Alutko - bardzo się cieszę,że opisujesz swoje reakcje na cierpienia zwierząt.
Miłó mi że poznałam osobę o tak wrażliwym sercu na czyjąś krzywdę.
Inaczej zapatrujemy się na cierpienie innych, kiedy sami jesteśmy zdrowi i niezagrożeni a całkiem inaczej kiedy sami przechodzimy przez cierpienie i zagrożenia. Tak już mamy.
Ja też sobie nie wyobrażam, że mogłabym coś hodować, głaskać a potem to zabić i zjeść.
Dlatego jem coraz mniej mięsa a coraz więcej jarzyn i owoców.
Mam nadzieję że przyjdzie taki dzień kiedy nie będę go potrzebowała wcale.
Też zauważyłam, że psy muszą od czasu do czasu jeść sól w małych ilościach oczywiście.
Moja suczka też się jej domaga - jeśli w potrawie jest choć odrobina to zjada z apetytem, jeśli nie ma czasem w ogóle nie chce. Być może w "pączkach" czy "rodzynkach" jest sól / lizawki solne dla dzikiej zwierzyny / i dlatego tak ochotnie psy ją zjadają.
Jolu - widać, że też masz dobre serce i nie jest Ci obojętny los innych.
Niezależnie od tego czy jest to człowiek czy zwierze.
Szkoda tylko że takich ludzi podobnych Tobie i Alutce jest tak mało. Ciągle za mało na tym agresywnym świecie.
Karolku - właśnie niestety.
Większość jedząc schabowego czy pierś z kurczaka czy też kawałek soczystej cielęciny nie zastanawia się nad tym, że ktoś oddał swoje życie często w znieważeniu i cirpieniu.
Często też ludzie zajmujący się zabijaniem nie myślą wcale o tym co robią - często nie dopuszczając tego faktu do świadomości poprzez nadużywanie alkoholu.
Oddają bez oporu swoje człowieczeństwo.
Ale winę ponosi za to całe społeczeństwo.
Gdyby ludzkość postanowiła odżywiać się bez spożywania mięsa / co wbrew pozorom jest dla niej najzdrowsze / , to nikt nie musiałby zajmować się zabijaniem.
Natomiast męczenie zwierząt też uważam za całkowity brak człowieczeństwa.
Miikako - witaj rzadki gościu .
Miło, że wpadłaś.
Fotka z kotem zrobiona była odruchowo, kiedy nikomu nie chciało się wychodzić na dwór w czasie paskudnej pogody.
Zwierzęta czasem zachowują się tak samo jak ludzie - co zostało uwiecznione.
Miło, że wpadliście z krótką wizytą.
Dzisiaj byłam na ogrodniczym rekonesansie i coś wreszcie się ruszyło.
Pojawiły się pierwsze nasiona i cebulki.
Sezon wiosenny w sklepach się zaczyna
