vertigo pisze:Ewelinko, przez kilka godzin wędrowałam przez Twój ogród i dołączam do wszystkich zachwyconych jego wyglądem

Nie widziałam jeszcze piękniejszego ogrodu niż Twój

Wszystko skomponowane ze smakiem, barwne i urocze. Co to za odmiany sosen - te najwyższe, oplecione bluszczem? Czy one są wsadzone po kilka sztu jednoczesnie, że mają jakby kilka pni? Wspaniale to wygląda

Będę stałą bywalczynią w Twoim raju, jeśli nie masz nic przeciwko

Miło mi ,że podobał Ci się spacerek po moim ogrodzie i oczywiście zapraszam zawsze , gdy znajdziesz czas.
Sosny, o które pytasz , były już na działce, gdy kupiliśmy ją przed 11 laty.(To jeden z powodów zakupu właśnie tego kawałka ziemi

) Urzekły nas ... choć to najpospolitsze sosny, samosiejki. Rzeczywiście mają po kilka pni, rosną szeroko , nietypowo jak a tę sosnę - to podobno zasługa miejsca, jakie miały wokół siebie. Zakładając ogród jedynie popodcinaliśmy je od dołu , by "zrobić miejsce " na trawnik. A teraz , ponieważ są już wieeelkie , co roku wczesną wiosną przycinamy je trochę, na ile to możliwe ,naokoło, by nie zdominowały całkiem i nie zacieniły doszczętnie ogrodu.

Nie wiem , ile mają lat , prawdopodobnie około 20-25?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witaj Grzesiu
Miło ,że zajrzałeś "wieczorową porą "

W Poznaniu też nie ma już dawno śladu po śniegu...ale wiosna na razie jeszcze bardzo nieśmiało zagląda, Ogród jest nieciekawy, szary i smutny, nieco zaśmiecony ( znowu !), ale jeszcze nie pora , by brać się za porządki.
SOSNA HIMALAJSKA w kilka sezonów zmieni się u Ciebie w spore drzewo, a te 30cm przyrosty w pierwszym roku to przecież i tak bardzo dużo zważywszy, że roślina musiała zadomowić się w nowym miejscu i przekorzenić dobrze, itp. W kolejnym sezonie " ruszy z kopyta "! Żeby była bardziej gęsta możesz skrócić o połowę jej tegoroczne przyrosty (nie bój się tego zabiegu, bo warto go wykonywać u wszystkich sosen), co zaprocentuje w kolejnych latach.
Ta sosna nie ma podobno pełnej mrozoodporności , jednak u mnie jeszcze nigdy nie przemarzła( na szczęście) , więc chyba nie jest też specjalnie wrażliwa. Oboje mamy zresztą ogrody w cieplejszych nieco regionach Polski.Uzbrój się tylko w cierpliwość i zostaw wokół niej sporo miejsca - niedługo będzie potrzebne
