Miło mi ,ze nie zapominacie o mnie , jesteście
Pawle! 
Ty też doczekasz się gąszczu. No właśnie , jak nic nie dolega to zbytnio forsujemy organizm.
Jurku!wierzę Ci,ze bywasz...choć incognito i bardzo cieszę się, że nie zapominasz o moim ogrodzie. . Ja też mam wyrzuty sumienia,ze wpadam do zaprzyjaźnionych wątków i pędem

znikam . Wcale nie mam więcej czasu ,jakby się zdawało,ze zimą będzie go więcej/ no bo ta zima nietypowa/.U mnie jeszcze nie było wcale śniegu a ostatnie dni temp. w dzień 8C/ przedwiośnie/
Andrzeju! 
kurczę , nie pomyślałabym ,że L-S tego sezonu jesienno-zimowego przyzwoicie zachowa się, a da o sobie znać jakiś stan zapalny nerwu barkowego

Jestem zmęczona już tym bólem fizycznie i psychicznie.
Ja tez jestem w nieustannym ruchu, choć niestety tyle km pieszo nie pokonuję / nie z lenistwa, z braku czasu/.
Wystarczy ,ze codziennie obejdę swój ogród kilka razy , to tez nabiję metrów
Jutrzejszy dzień przełomowy , może uda się zażegnać ból/ blokada/ jeśli chirurg zgodzi się wstrzyknąć , jeśli nie to we wtorek mam wizytę u ortopedy.
