Żarnowiec(Cytisus )

[Locutus]

@ Reni-Ogród, przepraszam, że Cię rozczaruję, ale to naturalny kolor liści żarnowca. Innego nie uzyskasz, chyba że farbką pomalujesz? Choć oczywiście lepiej byłoby gdyby stał w pełnym słońcu.

Pozdrawiam!
LOKI

[labeo]

Tak, to typowa roślina która ma swoje przysłowiowe pięć minut w ogrodzie, potem robi się kopciuszkiem. Jednak gdy rośnie w grupie nawet w fazie po przekwicie wygląda wg mnie nie najgorzej.

[Reni_Ogrod]

Dziękuję za odpowiedzi! Przestawię zatem trochę drzewo, może złapie słońca i będzie lepiej się prezentować. Stoi samodzielnie, więc niestety nie wtopi się w grupę ;)
Pytanie mam jeszcze o strąki - czy po dojrzeniu, utracie ziaren same odpadną, czy należy je powycinać?

[labeo]

Ja nic z nimi nie robię, same opadają.

[Locutus]

I zaczyna pierwszy - Cytisus praecox:



Pozdrawiam!
LOKI

[Locutus]

Cytisus praecox jeszcze raz:



Pozdrawiam!
LOKI

[Locutus]

Teraz dołączył Cytisus procumbens:



Pozdrawiam!
LOKI

[neferet]

Pięknie kwitną! Moje też nie leniuchują, ale najstarszy coś podsycha... Susza straszna, może i na niego wpłynęło to nie najlepiej. Mam nadzieję, że da radę, bo żal by mi było jego cudownych, żółtych kwiatów, zachwycających mnie co roku.

[Locutus]

Ja się właśnie zorientowałem, że mój żarnowiec szczodrzeniec (Cytisus scoparius) o płomiennym kolorze kwiatów wypadł… Będę musiał odkupić, bo naprawdę mi go brakuje.

Pozdrawiam!
LOKI

[tara]

LOKI podziwiam Twoje żarnowce, skusiłam się ponownie zaprosić je do mojego ogródka kupiłam trzy kolory właśnie po raz chyba trzeci taki o "płonącym" kolorze, biały, żółty i taki ecri. Kupiłam kiedys markecie właśnie taki ecri taki mikry ale był naprawdę odporny, rozkrzewiony zachciało mi sie zmienić mu miejscówkę i kicha, padł, po co go ruszałam Tu mam jego tylko juz fotkę sprzed lat.
viewtopic.php?f=33&t=13922&start=102

[Locutus]

W sumie do podziwiania u mnie już mało zostało – bo tylko dwa… Czekają mnie zakupy wczesną jesienią, oj czekają…

Chociaż… Aż zacząłem szperać po wątku i C. scoparius jednak zakwitał zazwyczaj późno, gdy pozostałe już przekwitły… Więc może jeszcze wcale mi nie znikł? Zobaczymy…

Pozdrawiam!
LOKI