
Orzech włoski - uprawa Cz.2
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8280
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
A to wrony spryciule, orzechy już opadają a one ucztują. zastanawiam się czy miękka skorupka to w tym przypadku zaleta? Jądra dokładnie wydziobane


Pozdrawiam! Gienia.
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22083
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
A to łobuzice !!!! Pierwszy raz widzę taką szkodę. Bo u mnie psiska rozgryzają i wyjadają.
-
bendkos
- 200p

- Posty: 353
- Od: 13 maja 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Pajęczna
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Wiadomo czemu siewki to głownie "kamieniaki". Twarde przetrwają zapędy szkodników a miękkie spałaszują. Na zdjęciu jaka to odmiana?
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.-H. Jackson Brown, Jr.
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8280
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Orzech Leopold. Coraz więcej ich opada i codziennie trzeba jechać, potrząsać gałęziami i pozbierać. A jest w tym roku mnóstwo owoców, drzewo rekompensuje chyba ub. rok. W tamtym roku było tylko 4 szt, wymroziło kwiaty. Wronom zostawiamy tylko tyle ile spadnie na sąsiednią , rzadko odwiedzaną działkę.
Pozdrawiam! Gienia.
-
jagusia111
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
U mnie psiska rozgryzają dla zabawy i zostawiają. Po początkowym obżarstwie chyba mają już przesyt i teraz jak zbieram to są zawody w "dopadnę przed tobą i zepsuję". Poza tym sporo kradną wiewiórki, a i szczury swoje wyniosą. Niestety po sąsiedzku mam opuszczone gospodarstwo i tam się mnożą w najlepsze.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2804
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
No i zaowocował mój orzech
. Owoce, to jak mówiła moja babcia, "psiunki" Małe i z twardą skorupą. Jest to jego drugie owocowanie. Dwa lata temu były ze trzy orzechy, w zeszłym roku nic, w tym kilkanaście. Czy dać mu czas, może starsze drzewo będzie miało większe orzechy, czy wywalać?
Pozdrawiam Lucyna
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8280
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Lucynko, to jest siewka czy szczepiony? Myślę, że te "psiunki" już takie będą, ale poczekaj jeszcze rok. Wyciąć zawsze można.
Moja siostra parę lat temu kupiła dwa szczepione "jacki", po przejściach huraganowych (połamane) wreszcie zaowocowały !!!!
Niestety, to nie jacki, wg mnie to jeden Mars - ten przy którym leży łyżeczka do herbaty a drugiego nie udało mi się zidentyfikować ;


I ten drugi, jest lekko zaokrąglony z jednej strony, nie jest taki wydłużony, ma trochę inny kształt niż Mars i ma grubszą łupinę:


Jeden z nich był przeznaczony na inną działkę (parcelę), musi być wycięty bo z konieczności są posadzone 2 metry od siebie.
Moja siostra parę lat temu kupiła dwa szczepione "jacki", po przejściach huraganowych (połamane) wreszcie zaowocowały !!!!
Niestety, to nie jacki, wg mnie to jeden Mars - ten przy którym leży łyżeczka do herbaty a drugiego nie udało mi się zidentyfikować ;


I ten drugi, jest lekko zaokrąglony z jednej strony, nie jest taki wydłużony, ma trochę inny kształt niż Mars i ma grubszą łupinę:


Jeden z nich był przeznaczony na inną działkę (parcelę), musi być wycięty bo z konieczności są posadzone 2 metry od siebie.
Pozdrawiam! Gienia.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2804
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Nie wiem czy szczepiony, kupiłam w centrum ogrodniczym w donicy spore drzewko, wydawać by się mogło, że będzie szczepione, jednak miejsca szczepienia nie zauważyłam.
Pozdrawiam Lucyna
-
ostatnia szansa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2993
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Trochę to dziwnie zabrzmiało "niestety", bo Mars jest smacznym orzechem o cienkiej łupinie, dość dużym i da się go jeść na świeżo oraz po wysuszeniu.gienia1230 pisze:...Niestety, to nie jacki, wg mnie to jeden Mars ...
Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8280
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Ale to nie ja jestem rozczarowana tylko moja siostra hahaha! Uparła się na te jacki i nie szło jej rozmówić. I to osobiście u szkolkarza kupila w Zasowie. Oczywiście on nie szczepił, sprzedawał tylko. Mógł nie wiedzieć, ale mógł wiedzieć. Wszak co to jest okaże się za lat parę. Kto wtedy będzie pamiętał? Jeden z tych niby "jacków" musi być wycięty i tego Marsa mam zamiar obronić a usunąć tego drugiego.
Pozdrawiam! Gienia.
-
adam_k27
- 200p

- Posty: 280
- Od: 21 kwie 2020, o 07:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie, okolice Rzeszowa
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
U mnie mam wrażenie że jakieś małe te wyszły tegoroczne orzechy, może przez suszę? Większe drzewko które miało być Jackiem ale najwyraźniej jest czymś innym, może marsem, urodziło kilkanaście orzeszków. U17 zaowocował po raz pierwszy i wydał 3 orzechy powiedziałbym średniej wielkości. Jądra po wyłuskaniu jasne, łagodne w smaku. Tego niby marsa można jeść na świeżo z łupką bo nie jest gorzka. W U17 łupka jest lekko gorzkawa, ale da się jeść z łupką.




- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2566
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Łupka/łupina, to drewniana część na wierzchu orzecha i jest zupełnie niejadalna. To jest coś, co trzeba rozłupać.
Głębiej, bezpośrednio na jądrze orzecha, jest skórka/błona, która może być gorzka/cierpka, ale nie musi. Da się ją zjeść.
Ja na owoce mojego Jacka czekam już chyba z 5, czy 6 lat. Może gdyby mąż nie pokaleczył pnia podkaszarką, to może już by owocował, ale na razie za słabo rośnie. W tym roku jest 1 owoc. Mam nadzieję, że okaże się tym, czym ma być.
Głębiej, bezpośrednio na jądrze orzecha, jest skórka/błona, która może być gorzka/cierpka, ale nie musi. Da się ją zjeść.
Ja na owoce mojego Jacka czekam już chyba z 5, czy 6 lat. Może gdyby mąż nie pokaleczył pnia podkaszarką, to może już by owocował, ale na razie za słabo rośnie. W tym roku jest 1 owoc. Mam nadzieję, że okaże się tym, czym ma być.
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Dobry wieczór. Jakieś 3 tygodnie temu z ciekawości postanowiłem sprawdzić czy wykiełkują mi orzechy włoskie. Wybrałem 5, namoczyłem... i okazało się, ze po 10 dniach cztery z nich puściły korzeń. Zasadziłem je do doniczek 5-litrowych, ukorzeniły się i tydzień temu wypuściły zielone łodyżki które mają teraz ok 5 cm. Siewki w doniczkach stoją w domu na parapecie.
I teraz chciałbym zapytać: czy te siewki rokują, przetrwają zimę na oknie? A może je wynieść na dwór? Czy dać sobie z nimi spokój bo nie mają szans i na wiosnę skiełkować nowe?
I teraz chciałbym zapytać: czy te siewki rokują, przetrwają zimę na oknie? A może je wynieść na dwór? Czy dać sobie z nimi spokój bo nie mają szans i na wiosnę skiełkować nowe?
-
90chrzan
- 100p

- Posty: 184
- Od: 25 wrz 2011, o 23:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie,świętokrzyskie
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
Jak najlepiej wysiewać orzechy?podsuszać je czy odrazu swieże do ziemi?chce wsadzic do doniczek i schować do pomieszczenie nie ogrzewanego
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8280
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Orzech włoski - uprawa Cz.2
U nas na działce każdej wiosny kiełkuje kilka orzechów. Trzeba je szybko usuwać. Gubią je wrony, świeże, nie suszą ich przecież a jednak wschodzą. Zastanawiam się, po co Ci siewki orzechów? To duża rzadkość jeśli orzech powtórzy cechy, loteria raczej a i czasami dłuuugo się czeka na pierwsze owoce. A może się okazać, że to "kamyczek". I kilka lat w plecy
.
Pozdrawiam! Gienia.


