Kogrobusz wita
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12850
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kogrobusz wita
Więc sama widzisz, jak bardzo mam pod górkę... Właśnie znowu wkleiłem tak ze 26 fotek...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Krysiu - Baron zakulkowany zrobił zaledwie 3 pędy z pąkiem i to pojedynczym.
Więc wnioskuję, że jest oporny na wysiłek.....
Mocno skrócony pęd też nie wysilił się za bardzo i zrobił dwa pędy w tym jeden bez kwiatka.
Zatem albo potrzebuje specjalnej troski i większego niż inne róże zasilania, albo on taki leniwy i tak ma.
Skoro twój się spisuje dobrze, to widocznie należałoby go od razu mocno skrócić na wszystkich pędach i tak zrobię po przekwitnieniu.
Moja Nevada już przekwitła ale stale pojawiają się jakieś pąki to tu , to tam.
Roseo - dzisiaj odkryłam jeszcze jedną "żarówkę" - CHEwbabyluw lub CHEwalibaba.
Jest bardzo podobna do koloru CHEwizz, chociaż nie aż tak żarówiasta.
Niedługo ją zaprezentuję.
Co do warzywnika.....dziękuję
za uznanie, ale nie mam czasu na wszystko i pisanie w wątkach jadalnych byłoby zbyt chaotyczne.
Poza tym jest tam tyle osób z o wiele większym doświadczeniem niż moje i warzywnikami jak się patrzy, bo mój to malutki skrawek ziemi, ot zaledwie kilkanaście metrów kw.
W dodatku ja nie stosuję jak wiesz chemii, co nie za bardzo miło jest widziane przez niektórych od niej specjalistów.
Mój podstawowy trik na dobre zbiory to dobrej jakości sadzonki / bo to od nich najwięcej zależy /, uprawa zgodna z oddziaływaniem na siebie roślin, mnóstwo kompostu dobrej jakości i systematyczne podlewanie.
Mogę się w tym sezonie pochwalić groszkiem i kalarepką.


I znalazłam fotkę CHEwbabyluw, więc dla Ciebie.....

Dorotko - mnie też.
Już chciałam ją wywalić, ale szkoda terminatorki.
Gdyby nie ten wabik na mszyce byłaby super krzewem.
Wiesz, ja nie staram się "wybielać" wszystkiego i wstawiać tylko wymuskanych fotek.
Pokazuję prawdę jak jest, bez "owiajania w bawełnę", chociaż może też tak powinnam zrobić.
Marysiu - ja też nie wiem czemu, może to zależy od podkładki a może od miejsca.
U mnie mrówek jest mnóstwo to i mszyc wiadomo że będzie sporo.
Ale nie walczę chemią, staram się wszystko prowadzić w naturalny sposób.
Akurat tak wyszło, że w tym roku mszyc jest zatrzęsienie, opryskałam już 2 razy mydłem potasowym ale już widzę, że znowu muszę jeszcze poprawki zrobić.
Inko - miło mi.
Blossomtime to róża krzewiasta.
Stale wypuszcza nowe pędy i robi pąki na ich końcach.
Bardzo ją lubię, bo nawet dość długo utrzymuje te wielkie kwiaty w takim upale.
Cudownie pachnie, szczególnie o poranku i wieczorem.
Liliowce na razie tworzą paki, ale już niedługo zacznie się ich popis.
Jadziu - u mnie teraz jest tak samo.
Ściana kwiatów i zapachów, a do tego zaczynają kwitnąć jaśminy, waleriana i jeszcze póżne piwonie.
Więc tak jak Ty napawam się tą zielenią i kolorami.
Czy twoja LO też zmienia potem kolor na brudny róż z nutą fioletu ?
Wszystko mi się zgadza, tylko te kwiaty mają u mnie o 2, 3 cm mniej niż powinny.
No ale może to znowu kwestia podkładki lub braku stosowania chemii .
Madziu - na pewno będziesz z niej zadowolona.
Kwitnie wprawdzie tylko raz, ale obfitość kwiecia jakie zapowiada pewno wynagrodzi wszystko.
Czy twoja też już ma pączki ?
Dokładnie nie liczyłam, ale mam ich ponad setkę.
Jacku - może masz rację, muszę się swojej lepiej przyjrzeć w następnym sezonie.
Westerland to twarda sztuka jeśli chodzi o zywotność.
Dwie ostatnie zimy sprawiły że nie przemarzały mu nawet cienkie gałązki.
Więc w tym roku i u mnie szaleje, wyrósł już na ponad 2,5 metra.
Dorotko 350 - całkiem możliwe, ale to super róża.
Jeśli twoja nie chce rosnąć to kup nową sadzonkę, szkoda zachodu ze słabym egzemplarzem.
Skoro od dwóch sezonów się nie wzięła do rośnięcia to pewno i przesadzenie niewiele pomoże.
Eyes For You u mnie daje popis jak nigdy a to dopiero jej drugie kwitnienie.
Dla Ciebie mój krzaczek.

Aniu 77 - dla mnie też to ideał.
W dodatku nie potrzebuje specjalnego zaangażowania, dać jej tylko dobre miejsce i jedzonko i rośnie sama.
Blossomtime polecam, bo warto w nią zaiwestować.
Dziękuję
i wzajemnie.
Loki - tym bardziej mi miło, że masz czas na mój ogródek.
Mam nadzieję, że chociaż urlop wykorzystasz na odpoczynek i relaks w swoim małym azylu.
Żeby całkiem nie zanudzić was różami to trochę różności.

A to moja młodziutka Schneewittchen.
jeszcze nie wiem czego się po niej spodziewać, ale jak na roczną różę to spisuje się całkiem dobrze.
Chociaż nie pachnie zbyt mocno / na razie / to mam nadzieje, że się poprawi kiedy dorośnie.
Ma już całkiem sporo kwiatów i liczę na powtórki.
Wygląda na wigorną sądząc po długości pędów.

Stanwell Perpetual to następna terminatorka.
I gdyby nie te okropne kolce
byłaby moją ulubienicą.
Cudownie pachnie i jest bardzo wigorna, trzeba ją mocno trzymać w ryzach.
Chociaż to jeszcze młoda sadzonka liczę w tym roku na powtórzenie kwitnienia.
Nie ma większych problemów z chorobami, łapie plamy póżną jesienią, ale to już nie ma znaczenia.

Sharifa Asma, róża na która długo czekałam aż przyjechała do mnie z Francji.
Fantastyczna róża, bardzo ładnie powtarza kwitnienie.
Właściwie to ciągle coś kwitnie na pędach.
Nie za bardzo lubi upał, bo wtedy szybciej się osypuje, ale w normalnych temperaturach kwiat kwitnie tydzień, albo i dłużej.
Po trzech latach wiem, że potrzebuje mocnego cięcia, bo trochę ją rozpuściłam i teraz mnie przerosła.

Ta róża trafiła do mnie jako prezent.
Cudowne kwiaty i jak na malucha to bardzo ładnie zakwitła.
Victor Verdier bo o nim mowa spisał się jak na razie bardzo dobrze.
Brakuje mi w nim zapachu, ale nie można mieć wszystkiego.

Więc wnioskuję, że jest oporny na wysiłek.....
Mocno skrócony pęd też nie wysilił się za bardzo i zrobił dwa pędy w tym jeden bez kwiatka.
Zatem albo potrzebuje specjalnej troski i większego niż inne róże zasilania, albo on taki leniwy i tak ma.
Skoro twój się spisuje dobrze, to widocznie należałoby go od razu mocno skrócić na wszystkich pędach i tak zrobię po przekwitnieniu.
Moja Nevada już przekwitła ale stale pojawiają się jakieś pąki to tu , to tam.
Roseo - dzisiaj odkryłam jeszcze jedną "żarówkę" - CHEwbabyluw lub CHEwalibaba.
Jest bardzo podobna do koloru CHEwizz, chociaż nie aż tak żarówiasta.
Niedługo ją zaprezentuję.
Co do warzywnika.....dziękuję
Poza tym jest tam tyle osób z o wiele większym doświadczeniem niż moje i warzywnikami jak się patrzy, bo mój to malutki skrawek ziemi, ot zaledwie kilkanaście metrów kw.
W dodatku ja nie stosuję jak wiesz chemii, co nie za bardzo miło jest widziane przez niektórych od niej specjalistów.
Mój podstawowy trik na dobre zbiory to dobrej jakości sadzonki / bo to od nich najwięcej zależy /, uprawa zgodna z oddziaływaniem na siebie roślin, mnóstwo kompostu dobrej jakości i systematyczne podlewanie.
Mogę się w tym sezonie pochwalić groszkiem i kalarepką.


I znalazłam fotkę CHEwbabyluw, więc dla Ciebie.....

Dorotko - mnie też.
Już chciałam ją wywalić, ale szkoda terminatorki.
Gdyby nie ten wabik na mszyce byłaby super krzewem.
Wiesz, ja nie staram się "wybielać" wszystkiego i wstawiać tylko wymuskanych fotek.
Pokazuję prawdę jak jest, bez "owiajania w bawełnę", chociaż może też tak powinnam zrobić.
Marysiu - ja też nie wiem czemu, może to zależy od podkładki a może od miejsca.
U mnie mrówek jest mnóstwo to i mszyc wiadomo że będzie sporo.
Ale nie walczę chemią, staram się wszystko prowadzić w naturalny sposób.
Akurat tak wyszło, że w tym roku mszyc jest zatrzęsienie, opryskałam już 2 razy mydłem potasowym ale już widzę, że znowu muszę jeszcze poprawki zrobić.
Inko - miło mi.
Blossomtime to róża krzewiasta.
Stale wypuszcza nowe pędy i robi pąki na ich końcach.
Bardzo ją lubię, bo nawet dość długo utrzymuje te wielkie kwiaty w takim upale.
Cudownie pachnie, szczególnie o poranku i wieczorem.
Liliowce na razie tworzą paki, ale już niedługo zacznie się ich popis.
Jadziu - u mnie teraz jest tak samo.
Ściana kwiatów i zapachów, a do tego zaczynają kwitnąć jaśminy, waleriana i jeszcze póżne piwonie.
Więc tak jak Ty napawam się tą zielenią i kolorami.
Czy twoja LO też zmienia potem kolor na brudny róż z nutą fioletu ?
Wszystko mi się zgadza, tylko te kwiaty mają u mnie o 2, 3 cm mniej niż powinny.
No ale może to znowu kwestia podkładki lub braku stosowania chemii .
Madziu - na pewno będziesz z niej zadowolona.
Kwitnie wprawdzie tylko raz, ale obfitość kwiecia jakie zapowiada pewno wynagrodzi wszystko.
Czy twoja też już ma pączki ?
Dokładnie nie liczyłam, ale mam ich ponad setkę.
Jacku - może masz rację, muszę się swojej lepiej przyjrzeć w następnym sezonie.
Westerland to twarda sztuka jeśli chodzi o zywotność.
Dwie ostatnie zimy sprawiły że nie przemarzały mu nawet cienkie gałązki.
Więc w tym roku i u mnie szaleje, wyrósł już na ponad 2,5 metra.
Dorotko 350 - całkiem możliwe, ale to super róża.
Jeśli twoja nie chce rosnąć to kup nową sadzonkę, szkoda zachodu ze słabym egzemplarzem.
Skoro od dwóch sezonów się nie wzięła do rośnięcia to pewno i przesadzenie niewiele pomoże.
Eyes For You u mnie daje popis jak nigdy a to dopiero jej drugie kwitnienie.
Dla Ciebie mój krzaczek.

Aniu 77 - dla mnie też to ideał.
W dodatku nie potrzebuje specjalnego zaangażowania, dać jej tylko dobre miejsce i jedzonko i rośnie sama.
Blossomtime polecam, bo warto w nią zaiwestować.
Dziękuję
Loki - tym bardziej mi miło, że masz czas na mój ogródek.
Mam nadzieję, że chociaż urlop wykorzystasz na odpoczynek i relaks w swoim małym azylu.
Żeby całkiem nie zanudzić was różami to trochę różności.

A to moja młodziutka Schneewittchen.
jeszcze nie wiem czego się po niej spodziewać, ale jak na roczną różę to spisuje się całkiem dobrze.
Chociaż nie pachnie zbyt mocno / na razie / to mam nadzieje, że się poprawi kiedy dorośnie.
Ma już całkiem sporo kwiatów i liczę na powtórki.
Wygląda na wigorną sądząc po długości pędów.

Stanwell Perpetual to następna terminatorka.
I gdyby nie te okropne kolce
Cudownie pachnie i jest bardzo wigorna, trzeba ją mocno trzymać w ryzach.
Chociaż to jeszcze młoda sadzonka liczę w tym roku na powtórzenie kwitnienia.
Nie ma większych problemów z chorobami, łapie plamy póżną jesienią, ale to już nie ma znaczenia.

Sharifa Asma, róża na która długo czekałam aż przyjechała do mnie z Francji.
Fantastyczna róża, bardzo ładnie powtarza kwitnienie.
Właściwie to ciągle coś kwitnie na pędach.
Nie za bardzo lubi upał, bo wtedy szybciej się osypuje, ale w normalnych temperaturach kwiat kwitnie tydzień, albo i dłużej.
Po trzech latach wiem, że potrzebuje mocnego cięcia, bo trochę ją rozpuściłam i teraz mnie przerosła.

Ta róża trafiła do mnie jako prezent.
Cudowne kwiaty i jak na malucha to bardzo ładnie zakwitła.
Victor Verdier bo o nim mowa spisał się jak na razie bardzo dobrze.
Brakuje mi w nim zapachu, ale nie można mieć wszystkiego.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, Duchesse de Montebello i u mnie ma pierwszy kwiatek
Pamiętasz, miałyśmy je porównywać? Pączek był bardzo mikry i bałam się, że kwiatek będzie miał 2 cm i szlus
Tymczasem jakoś tam się rozwinął i do 5 cm dobił
Ale mój zdecydowanie bardziej różowy
Zauważyłam, że niektóre róże mają inny kolor niż w zeszłym roku - np. Aquarell. W zeszłym roku była jasna, pastelowa, teraz świeci jak żarówa (szczególnie w pąku). U Ciebie też tak jest? Sharifa Asma
Czekam na swoją 
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Mój Montebello miał chyba ciutek większy kwiatek albo i taki sam.
Ale nic dziwnego, bo to przecież maleństwo.
Mój na wypieku słonecznym, wiec może nie dał rady prawidłowo się wybarwić a sadzonka z wiosny tego roku.
Jednak już sam jego wigor mi się bardzo podoba i dobrze rokuje na przyszłość.
Aquarell rośnie mi w cieniu i to żarówiaste wybarwienie dostaje dopiero w trakcie kwitnienia, a na razie w pąkach.
Ale nic dziwnego, bo to przecież maleństwo.
Mój na wypieku słonecznym, wiec może nie dał rady prawidłowo się wybarwić a sadzonka z wiosny tego roku.
Jednak już sam jego wigor mi się bardzo podoba i dobrze rokuje na przyszłość.
Aquarell rośnie mi w cieniu i to żarówiaste wybarwienie dostaje dopiero w trakcie kwitnienia, a na razie w pąkach.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Kogrobusz wita
Dr Eckenera brałam pod uwagę jesienią, ale jakoś zrezygnowałam. Patrząc na Twojego zaczynam żałować
Schneewittchen zwykła czy pnąca? Mam pnącą od zeszłej wiosny i rozrasta się fenomenalnie, szkoda tylko, że kwitnie na starym drewnie, więc na razie mam cały czas pojedyncze kwiatki. To moja jedyna biała róża
Ogólnie wszystkie pięknie prezentujesz, a na Oczęta z każdym zdjęciem mam coraz większą chrapkę
U Ciebie też taka susza? Na kamiennych schodkach przy tarasie zauważyłam sporo malutkich ledwo widocznych dla oka czerwonych robaczków, po rozgnieceniu zostaje czerwona plamka - zastanawiam się, czy to nie przędziorki. Choć tych podobno nie widać gołym okiem. Zaczyna to to włazić na jukkę. Chciałabym dziś pryskać HT, ale czy nie za ciepło? Wczoraj w nocy było u nas 23 stopnie, a teraz w cieniu 30
U Ciebie też taka susza? Na kamiennych schodkach przy tarasie zauważyłam sporo malutkich ledwo widocznych dla oka czerwonych robaczków, po rozgnieceniu zostaje czerwona plamka - zastanawiam się, czy to nie przędziorki. Choć tych podobno nie widać gołym okiem. Zaczyna to to włazić na jukkę. Chciałabym dziś pryskać HT, ale czy nie za ciepło? Wczoraj w nocy było u nas 23 stopnie, a teraz w cieniu 30
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11716
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Kogrobusz wita
Zaglądam do Kogrobuszu i zastaję to czego się spodziewałam
Róże i różne inne ...pełne bogactwo !
Tylko podziwiać!

- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, niestety wszystkiego nie można mieć, ale za to jest powód żeby odwiedzać zaprzyjaźnione ogrody.
Pospacerowałam zaglądając w każdy kącik, nasyciłam oczęta, skubnęłam groszku i z czułością pogłaskałam kalarepkę.

Pospacerowałam zaglądając w każdy kącik, nasyciłam oczęta, skubnęłam groszku i z czułością pogłaskałam kalarepkę.
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kogrobusz wita
Grażynko u Ciebie od dawna kwitną różyczki , ja w końcu też doczekałam się początku kwitnienia .
Irysy kończą kwitnienie a różyczki zaczynają
Irysy kończą kwitnienie a różyczki zaczynają
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Kogrobusz wita
U Ciebie Grażynko to wszystkiego na bogato i pięknie
Róże, powojniki śliczne.I kalarepkę taką już masz dużą ?
Róże, powojniki śliczne.I kalarepkę taką już masz dużą ?
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12850
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kogrobusz wita
Większą część urlopu spędzę w rozjazdach... Wybieram się do Pragi, a potem do Krakowa... Ale na ogródek też czas powinien się znaleźć...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, warzywka śliczne - teraz jeszcze bardziej mi żal, że nie ma Cię w wątkach warzywniczych. tym bardziej,że masz , tak jak ja, "niechemiczne"podejście do ogródka. Brakuje tam ekologicznych wątków, a trudno znaleźc wspólny język z tymi, którzy szastają chemią.Dziękuję za zdjęcie różyczki. Trafiłaś w dziesiątkę, takie najbardziej mi się podobają. Chyba na stare lata potrzebuję zastrzyku energii.
Powiem Ci w tajemnicy,że właśnie stuknęła mi sześcdziesiątka.
-
daffodil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Kogrobusz wita
Witaj Grażynko
U Ciebie jak zwykle uczta dla oczu - zawsze mnie jednak zastanawia gdzie to się wszystko u Ciebie mieści? Masz tyle przepięknych róż i innych bylin, że o warzywach nie wspomnę...
Wiem, że rzadko bywam....ale są ogrody do których zawsze będę wracać, bo jest w nich coś magicznego co mnie do nich przyciąga. Twój z pewnością jest jednym z nich.
A u mnie pani goździkowa bez mszyc, za to na Lagunie są setki ...
Serdeczności
U Ciebie jak zwykle uczta dla oczu - zawsze mnie jednak zastanawia gdzie to się wszystko u Ciebie mieści? Masz tyle przepięknych róż i innych bylin, że o warzywach nie wspomnę...
Wiem, że rzadko bywam....ale są ogrody do których zawsze będę wracać, bo jest w nich coś magicznego co mnie do nich przyciąga. Twój z pewnością jest jednym z nich.
A u mnie pani goździkowa bez mszyc, za to na Lagunie są setki ...
Serdeczności
Re: Kogrobusz wita
Wczoraj spędziłam sporo czasu na obcinaniu przekwitłych kwiatów moich dwóch różyczek i klęłam troszkę pod nosem gdyż czekały na mnie inne prace ogrodowe i pomyślałam o Twoich różach. Mnie znużyło skubanie dwóch krzaczków a ty masz ich niezliczoną ilość. Co robisz gdy przekwitają? Zostawiasz aż opadną płatki czy obcinasz z każdego przekwitnięte kwiaty?
- mar33
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6373
- Od: 13 mar 2012, o 16:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kogrobusz wita
Różności masz piękne
jednak róże wszytko przysłaniają, są po prostu cudowne
sama nie mam do nich 'ręki' ale mogę się pozachwycać Twoimi
sama nie mam do nich 'ręki' ale mogę się pozachwycać Twoimi
Pozdrawiam Maria "Przyroda jest lekarstwem w każdej chorobie" Hipokrates
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
Moje wątki- zapraszam. Ogrodowy - aktualny cz.8
Mój wątek personalny
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Kogrobusz wita
Ekologiczne podejście do ogrodu - brawo
Co rusz odkrywam wiele zależności między gatunkami roślin i zwierząt. I tak naprawdę w ekologicznym podejściu chodzi o równowagę a nie eliminację jakiegoś gatunku. Ot chociażby omawiane mszyce; nie dość że objadają się nimi u mnie biedronki, to jeszcze zaobserwowałem inne zjawisko. Na rabacie daliowej specjalnie nie wyrywałem komosy, bo jest mi potrzebna w kuchni. Mszyca oblepiła komosę, całkowicie rezygnując z dalii! Komosy i dla mnie starczyło, a dalie wolne od mszycy!
Zaskrońce utrzymują drobne gryzonie w ryzach, kosy przeczesują trawnik i też coś wyjadają, a moja kotka pilnuje, by ptaki miały się na baczności
Nawet ślimaki udało mi się opanować piwem, a nie niebieskimi granulkami.
Zaskrońce utrzymują drobne gryzonie w ryzach, kosy przeczesują trawnik i też coś wyjadają, a moja kotka pilnuje, by ptaki miały się na baczności




