Udanej soboty Ci życzę
Kogrobusz wita
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Kogrobusz wita
Potwierdzam to co napisałaś o Luśce
Aż żałuję, że jesienią musiałam ją przesadzić (drenaż). Pewnie lekko to odchoruje. Chociaż ostatnio coraz częściej myślę, czy większość nie zależy od jakości sadzonki. Grażynko, wyjaśnij mi proszę jak to jest z nimułką. Oberwałam w tym roku sporo charakterystycznie pozwijanych liści, oglądałam je szczegółowo i w żadnym nie znalazłam śladu czegokolwiek, co mogłoby być potomstwem
Przyglądałam się brzegom listków, szukałam wewnątrz i nic. Liści sporo zrywanych na różnych etapach pozwijania. Może te moje nimułki ponakłuwały listki, a były bezpłodne?
Udanej soboty Ci życzę
Udanej soboty Ci życzę
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12850
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kogrobusz wita
Powalasz mnie... Tyle rzeczy Ci kwitnie... Nie wiem na czym oko zawiesić...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Jadziu - bo ona bardzo urodziwa jest mnie tez urzekła tą koroną.
Kończy już kwitnienie i zawiązała owocki.
Już nie mogę się doczekać kiedy zaczną się przebarwiać.
Nevada teraz jest cała w kwiatach, zobacz sama jaka cudna.

Stasiu - szkoda, bo one też cudne.
Cieszę się, że mekonops kwitnie a skoro zrobił kwiatki to mu się podoba.
Łąki z dzikimi kwiatami to czysta aranżacja natury, tego żaden człowiek nie jest w stanie powtórzyć.
Aniu 77 - moja rośnie w cieniu i może dlatego.
Poza tym to jej pierwsze kwiaty a mam ją od wiosny, więc kwiaty mogą nie być jeszcze całkiem wybarwione.
A może to zależy też od monitora i tego jak jest ustawiony.
Mateusz - tak, to ta sama róża.
Niestety przegapiłam moment otwierania pąka i nie mam zdjęcia w tej fazie.
Ale na pewno nie ma tam nic białego.
Miluś - bo to prawda.
Wszystko zależy od sadzonki a właściwie od jakości i ilości korzeni.
Jeśli są drobne i jest ich dużo to to jest dobra sadzonka.
A jeśli jest kilka grubych obciętych korzeni bez drobnych włosowatych, to taka sadzonka będzie miała wielkie kłopoty, żeby się dobrze ukorzenić od nowa.
Z liśćmi jest u mnie tak samo.
Przypuszczam, że nimułka składa jajka w nerw liścia i wtedy zaczyna się on zwijać.
Gołym okiem tego nie będzie widać, ale liść już będzie do kasacji.
Bo raczej w bezpłodność nimułek nie wierzę.
Loki - aż tak żle ?
No nie wierzę, przecież u Ciebie tyle dobra wszelakiego, że ja nie nadążam z przyswajaniem odmian.
Ale fakt, że sama już zaczynam nie ogarniać tego wszystkiego, bo w tym upale wszystko rozkwita błyskawicznie.
Ganiam z aparatem dwa razy dziennie po ogrodzie a i tak wiele kwitnień mi umyka.
Żeby nie tylko o różach było, to na odmianę irysy, które do tej pory mi zakwitły.
Chociaż w tym roku z irysami u mnie krucho.

Teraz wracamy znowu do róż.
Na pierwszy rzut Ascot.
Róża która wielu się bardzo podoba, ale na mnie nie zrobiła super wrażenia.
Przypala ją silne słonko, i lubi kaprysić.
Ze zdrowiem też bywa różnie, zwłaszcza w czasie długich deszczy.
Jedyny plus to bardzo ładny owocowy zapach.

Blue For You to moja następna ulubienica.
Niesamowicie się przebarwia w miarę otwierania kwiatów.
Bardzo zdrowa, dość silnie rośnie i obficie kwitnie.
Niestety jak dla mnie umiarkowanie pachnie, ale nadrabia kolorem.
Jedyny malutki minusik to ten, że w upały przypalane są nieco kwiaty, ale rosnąc w półcieniu na pewno dałaby sobie rady.
Na deszcze dość odporna, więc to z kolei jest na plus.

Ta róża ma bardzo dziwną nazwę - Jude The Obscure.
Ale za to piękny kwiat, którego nie da się pominąć.
To róża o wielu kolorach od żółci przez pomarańcz po róż w wielu odcieniach.
Jak na austinkę przystało trzyma się dzielnie i dość długo utrzymuje kwiaty.
Choruje dopiero pod sam koniec sezonu ale nie tragicznie.
Lubi przewiewne miejsca o które jak wiadomo u mnie coraz trudniej.

To miała być Aloha a jest NN.
Kwitnie tylko raz, ale w zeszłym sezonie powtórzyła jednym kwiatem na jesieni.
Zobaczymy czy tak samo będzie w tym.....a może będzie lepiej ?
Nie należy do najzdrowszych, ale daje rady aż do września, potem łapie plamy.
Nie pachnie, ale dość długo trzyma kwiaty jak na stanowisko na jakim rośnie a to tzw. wypiek.
Może ktoś ma podobną ?


Pashmina lub Pompon Flower Circus lub Pompon Weranda to następna róża z serii cukiereczków do zjedzenia.
Połowa forum za nią szalała i ja też w końcu ją dopadłam.
W zeszłym sezonie szybko złapała plamy bo już pod koniec sierpnia.
W tym jak na razie zdrowa i pokazuje się z jak najlepszej strony, mimo że rośnie w doniczkach / bo mam oczywiście dwie/.
Jej największa wada, to ta że nie pachnie.
Ale urody trudno jej odmówić, sami powiedzcie.

I na koniec rosa multiflora.
Dzikuska o niesamowitej urodzie.
Multum drobnych kwiatów, zabójczo pachnących i z pyłkiem uwielbianym przez pszczoły i trzmiele.
Róża polecana przez Polskie Towarzystwo Pszczelarskie dla pasiek.
Rośnie szeroko i wysoko do 3 m, doskonała na żywopłoty bo odporna na choroby i kolczasta jak diabli.
Jesienią robi małe czerwone owoce zjadane przez ptaki.
Zostaje u mnie ze względu na zapach, chociaż sprawia wiele kłopotu przy przycinaniu.

I to by było na tyle.
Kończy już kwitnienie i zawiązała owocki.
Już nie mogę się doczekać kiedy zaczną się przebarwiać.
Nevada teraz jest cała w kwiatach, zobacz sama jaka cudna.

Stasiu - szkoda, bo one też cudne.
Cieszę się, że mekonops kwitnie a skoro zrobił kwiatki to mu się podoba.
Łąki z dzikimi kwiatami to czysta aranżacja natury, tego żaden człowiek nie jest w stanie powtórzyć.
Aniu 77 - moja rośnie w cieniu i może dlatego.
Poza tym to jej pierwsze kwiaty a mam ją od wiosny, więc kwiaty mogą nie być jeszcze całkiem wybarwione.
A może to zależy też od monitora i tego jak jest ustawiony.
Mateusz - tak, to ta sama róża.
Niestety przegapiłam moment otwierania pąka i nie mam zdjęcia w tej fazie.
Ale na pewno nie ma tam nic białego.
Miluś - bo to prawda.
Wszystko zależy od sadzonki a właściwie od jakości i ilości korzeni.
Jeśli są drobne i jest ich dużo to to jest dobra sadzonka.
A jeśli jest kilka grubych obciętych korzeni bez drobnych włosowatych, to taka sadzonka będzie miała wielkie kłopoty, żeby się dobrze ukorzenić od nowa.
Z liśćmi jest u mnie tak samo.
Przypuszczam, że nimułka składa jajka w nerw liścia i wtedy zaczyna się on zwijać.
Gołym okiem tego nie będzie widać, ale liść już będzie do kasacji.
Bo raczej w bezpłodność nimułek nie wierzę.
Loki - aż tak żle ?
No nie wierzę, przecież u Ciebie tyle dobra wszelakiego, że ja nie nadążam z przyswajaniem odmian.
Ale fakt, że sama już zaczynam nie ogarniać tego wszystkiego, bo w tym upale wszystko rozkwita błyskawicznie.
Ganiam z aparatem dwa razy dziennie po ogrodzie a i tak wiele kwitnień mi umyka.
Żeby nie tylko o różach było, to na odmianę irysy, które do tej pory mi zakwitły.
Chociaż w tym roku z irysami u mnie krucho.

Teraz wracamy znowu do róż.
Na pierwszy rzut Ascot.
Róża która wielu się bardzo podoba, ale na mnie nie zrobiła super wrażenia.
Przypala ją silne słonko, i lubi kaprysić.
Ze zdrowiem też bywa różnie, zwłaszcza w czasie długich deszczy.
Jedyny plus to bardzo ładny owocowy zapach.

Blue For You to moja następna ulubienica.
Niesamowicie się przebarwia w miarę otwierania kwiatów.
Bardzo zdrowa, dość silnie rośnie i obficie kwitnie.
Niestety jak dla mnie umiarkowanie pachnie, ale nadrabia kolorem.
Jedyny malutki minusik to ten, że w upały przypalane są nieco kwiaty, ale rosnąc w półcieniu na pewno dałaby sobie rady.
Na deszcze dość odporna, więc to z kolei jest na plus.

Ta róża ma bardzo dziwną nazwę - Jude The Obscure.
Ale za to piękny kwiat, którego nie da się pominąć.
To róża o wielu kolorach od żółci przez pomarańcz po róż w wielu odcieniach.
Jak na austinkę przystało trzyma się dzielnie i dość długo utrzymuje kwiaty.
Choruje dopiero pod sam koniec sezonu ale nie tragicznie.
Lubi przewiewne miejsca o które jak wiadomo u mnie coraz trudniej.

To miała być Aloha a jest NN.
Kwitnie tylko raz, ale w zeszłym sezonie powtórzyła jednym kwiatem na jesieni.
Zobaczymy czy tak samo będzie w tym.....a może będzie lepiej ?
Nie należy do najzdrowszych, ale daje rady aż do września, potem łapie plamy.
Nie pachnie, ale dość długo trzyma kwiaty jak na stanowisko na jakim rośnie a to tzw. wypiek.
Może ktoś ma podobną ?


Pashmina lub Pompon Flower Circus lub Pompon Weranda to następna róża z serii cukiereczków do zjedzenia.
Połowa forum za nią szalała i ja też w końcu ją dopadłam.
W zeszłym sezonie szybko złapała plamy bo już pod koniec sierpnia.
W tym jak na razie zdrowa i pokazuje się z jak najlepszej strony, mimo że rośnie w doniczkach / bo mam oczywiście dwie/.
Jej największa wada, to ta że nie pachnie.
Ale urody trudno jej odmówić, sami powiedzcie.

I na koniec rosa multiflora.
Dzikuska o niesamowitej urodzie.
Multum drobnych kwiatów, zabójczo pachnących i z pyłkiem uwielbianym przez pszczoły i trzmiele.
Róża polecana przez Polskie Towarzystwo Pszczelarskie dla pasiek.
Rośnie szeroko i wysoko do 3 m, doskonała na żywopłoty bo odporna na choroby i kolczasta jak diabli.
Jesienią robi małe czerwone owoce zjadane przez ptaki.
Zostaje u mnie ze względu na zapach, chociaż sprawia wiele kłopotu przy przycinaniu.

I to by było na tyle.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kogrobusz wita
Witaj Grażynko,pędzisz z różami ,ale są cudne ,tak dawno ich nie widzieliśmy ,więc super się ogląda i czyta opowieści o nich bardzo przydatne zresztą,ja też mam taką dzikuskę ,jeszcze nie kwitnie ,ale jest tak cudna ,że też ją zostawię,pozdrawiam 
Re: Kogrobusz wita
No,dzisiaj moja burgundy ice trochę się zaróżowiła...
W razie co Gloria krwią ją pomaluje
No bo zawsze,czekam na coś bardzo bardzo i lipa
Ale Blue For You,do jesieni jeszcze ją zapiszę
W razie co Gloria krwią ją pomaluje
No bo zawsze,czekam na coś bardzo bardzo i lipa
Ale Blue For You,do jesieni jeszcze ją zapiszę
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Kogrobusz wita
Nevada również cudna białe kwiaty takie niewinne lecz po deszczach z piegami nie wyglądają zbyt ładnie .Czekam na kwiaty Artemisa od Izki [chatte], bo jesienią go przesadziłam pod niebiesko-magentowo- różowe róże i na drugą białą która rośnie przy Cardinalu Hume ,Old Porcie i Chopichonie .LL obsypana pąkami
zaś będzie pokaz
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Kogrobusz wita
Siedzę i gapię się w te Twoje cudne róże.
Oj cudne i to wszystkie
Oj cudne i to wszystkie
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8924
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Kogrobusz wita
Grażynko aż trudno mi uwierzyć, że u Ciebie już tyle róż kwitnie
U mnie dopiero jeden kwiatek różany rozwinęła Lichtkonigin Lucia, bo to chyba ona ( odziedziczona po poprzedniku jako NN ). Zakwitła chyba do kompletu liliowcom. Kwitnie już kilka odmian wczesnych oczywiście na żółto. Stella d'oro też już zaczął.
Śliczny domek dla owadów. Można widzieć gdzie kupiony? Pytałaś w którą stronę powinien być skierowany. Wyczytałam ostatnio, że na południe.
Rdest od Ciebie ładnie przezimował i rośnie w siłę, nawet zakwitł
Śliczny domek dla owadów. Można widzieć gdzie kupiony? Pytałaś w którą stronę powinien być skierowany. Wyczytałam ostatnio, że na południe.
Rdest od Ciebie ładnie przezimował i rośnie w siłę, nawet zakwitł
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11716
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Kogrobusz wita
Zaczęłaś różany pokaz Graziu
róże jak w kalejdoskopie się przewijają .. Ja tam się na nich nie znam ale tyle wiem,że ładne fotki im zrobiłaś!

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Kogrobusz wita
To na prawdę nie do uwierzenia, że u mnie ledwo zielone pąki, a u Ciebie
Różany, kolorowy zawrót głowy 
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12850
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Kogrobusz wita
Ja też nie nadążam... Zwłaszcza że mam jedynie weekendy na ogarnięcie tego wszystkiego. 
U mnie zakwitła Rhapsody in Blue.
Pozdrawiam!
LOKI
U mnie zakwitła Rhapsody in Blue.
Pozdrawiam!
LOKI
- Eliza52
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2859
- Od: 7 wrz 2014, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Kogrobusz wita
Na poprzednich stronach napisałaś że "jak ktoś nie lubi róż to inne kwiatki". Grażynko
jak można nie lubić tak pięknych kwiatów. Siedzę i podziawiam

Pozdrawiam Ela
- semper
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: Kogrobusz wita
Ja dawniej gdy jeszcze miałem miejsce wysiewałem taką mieszankę.
Nazywało się to "Polska łączka".
Jak zaczynał kwitnąć to klękajcie narody.
Nazywało się to "Polska łączka".
Jak zaczynał kwitnąć to klękajcie narody.
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Kogrobusz wita
Mimo że narzekasz troszkę na Ascot to muszę ją pochwalić. Wygląda u Ciebie pięknie. Swoją posadziłam w półcieniu. Słońce ma gdzieś do godziny 13. Zobaczymy jak będzie rosła. Na razie buduje krzaczka i ma kilka pączków.
Pashmina cudowna. Po zeszłorocznej pomyłce posadziłam w tym roku drugą sztukę. Nevada cudowna. Obsypana kwieciem. Nawet jej pojedynczy kwiat cieszy a tu taki wysyp... cudo.
Iryski prześliczne. Zamarzyło mi się ich więcej. Muszę pomyśleć w przyszłym roku.
Pashmina cudowna. Po zeszłorocznej pomyłce posadziłam w tym roku drugą sztukę. Nevada cudowna. Obsypana kwieciem. Nawet jej pojedynczy kwiat cieszy a tu taki wysyp... cudo.
Iryski prześliczne. Zamarzyło mi się ich więcej. Muszę pomyśleć w przyszłym roku.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Martuś - to róże tak pędzą z kwitnieniem, że już nie nadążam za nimi.
Mnie też ta dzikuska się podoba, więc nawet kolce jej daruję.
Mateusz - tak przeważnie bywa, że to na czym zbyt bardzo nam zależy, ginie albo okazuje się pomyłką.
Musisz machnąć na to ręką i niech radzi sobie samo, wtedy będzie super rosło.
Jadziu - to prawda, ale one szybko zamienią się na nowe i znowu jest pięknie.
Jak dla mnie to to jest cudowna róża.
Mój Artemis też już zapączkowany a LL już pokazała pierwszy kwiatek.
Aniu - dziękuję.
Trochę mi się ich uzbierało, ale nie wszystkie okazały się rarytasami.
No i tych już nie ma.
Izuś - moja Stella jeszcze nie zakwitła.
Ma wprawdzie pąki, ale do kwitnienia jeszcze daleko.
Kwitną tylko botaniczne.
Domek dla owadów kupiony w ogrodniku u nas.
Odruchowo tez mu dałam taki kierunek.
Cieszę się, ze rdest nie dał plamy a skoro nawet zakwitł to będzie rósł już dobrze i cieszył twoje oczy.
Maryniu - dziękuję, ale Ty robisz lepsze ujęcia.
Róże teraz rozkwitają jedna po drugiej, aż nie nadążam z wszystkimi prezentacjami.
Aniu - sweety - wiesz, Ty jesteś górska dziewczyna a ja z podgórza.
U mnie zawsze cieplej a żywopłot z tui robi specjalny klimat.
Loki - w twoim przypadku to zrozumiałe a ja siedzę na miejscu.
Mam dużo więcej czasu od Ciebie a i tak już nie ogarniam wszystkiego.
Rhapsody Ci kwitnie.....super, niech spisze się na medal.
Elizo 52 - są tacy co nie przepadają za różami.
I dobrze, bo w tym przypadku nasze ogrody są różne i bogate w najróżniejsze rośliny.
Dzięki
za uważne czytanie moich postów.
Jurku - nawet nie wiedziałam, że takie zestawy nasion są u nas do kupienia.
Trafiłam na nie przypadkiem.
Teraz czekam na pierwsze wschody z nadzieją, że coś z tego będzie.
Madziu - kwiat ma ładny, ale w upały robi się z niej "flaczek".
Może w półcieniu będzie lepsza.
Poza tym jakoś nie przypadł mi do gustu kształt kwiatu, chociaż zapach ma cudny.
Iryski lubię bardziej oglądać u kogoś niż je mieć.
Nie odpowiada im moja ziemia a poza tym są zbyt wrażliwe na deszcze, które bardzo szybko je wykańczają.
Trochę "różności" różnych
, żebym was różami nie zanudziła.

No i oczywiście róż ciąg dalszy.
Tą różę wszyscy dobrze znają bo chyba rośnie w każdym ogrodzie.
Na tym forum bardzo popularna i wszystkich zadowala zarówno wigorem, odpornością jak i obfitym kwitnieniem.
A mowa o Chippendale.

Ta historyczna królowa też powinna rosnąć na każdej działce.
I to w dodatku blisko ścieżki, żeby za każdym razem można było ją powąchać.
Cudna Comte de Chambord, powtarzająca kwitnienie 3 razy w roku, rzutowo, nie dość że pięknie wygląda to jeszcze cudnie pachnie.
Plamy łapie pod sam koniec sezonu, ale to nie tragedia.
Nie wymarza, nie potrzebuje kopcowania, kwitnie długo i dobrze trzyma kwiaty.
Nie szkodzą jej przejściowe deszcze, ale ulega długotrwałym.
Mimo to warta jest tego by mieć swoje honorowe miejsce.

Papa Meilland to róża wielkokwiatowa.
Jak wszystkie z tej grupy jest delikatna i nie przepada za słońcem.
Lubi półcień i dobrą osłonę.
Ale za to cudownie i mocno pachnie.
Jedna z nielicznych, która mimo swoich kaprysów zostaje w kogrobuszu.

Ta z kolei trafiła do mnie jako pierwsza z róż w moim ulubionym kolorze.
Jej kwiaty przebarwiają się w miarę przekwitania, przybierając całą gamę odcieni.
Lubi słonko aczkolwiek nie upały.
Nie kaprysi i zawsze kwitnie obficie.
Klastry kwiatów zawsze trzyma w pionie i buduje całkiem mocny i wysoki krzew.
A mowa o Rhapsody in Blue.

A na koniec Rosarium Uetersen.
Stara dobra i sprawdzona wielokrotnie odmiana.
Kwitnie niezwykle obficie, rzutowo kilka razy w sezonie.
Nie choruje a przemarza tylko w bardzo mrożne zimy.
Mimo tego jeśli już się jej to zdarzy to bez problemów odbija od korzeni.

Mnie też ta dzikuska się podoba, więc nawet kolce jej daruję.
Mateusz - tak przeważnie bywa, że to na czym zbyt bardzo nam zależy, ginie albo okazuje się pomyłką.
Musisz machnąć na to ręką i niech radzi sobie samo, wtedy będzie super rosło.
Jadziu - to prawda, ale one szybko zamienią się na nowe i znowu jest pięknie.
Jak dla mnie to to jest cudowna róża.
Mój Artemis też już zapączkowany a LL już pokazała pierwszy kwiatek.
Aniu - dziękuję.
Trochę mi się ich uzbierało, ale nie wszystkie okazały się rarytasami.
No i tych już nie ma.
Izuś - moja Stella jeszcze nie zakwitła.
Ma wprawdzie pąki, ale do kwitnienia jeszcze daleko.
Kwitną tylko botaniczne.
Domek dla owadów kupiony w ogrodniku u nas.
Odruchowo tez mu dałam taki kierunek.
Cieszę się, ze rdest nie dał plamy a skoro nawet zakwitł to będzie rósł już dobrze i cieszył twoje oczy.
Maryniu - dziękuję, ale Ty robisz lepsze ujęcia.
Róże teraz rozkwitają jedna po drugiej, aż nie nadążam z wszystkimi prezentacjami.
Aniu - sweety - wiesz, Ty jesteś górska dziewczyna a ja z podgórza.
U mnie zawsze cieplej a żywopłot z tui robi specjalny klimat.
Loki - w twoim przypadku to zrozumiałe a ja siedzę na miejscu.
Mam dużo więcej czasu od Ciebie a i tak już nie ogarniam wszystkiego.
Rhapsody Ci kwitnie.....super, niech spisze się na medal.
Elizo 52 - są tacy co nie przepadają za różami.
I dobrze, bo w tym przypadku nasze ogrody są różne i bogate w najróżniejsze rośliny.
Dzięki
Jurku - nawet nie wiedziałam, że takie zestawy nasion są u nas do kupienia.
Trafiłam na nie przypadkiem.
Teraz czekam na pierwsze wschody z nadzieją, że coś z tego będzie.
Madziu - kwiat ma ładny, ale w upały robi się z niej "flaczek".
Może w półcieniu będzie lepsza.
Poza tym jakoś nie przypadł mi do gustu kształt kwiatu, chociaż zapach ma cudny.
Iryski lubię bardziej oglądać u kogoś niż je mieć.
Nie odpowiada im moja ziemia a poza tym są zbyt wrażliwe na deszcze, które bardzo szybko je wykańczają.
Trochę "różności" różnych

No i oczywiście róż ciąg dalszy.
Tą różę wszyscy dobrze znają bo chyba rośnie w każdym ogrodzie.
Na tym forum bardzo popularna i wszystkich zadowala zarówno wigorem, odpornością jak i obfitym kwitnieniem.
A mowa o Chippendale.

Ta historyczna królowa też powinna rosnąć na każdej działce.
I to w dodatku blisko ścieżki, żeby za każdym razem można było ją powąchać.
Cudna Comte de Chambord, powtarzająca kwitnienie 3 razy w roku, rzutowo, nie dość że pięknie wygląda to jeszcze cudnie pachnie.
Plamy łapie pod sam koniec sezonu, ale to nie tragedia.
Nie wymarza, nie potrzebuje kopcowania, kwitnie długo i dobrze trzyma kwiaty.
Nie szkodzą jej przejściowe deszcze, ale ulega długotrwałym.
Mimo to warta jest tego by mieć swoje honorowe miejsce.

Papa Meilland to róża wielkokwiatowa.
Jak wszystkie z tej grupy jest delikatna i nie przepada za słońcem.
Lubi półcień i dobrą osłonę.
Ale za to cudownie i mocno pachnie.
Jedna z nielicznych, która mimo swoich kaprysów zostaje w kogrobuszu.

Ta z kolei trafiła do mnie jako pierwsza z róż w moim ulubionym kolorze.
Jej kwiaty przebarwiają się w miarę przekwitania, przybierając całą gamę odcieni.
Lubi słonko aczkolwiek nie upały.
Nie kaprysi i zawsze kwitnie obficie.
Klastry kwiatów zawsze trzyma w pionie i buduje całkiem mocny i wysoki krzew.
A mowa o Rhapsody in Blue.

A na koniec Rosarium Uetersen.
Stara dobra i sprawdzona wielokrotnie odmiana.
Kwitnie niezwykle obficie, rzutowo kilka razy w sezonie.
Nie choruje a przemarza tylko w bardzo mrożne zimy.
Mimo tego jeśli już się jej to zdarzy to bez problemów odbija od korzeni.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki


