OK, jestem
Sonia, jednak takie wycinanie jukki jest lepsze niż wyrywanie. Ładniej się zagęszcza i mocniej kwitnie. Naleweczkę już próbowałam, jest pyyyszna

A co do siewek masz rację, wstyd, moje ostatnie wciąż nie wysadzone
Kasia, altanka to była moja zachcianka, wstawiłam tam fotel i kanapkę ogrodową i latem w cieniu przyjemnie tam sobie posiedzieć z mrożoną kawką i dobrą książką
Ewelina, witaj po wakacyjnym turnusie

Widziałam że u Ciebie też się pięknie rozkwieciło

Róże teraz mają swój czas, to i zdjęć u mnie ich teraz sporo. Ale czas będzie i na dalie i lilie... teraz cieszmy się naszymi różanymi pannicami
Beata, no to nic tylko szybki kurs czytania dla nornic. A może kurs prawa jazdy i znaki zakazu im poustawiaj

Bea, poświęć się i kup Black Beauty, a potem będziesz się mocno poświęcać jak będziesz musiała pić te naleweczki z niego...
Wiola, Herzogin niestety deszczu nie lubi

Cała pokryła się różowymi kropeczkami a otwierać się za bardzo nie chce. Słonka jej trzeba. A naleweczka jest pyyyszna
Jolka, już przebieram girkami na jukkowy spektakl

Też jestem ciekawa tej NN, ale nie moge upolować rozwiniętego pąka, bo przy chłodzie i deszczu nie chce ich otworzyć

Za to Guernsej na jednym krzaczku ma kwiatki różne
Marlena, ja też róże kupuję przez neta w szkółkach, ale czasami łażąc po marketach coś tam w oko wpadnie, a że ceny niewielkie to i człek się skusi...

Akurat tej NN nie żałuję, ale jej imię chciałabym poznać

A tuje tradycyjnie, w pierwszych dwóch latach podlewałam i dawałam nawóz do iglaków, a teraz nie robię już nic
Cześć lemonka, zdradzisz jak ci na imię? Zapraszam, rozgość się. A może i swój wąteczek otworzysz?
Anka, fascynacja G of R jest nasza obopólna

W ogóle to zaczynam rozglądać się za takimi brzoskwiniowymi różyczkami. Ale za takimi muśniętymi różem, nie żółcią czy czerwienią. Takimi właśnie jak nasze cudeńko
Popatrz co ostatnio odkryłam na kratce z Astrid
Iwonka, ja dziś swoje pączusie daliowe oglądałam, jeszcze mocno są małe i ściśnięte
Jeszcze kilka zdjęć pozostawię z życzeniami miłego, słonecznego, ciepłego tygodnia.
No i deszczu dla wyczekujących
I na koniec jeszcze raz obecna moja miłość ( i nie mówimy teraz o eMie

)
