



Opisywałem tutaj dwie przypadkowe siewki jabłoni https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 8#p5688018 jedna ok do jedzenia od razu druga nie za bardzo jadalna, może jak by poleżała w chłodzie.... w każdym razie mam 3 letnią siewkę papierówki w tym roku wylądowała w miejscu docelowym, ciekaw jestem jaki owoc da, a w sadzie jest koksa, Jonathan, Oliwka kronselska, Charłamowska, Malnowa berladzka i jeszcze dwie inne. Najbardziej zależało by mi na odporności i wczesności papierówki, a smaku koksy. Ale co z tego wyjdzie zobaczymy. Zresztą wiele odmian jest przypadkowymi siewkami. Brzoskwinie podobno ładnie powtarzają, ale z odmian samopłodnych.Promilus pisze:@mathun - przerabiałem to z moją mamą już, zilion "samo"siejek brzoskwini "bo sklepowe takie ładne były". Żadna, powtarzam ŻADNA z ponad 30 egzemplarzy nie dorastała do pięt Harnasiowi. Można było nawozić, podlewać, przerywać zawiązki, a i tak jak jedna na 100 była wielkości zaciśniętej pięści 5 latka to był sukces, reszta była wielkości dorodnych śliwek i miąższ kremowy, stosunkowo mało soczysty i mało słodki, a skórka twarda, gorzka. Może jakby wsadziła tych pestek sto to któraś z kolei byłaby ciekawa. Z jabłkami to samo... wyrosły mi 3 drzewka z ziarenek fajnych jabłek, raz że na pierwsze owoce czekałem wieki całe, dwa że jak już się doczekałem to były wielkości w/w brzoskwiń. Smaczne, ale zupełnie nieopłacalny biznes. Macie czas to się bawcie, liczcie na łut szczęścia, że akurat trafiliście na owoc gdzie podział mejotyczny wytworzył ciekawsze kombinacje DNA, pszczółka ten "lepsiejszy" pyłek przeniosła na "lepsiejszy" słupek skutkiem czego powstał owoc, który ze smakiem zjedliście. Mendel nie musiał wysiewać setek tysięcy nasion by znaleźć prawidłowości
Coś mi się zdaje,że mam tą samą jabłoń.