Wiolu, witaj znowu.

Powiem Ci, że jeszcze nigdy nie czułam się tak zmęczona sezonem jak w tym roku. I zaczęło się dokładnie w tym samym czasie co u Ciebie, czyli po pierwszym kwitnieniu róż. Potem było to ustawiczne podlewanie, które jakby nie miało końca.
Poruszyłaś ważną kwestię w sprawie hortensji. Otóż to; ich wadą jest pozostawianie pustych miejsc na rabatach. Rzecz jasna można się ratować cebulowymi, ale potem to właśnie róże wypełniają lukę. I wtedy na forum wszędzie gada się tylko o nich.
Pytasz o obiedkę. Jest to wieloletnia bylina. Ja posadziłam kiedyś sadzonkę, chudą, biedną. Nie rozrosła się jakoś szczególnie przez dwa lata. Dopiero później tempo jej rozwoju nabrało rozpędu. A teraz widzę już w jej pobliżu siewki. Ciekawa jestem czy przetrwają zimę, bo takie delikatne się teraz wydają.
Dzisiaj wstawię zdjęcia traw i jesiennych róż. Z dnia na dzień trawy przybierają złote barwy i wkrótce cały ogród stanie się żółty. Piękny to okres w życiu ogródka i wielce malowniczy. Nadal kwitną różyczki, dzięki czemu rabaty są weselsze.
Stipa Brachytricha
Sharifa Asma
Portoroz - pierwszy rok u mnie, nie zawiodłam się co do koloru i zdrowotności
Jedna z najintensywniej wybarwionych hortensji -
Diamant Rouge
Wiechetki
trzcinnika
Miskant Afrika
Stipa brachytricha
Hermann Mussel - po zimie prawie połowa kępy wymarzła, więc kwitnie tylko połową.
Flamingo - ma źdźbła zupełnie przypominające plecione sznureczki
Sophia Rennaissance
Red Leonardo teraz przy drugim kwitnieniu trzyma kwiaty niesamowicie długo
Hakonechloa
Słoneczna Rabata w całości
Artemis wybujała aż do nieba. Ma teraz ponad dwumetrowe pędy.
