Taruniu !!!!Bardzo dziękuje za przemiłe przyjecie.
Jestem już w domu. Na działkę mam strach pójść.Było u nas ponowne gradobicie ( podczas naszej nieobecności)
Mąż wrócił przerażony. Z zagonka truskawek jedno pobojowisko.
O moich kwiatkach mówił bardzo ostrożnie abym nie dostała zawału.
Może na mojej działce będą tylko roślinki od Bożenki i Tary
A na pamiątkę pozostaną zdjęcia w komputerze. :o
Teraz o tym nie myślę . Jak jutro zobaczę to się będę martwiła co dalej.
A ten sweterek to trzeba by odwieść
