Rany ludziska, jak tam dziś u was? U mnie wieje, że łeb urywa

Moje tuje i róża na pniu kłaniają mi się w pas jak księżnej jakieś
Wcale nie widać że to już 8 listopad - słońce świeci sobie w najlepsze, na termometrze moim widzę 16 stopni

a na różyczkach niedawno posadzonych pąki prawie gotowe do startu by liście wypuszczać. Jak się zaraz nie ochłodzi to falstart będzie jak nic, a potem mróz zniszczeń dokona po całości
Wsadziłam do ziemi moje ostatnie zakupy cebulkowe i dokonałam ważnej obserwacji - kończy się powoli wolne miejsce na cebulki - przy kopaniu dołka dla hiacyntów pełnych dokonałam częściowego zniszczenia poprzez wykopanie kiełkujących tam sobie już przebiśniegów zeszłorocznych

Czas więc przystopować z sadzeniem... ku mojej uciesze
Soniu, musiała byś jakieś cebule dla tych nornic ponadziewać jakimś specyfikiem niczym szewczyk owieczkę dla smoka wawelskiego

Może takim sposobem by się uszczupliła ich populacja
Aneczka, może w przyszłym sezonie popstrykam nowe fotki i powstawiam w innych wątkach. Musze zaobserwować czy jak nie będzie takich upałów jak w tym roku, to czy ta pannica będzie się też przebarwiała.
Kasia, widziałam w Twoim wątku że jedna różyczka chyba tej jesieni została już zakupiona w celu odnowy kolekcji
Kochani przyjemnej niedzieli dla Was spędzonej w rodzinnych gronach

lub na spacerkach dla tych korzystających z pięknej pogody
