ZUZIU bardzo dziękuję

.Paprocie to faktycznie kapryśnice, często podsychają i gubią listeczki, u mnie pewnie się już zaklimatyzowały , ponieważ są w moim domu od wieków, u mojej mamy zawsze było dużo paproci i ta miłość przeszła na mnie, więc nie miały wyjścia i musiały polubić swoje mieszkanko

Jeżeli Twoje fiołki okażą się inne , to wiosną podrzucę Ci listeczki mojego niebieskiego. A na szczepeczki grudniczków już się cieszę

A co do storczyków, to wiem po sobie , że nie choruje się na nie dopóki niema żadnego, a jak pojawi się pierwszy to już zaczyna się storczykoholizm i trudno to wyleczyć
IZUŚ, dziękuję Ci za miłe słowa. A storczyki naprawdę nie są trudne w uprawie, wystarczy znać kilka podstawowych zasad i naprawdę same rosną
ELU, bardzo Ci dziękuję, zima to faktycznie kiepska pora dla kwiatów, a dla paproci szczególnie, niestety to wysuszone powietrze przez centralne nie pozostaje bez efektu :x
MAJU dziękuję Ci za piękne zdjęcie

takiego storczyka nie mam więc z przyjemnością popatrzę, a kwitnie Ci naprawdę pięknie

Uwielbiam takie piękne kolorowe kwiaty, szczególnie wtedy gdy na dworze tak szaro-buro- są dla mnie namiastką ogrodu.