U mnie masakra jakaś pogodowa

Kilka pór roku przetoczyło się na
moim niebie 
A już mnie kuszono, żebym z sekatorem na hortensje ruszyła.
W szklarence ruch się zrobił wśród nasionek kiełkujących, aż serce rośnie. Wczesna kapusta już jest niezła, lobelia zrobiła fajny trawniczek, papryki ostre stoją mężnie wyprostowane. Kobea w ilości 8 sztuk stanowi niezłe tło i dzięki temu, w szklarence widać więcej zielonego. A i zapomniałabym o panu żeniszku, fajny już jest. Tak samo heliotrop w ilości obłędnej aż 5 sztuk.

Pan karczoch się powoli wyłania, a por mu wtóruje. Dobrze się dzieje. I tak ma pozostać
Zajechałam wczoraj do ogrodniczego i zamarłam. Coraz większy ten dział z nawozami. Szok. Do każdej roślinki różne firmy proponują wszelkie nawozy mineralne. Na szczęście coraz więcej pojawia się naturalnych, takich jak obornik bydlęcy, kurzy, koński. Ja preferuję nawozy naturalne, ale koniecznie muszę dodać azotu do wykorowanych rabat. I dać trawnikowi nawóz przeciw mchu. Nie jestem aż taka ekologiczna

.Reszta dostanie kompost, na deser, bo jesienią wszędzie Aramisowe złoto zostało podsypane.
Dorotko - W tym roku mamy wcześniej wiosnę. Ja się nie skarżę, ale też jeszcze cierpliwie czekam na większą stabilizację pogodową. A forsycje mi już kwitną

Przyniosłam sobie gałązki z ogrodu i przyśpieszyłam im troszkę kwitnienie. Kolor żółty o tej porze roku dodaje mi energii.
Szklarenka jest solą w oku mojego eMa. Do kwietnia musi zagryźć zęby. Ciekawe co powie, jak za chwilę pojawią się pomidorki. Sądząc po ilości nasion, i moich planach....szklarenka mi nie wystarczy.
Monia - W marcu muszę porządnie wykonać wertykulację. Nie ominie nas to. Zakupiłam też nawóz do traw, nazywa się " Anty Mech". I zobaczę. Dziewczyny radzą popiołem. Też będę sypała przez zimę. Okropnie to wygląda.
Ewelinko - Szklarenkę posiadam od zeszłego roku i jestem z niej mega zadowolona. W jednym miejscu mam swoje skarbeńki. U mnie też ten mech nie wszędzie, ale razi po oczach.
Marysiu - Oj zgadzam się z Tobą w 100%

Dziękuję za poradę. Na razie, po wertykulacji posypię specjalnym nawozem ( doradzono mi w ogrodniczym) a potem będę obserwowała. Mech przejął stery, trawnik został prawie wchłonięty przez niego.
Madzia - Oj my sobie znajdziemy zajęcie, spokojnie.
A co do mchu....no ja go nie lubię. Zdominował trawę, i chociaż nie jestem zakochana w moim trawniku, nie mam angielskiego i mieć nie będę, to jednak powalczę. Nie chodzę boso, bo kiedyś weszłam na osę i mam uraz
I ja lubię przyjemnie spędzać czas w ogrodzie, ale lubię też uporządkowaną przestrzeń, a żeby to osiągnąć, potrzebuję czasu,,,,a z nim kruchutko ostatnio.

A sporo pracy dodatkowej się porobiło w ogrodzie do zrobienia, bo zmianom ulegną rabaty w okolicy nowego płotu. Dam radę, marudzę już
Małgoś - No kto to słyszał znikać na tak długo

Dziękuję za miłe słowa

Kubulek ma już całe 3 miesiące i ślicznie się do babci uśmiecha.
Co do trawnika, to takie same rady otrzymałam w ogrodniczym, nawet zakupiłam już odpowiedni nawóz, a wertykulator stoi i czeka. Mam nadzieję, że pozbędę się dziada.
Soniu - Popiół z kominka już dzisiaj posypałam, ale będę drapała jak się ociepli maszyną trawnik i posypię nawozem. Mam nadzieję, że będzie w końcu dobrze.
Ewuś - Każdy sposób dobry, posyp nawozem anty mech do traw. Kupiłam i zastosuję.
