszę tylko,że wszyscy się ze mnie śmiali..bo zostawiłam obiad i uciekłam..![]()
![]()
Szerszenia na żywo nigdy nie widziałam..
Znajomą parę lat temu użądlił i trafiła do szpitala. Całe szczęście wyszła dość szybko z tego.
Krzysiu a wiesz może jak to sie stało, że ją użądlił? Bo z tego, co wiem, to te stworki nie są agresywne i żądlą, jak się je przydusi, czyli w sytuacji zagrożenia życia. Ja kiedyś zabiłam packą na muchy szerszenia, bo wpadł mi do mieszkania. Strasznie się bałam ale niepotrzebnie, bo one są miękkie jak pszczoła, czy osa i tylko wyglądają tak okropnie. Jedno pacnięcie i została mokra plama
.
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
No miłe toto nie jest, o nie <brrrrrr>!krzysiek86 pisze:To może znajoma na niego usiadła albo coś![]()
![]()
![]()
Ale jakoś dalej ich nie lubię.
Już wole jak głupia osa wleci mi do mieszkania niż to bydle. Wielkie to i brzęczy![]()
![]()
![]()
Ok, Aniu, zmiana tematu
Właśnie skosiłam trawe i zrobiłam porządek na "rabatkach".Ślimaki obgryzły mi dwie malutkie lilie,zabrały się też za magnolie
Bratki już całe zjedzone
Już nie mam na nie siły
Duchota straszna.Chyba będzie jakaś burza 
Gosiu lubię.Kupiłam sobie taką białą z różowymi plamkami,ale nic z tego chyba nie będzie
Wykopałam kłącze,żeby obejrzeć bo nic nie rosło i było zgniłe
Obsuszyłam i posadziłam jeszcze raz w doniczce.Zobaczymy
Chętnie obejrzę Twoją
Gosiu lubię.Kupiłam sobie taką białą z różowymi plamkami,ale nic z tego chyba nie będzie
Chętnie obejrzę Twoją
Kurczę, Aniu, to masz prawdziwy problem z tymi ślimakami. Nie ma jakiegoś środka na roślinki, który obrzydzał by tym ślimakom ich smak? U mnie na działce ich nie ma ale to pewnie dlatego, że cała działka jest w słońcu. Mam za to milion mszyc, które regularnie truję. O mrowiskach nie wspomnę. Dziś wyrwałam jednego chwasta /tzn. więcej wyrwałam ale teraz piszę o tym jednym
/ i zobaczyłam, że w jego miejscu jest mrówczy ALARM! OMG, kilkadziesiąt mróweczek wynosiło coś białego na łapkach, pewnie larwy młodych mrówek. Strasznie żal mi ich było ale myślę, że znalazły swoim dziatkom w "becikach"
jakieś inne przytulne miejsce.
Jeśli chodzi o roślinki z kłączy, to z dalią mi się udało ale 2 irysy też zgniły w doniczce /tzn. ich bulwy/. One chyba nie lubią zbyt dużej wilgoci w momencie wypuszczania korzeni. Dalie i irysy posadziłam najpierw w skrzynkach i trzymałam w domu. Irysy ewidentnie przelałam, a że moje skrzynki nie miały odpływu, to kłącza zgniły /dowiedziałam się tego za późno/. Dalie były w takich samych skrzynkach ale w miejscu bardziej słonecznym i przetrwały. Dodam, że z wierzchu ziemia schła na słońcu i wydawało mi się, że jest ok, więc dolewałam wody. No cóż, mordercza "mamusia" ze mnie
ale wnioski na przyszłość wyciągnięte.
Jeśli chodzi o roślinki z kłączy, to z dalią mi się udało ale 2 irysy też zgniły w doniczce /tzn. ich bulwy/. One chyba nie lubią zbyt dużej wilgoci w momencie wypuszczania korzeni. Dalie i irysy posadziłam najpierw w skrzynkach i trzymałam w domu. Irysy ewidentnie przelałam, a że moje skrzynki nie miały odpływu, to kłącza zgniły /dowiedziałam się tego za późno/. Dalie były w takich samych skrzynkach ale w miejscu bardziej słonecznym i przetrwały. Dodam, że z wierzchu ziemia schła na słońcu i wydawało mi się, że jest ok, więc dolewałam wody. No cóż, mordercza "mamusia" ze mnie











