Loki, nawet śmierdzące metro nie zmniejszyłoby mojej fascynacji metropolią z wszystkimi jej zaletami i wadami.
Ale wróćmy do kwiatów. To dobrze, że internet pozwala Ci realizować marzenia o nowych roślinach. Mi internet pozwala poznawać sympatycznych ludzi, potem jeśli jest możliwość spotkania osobiste i wymiany roślinne.
Jeszcze kosaćce nie przebrzmiały, a już rozkręcają się liliowce - kolejna moja miłość!
Niezawodna odmiana i jedna jedna z wcześniejszych:
Pell, mam nadzieję, że pomogłem ustalić Ci, jakiego masz kosaćca (albo namieszałem bardziej

).
'Księżna Łowicka' to na pewno bez dwóch zdań a odcień może być wymysłem aparatu
Ten zakwitł jeszcze wcześniej - w ub. tygodniu:
Grażynko, pokaz kosaćców zakończony, bo przekwitły już. Teraz będzie praca, by za rok były równie piękne! Ja też lubię wszystkie - nowe i stare odmiany!
"Do setki niedaleko" - uśmiechnąłem się, czytając to zdanie. Mam ok. 240 odmian kosaćców
Ale nie żal mi, gdy przekwitają, bo liliowce równie piękne a i dalie zaczynają kwitnąć!
Dokładnie miesiąc temu zakwitł pierwszy liliowiec - botaniczny oczywiście:
Sylwio, ja też nie znalazłem kosaćca o nazwie 'Harnest'. W tej kolorystyce znalazłem 'Orange Harvest'. Może o niego chodzi? 'Guymera' mam wielką kępę więc czeka do podziału.
Miniaturki też już kwitną:
