Iza, tak, wydaje mi się że będzie nieźle

Odpowiada mi się koncepcja posadzenia tylko jednej odmiany, tak, żeby było tam bez miszmaszu - spokojny, pastelowy kolor, pasujący jednocześnie do bordowego koloru liści śliwy, i nie zakłócający go w żaden sposób (ciemny, intensywny róż wydaje mi się za ostry do tego zakątka). No i ten zapach
Monia - koty są świetne, każdy na swój sposób
Byłam przed chwilą pozbierać truskawki. Pełna duża micha, ale jestem wściekła, bo taką drugą wywaliłam (zgniłe). W sumie i tak dziwię się, że sporo jest dobrych, bo przy takiej ilości wody gnije wszystko

Czy nie mogłoby nie padać choć przez kilka dni?

Dpbrze, że mamy swoje truskawki - przy takiej pogodzie plantatorzy pewnie non-stop pryskają, nie patrząc na karencję.
Ach, zapomniałam porobić fot róż - kwitnie Louise Odier i jakaś okrywowa - coś na 'M'
Falstafowi zaraz obetnę kwiaty, niech się nie wysila, skoro pogoda do kitu
Przesadziłam też rododendrona do sporej donicy. Kupiłam go wczoraj - nie za piękny, bo trochę wybiły te pędy za bardzo, ale kolor kwiatów mi się podoba (takiego szukałam) - jeśli oczywiście jest to ta odmiana co na etykietce (Brigitte):
Miał okropnie, okropnie przerośniętą bryłę korzeniową - dramat normalnie

Zajrzałam do niego już w sklepie, i pomyślałam, że trudno - ponacinam, rozdrapię, i może będzie dobrze. Zrobiłam foto-story oczywiście
Przy okazji małe iglaczki, również wczoraj zakupione (po 3,90 chyba

), trafiły do większych doniczek.
Aaaaa, przesadziłam też różę, którą mam na tarasie, ale słabiutko rosła. To Rosarium Uetersen, więc powinna mieć spore przyrosty, i duże kwiaty (a ma byle jakie). Dostała dużo lepszą ziemię, i troszkę obornika na wierzch. Mam nadzieję, że się weźmie w garść
