Dziś był ładny, wietrzny i mało słoneczny dzień ale i tak wypad na wieś udał się fantastycznie. Sezon grilowy uważam za otwarty

.
Kasiu Nawet nie podejrzewałam, że odpuścisz takie sklepy i podejrzewam, że jedynie pora roku uratuje Wasze ciuchy przed upychaniem pozbieranych wszędzie nasionek
Beatko Kolorów w ogrodzie co raz więcej a widoki zmieniają się co tydzień. Co chwilę nowe roślinki pojawiają się nad ziemią, jedne już odpoczywają a kolejne zaskakują swoimi kwiatami. Wiosna jest wspaniała
Cebula wysadzona ale pomidorki czekają w blokach startowych. W sobotę obie skrzynki jadą już na wieś.
Papryka w tym roku także rozszalała się. Jedne są małe i zwarte a te dryblasy ze zdjęcia muszę już wysadzać i palikować.
Taras oczywiście bardzo potrzebny, zwłaszcza po deszczu. Na mokrej glinie jeździ się świetnie ale większość wywożę na butach do Krakowa
Oczywiście deski będą jeszcze czyszczone, szlifowane i pomalowane a na front pójdzie maskownica
Mam nadzieję, że Karasie brały obficie a spotkanie było udane. Pewnie znów tańcami zakończycie
Irenko Korona żółta bardzo jest piękna i co ciekawe, bieleje w miarę przekwitania. Na pewno kupię kolejne cebulki, bo nornice faktycznie blisko nich nie ryją a dla mnie piękne i pożyteczne to ideał rośliny
Jeśli chodzi o taras- jest usytuowany w największym przeciągu na całych 11 arach a na dodatek od południa zasłonięty jest budynkiem i latem jest tam miły cień. Od zachodu (a zazwyczaj jest zachodni wiatr) są jedynie drzewa i krzewy sąsiadowe.
Dziś zmarzłam siedząc na tarasie a kawałek dalej było znacznie cieplej. Jak przyjdą upały, to będzie jedno z najchłodniejszych i najmniej dusznych miejsc
Pomocnica dała radę

Pięknie sadziła.
U mnie DWS był dość szczupły i mało ulistniony. Prowadziłam go na 2 pędy i potem żałowałam, że wilki usuwałam. Owoce jak są w pełni dojżałe smakują super i było mi go mało
Marysiu Wbrew naszym obawom sporo roślinek od Ciebie rośnie pięknie w ogrodzie. Niektóre jeszcze maleńkie, ledwo z ziemi wychodzą a inne pięknie prezentują już swoje wdzięki.
Koleus i pelargonia mieszkają u mojej mamy na balkonie i jak widać, jest im tam bardzo dobrze.
Niestety żadna patyczko- różyczka nie przetrwała zimy
Tarasik malutki ale faktycznie to jest luksus, że nie musisz co chwilę stołka wykopywać
U mnie stan "tymczasowy" pozostanie jeszcze długie lata a może jeszcze dłużej i nic na to nie mogę poradzić
Ja Ciebie także mam na oku
A teraz odrobina mojego sadu i tego, co widać za ogrodzeniem- czereśnie i grusze w otoczeniu mleczy, które nebawem zasieją się w moim ogrodzie w skali masowej
