Smaki dzieciństwa
prazynki ziemniaczanie, duze lizaki czerwone kola, kukulki od dziadka, od babci natomiast tytka ze 10 dkg cukierkow czekoladowych, lody z automatu albo z lodziarni na komandorskiej we wroclawiu.. pyszne byly.. ale stalo sie dluuuugo. Uwielbialam gofry, rurki z kremem, kukurydze z termosu sprzedawana na miescie, wode sodowa z sokiem i tosty w przejsciu podziemnym.. niebo w gebie. I rybki smazone we wroclawskim Krabie. I szyszki tez. I slonecznik dziubany namietnie przez polowe podworka.. i rabarbar z cukrem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1047
- Od: 16 lut 2009, o 18:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1047
- Od: 16 lut 2009, o 18:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Pamiętam różne smaki takich maleńkich groszków (wielkości ziarenka pieprzu) w żółtych okrągłych pudełeczkach z jedną dziurką na którą trzeba było "najechać" górą tego pudełka i wtedy się wysypywały. Później do tych pudełek dowiązywało się długi sznurek i był z tego "telefon". To chyba też ze 40 lat temu...
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Oj, "groszki" już były (dzisiaj doczytałem cały wątek). Natomiast pamiętam, że już jako uczeń technikum, chodziliśmy w przerwach na śniadanie, które składało się z dwóch niczym nie posmarowanych - bułek i naszej polskiej, komunistycznej coca-coli - czyli polo-cocty, znanej młodszemu pokoleniu tylko z filmu King-sajz, którą się te bułki zapijało. Śniadanko, jak śniadanko ale ta polo-cocta nie była taka zła...
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
-
- 200p
- Posty: 318
- Od: 8 mar 2008, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Smaki dzieciństwa
Ale super wątek! Ślinianki pracują ze zdwojoną energią. A pamięta ktoś kiełbasę cytrynową? Pyszna była. O wodzie sodowej już pisano. Saturatory stały na każdym rogu ulicy. Szklanki wielokrotnego użytku były płukane zimną wodą pod niewielkim ciśnieniem. Przecież ta woda to była zwykła kranówa z wodociągu i nikomu nie zaszkodziła na surowo. Jak chciało się zaszaleć to kupowało się z sokiem. W Warszawie można było kupić "pańską skórkę". Kupowało się "na rogu". Było to takie skrzyżowanie gumy do żucia z piankowym cukierkiem. Nie wiem czy gdzieś jeszcze było to znane. Była zawinięta w pergaminowy papierek i nikt nie pytał w jakich warunkach ktoś to robił, nie miało żadnych napisów ani składu surowcowego. Ale była pyszna.
Jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści