Beatko - Całuski dla Ciebie również od Zuzy
Pokazuję jej zawsze Twoje kozy, uwielbiamy je...no i króliczki, ale o nie nie pytam. 
Marysiu - Zuza pomieszana
Daniel jest mamuni synuś. Jak to mówi moja mama: Zuza to taki kundelek 
A Pepsi wybiega, spokojnie. Wszyscy zauważyliśmy w domku przyrost wagi, każdy powoli bierze się w garść. Pepsi zaczyna ostro spacerować. Ze mną
Miłeczko - Jak tylko jestem na zakupach, do koszyka lądują smakołyki również i dla ptaszków. Uwielbiam ten widok za oknem. I zauważyłam, że sójki lubią bardzo słonecznik. Położyłam im kilka sztuk ( suszyłam własne słoneczniki) i zajadały się. A na puszkach powojnika widziałam takie malutkie cośki, z różowymi skrzydełkami. Uciekły zanim podeszłam zaciekawiona. A sroki częstują się z psich misek,te są dopiero aparatki.
Grażynko - Masz rację, sroki to strasznie głośne ptaszyska. Moje sroki
jadają razem z psami. Jest ich mnóstwo. A w sobotę zostawiłam dla nich na tarasie ...karmę kocią. Ich przysmak.Asiu - Widziałam Twój ptasi bar, strasznie mi się podoba. Mój już wymaga liftingu, ale jakoś nie mogę się zabrać.
Dorotko - Jakoś tak smutno mi się zrobiło, jak przeczytałam Twój wpis. Chciałabym, aby wszystko potoczyło się tak, żebyś znów cieszyła się świętami, i codziennym, zwykłym dniem. Bo każdy z nas zasługuje na szczęście
Iwonko - Ja wszystkich rozpieszczam, nawet ptaszki. I mój eM się śmieje, że utuczę to fruwające towarzystwo i nie będą mogły latać.
Jadziu - Ja też uwielbiam oglądać te małe diabełki. Uwijają się tak szybciutko.
Dorotko 350 - Pepsi ma 3 lata. To taki ciepły, serdeczny psiak. Kocha nas strasznie, a my ją. Tylko często ucieka , ma takie złe nawyki i nie możemy jej tego oduczyć. Dlatego jak nas nie ma to musi być przypięta. To jedyny sposób, żeby nie uciekała.
Wiesz ja teraz mam przyjemność obserwowania ogrodu na co dzień, ale to się z czymś wiąże i nie wiem co lepsze 
kundelek 
.
...moje córki kochają grudzień .. Mikołaj ,urodziny , święta , cały miesiąc prezenty ! 
Dlatego z latarką w dłoni zrobiłam szybki obchód gospodarski, czy czego nie porwie pod moją nieobecność. 
Szkoda bidulka, mam tylko nadzieję, że nie cierpiał za mocno....Ech, życie . Nasi ulubieńcy niestety żyją zbyt krótko, za krótko. I najbardziej boli, jak chorują. W takim milczeniu, pogodzeniu.... 
To jakiś gigant!
, bo moje krety też szaleją .
