





Vanda nie rośnie w podłożu!!!Lana pisze:Witaj Jolu !
Twoje roślinki oczywiście prześliczne, ale mam do ciebie pytanie odnośnie Vand. Na pierwszej sronie twojego wątku widziałam ich przepiękną kolekcję, zatem musisz mieć już jakieś doświadczenie w ich uprawie. Pozwole sobie poprosić cię o konsultacje
. Zakupiłam parę miesięcy temu z renomowanego miejsca hybrydę Vanda Lumpini Red. Miała całą masę cieniutkich korzonków i kilka grubszych. Po pierwszym moczeniu okazało się, że 98 % korzeni jest martwych i do wycięcia. Roślina ma w tej chwili dwa boczne, grube korzenie, które rosną w poziomie. Utrudnia mi to włożenie jej do jakiegoś podłoża, w celu reanimacji - brak tak szerokiego naczynia. Mocze ją codziennie przez 0,5 godziny i nie wiem, co jeszcze mogłabym zrobić, żeby jej pomóc w szybszym wypuszczaniu korzonków. Na dodatek musiałam odciąć z 5 cm od dołu rośliny, bo ta część też była martwa. Jeżeli mogłabyś mi coś Jolu podpowiedzieć, byłabym bardzo wdzięczna.
tak, Vandy są piękne, ja też zapragnełam Vandy jak ujrzałam fotkę tego storczyka, ale na realizację marzenia musiałam długo czekać, bo Vandy są bardzo rzadko spotykane. dopiero na wystawie (12.11.2005) ujrzałam je po raz pierwszy na żywo, kupiłam 1 przekwitniętą, ale padła od nawozu, pewnie nie pasował jej skład.Możesz sobie dopisać kolejną zarażoną do kajecika
Pierwszy raz w życiu zachciało mi się innego storczyka niż phalaenopsis- zachciało mi się vandy! Tak pięknie pokazałaś jak kwitnie (ta Twoja ciemnoróżowa, zdjęcie z wazonem na stole), że od kiedy ją zobaczyłam chodzi mi po głowie, i już nawet zaczęłam coś mężowi napomykać... Odstrasza mnie cena, no i te 2-3 razy w tygodniu to trochę dużo w razie wyjazdu na wakacje. Nawet gdyby ktoś przyszedł, to podlać owszem, może, ale przecież nie będzie siedział i czekał te parę godzin aż się vanda napije! A zostawić jej w wodzie też nie można... Jak sobie z tym radzisz?