Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Prześliczne fotki

- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jagodo
Cudnie prezentują się królewskie kwiaty w Twoich bukietach.
Nie znać na nich śladu późnej jesieni.
Pell oczywiście podobają się te najciemniejsze
Wczoraj jeszcze przesadzałam swoje coby koziołki nie pożarły
Czytam o bibliotece i mam przed oczami pruszczańską, też w zabytkowym budynku.
Myślałam przez moment, że o niej piszecie. Tam też jest sympatycznie.
Cudnie prezentują się królewskie kwiaty w Twoich bukietach.
Nie znać na nich śladu późnej jesieni.
Pell oczywiście podobają się te najciemniejsze
Wczoraj jeszcze przesadzałam swoje coby koziołki nie pożarły
Czytam o bibliotece i mam przed oczami pruszczańską, też w zabytkowym budynku.
Myślałam przez moment, że o niej piszecie. Tam też jest sympatycznie.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Witam
i pozdrawiam!
Siedzę w bardzo oryginalnym miejscu, na zachodnim krańcu Austrii, niedaleko granicy, gdzie spotykają się 3 kraje: Austria, Szwajcaria i Niemcy. Miasteczko cudowne, niezbyt wielkie, tętniące życiem i... spokojem.
Wszystko zorganizowane do ostatniego szczegółu- zobaczcie sami na przykładzie mojego hotelu.
Przyjeżdżam w niedzielę, recepcja w ten dzień nie pracuje (byłam o tym uprzedzona, podano mi kod do wejścia do budynku).
Wchodzę kodem, czuję się jak w prywatnym domu. W recepcji nie ma nikogo, ale są: jabłka, ciasteczka, mapy i express do kawy.
Na ladzie kilka imiennie zaadresowanych kopert, jedna z nich dla mnie. A w niej: elektroniczny klucz do pokoju, kod do hotelowego internetu i... list od managera z powitaniem i wyjaśnieniem, że w niedzielę nie pracują, ale w poniedziałek przywita mnie osobiście.
Niby nic takiego, ale miłe, prawda?
W pracy organizacja na podobnym poziomie. A z okna mam taki widok (szkoda, że nie ma Daffodilka, bo by się zachwycił...). Wczorajsze słońce ustąpiło miejsca pełzającym chmurom.

A wieczorem.... pracę umila mi bukiet roz Jagi
Ten ostatni, w tonacji purpurowo-różowej.
Powiewam ogonem

Siedzę w bardzo oryginalnym miejscu, na zachodnim krańcu Austrii, niedaleko granicy, gdzie spotykają się 3 kraje: Austria, Szwajcaria i Niemcy. Miasteczko cudowne, niezbyt wielkie, tętniące życiem i... spokojem.
Wszystko zorganizowane do ostatniego szczegółu- zobaczcie sami na przykładzie mojego hotelu.
Przyjeżdżam w niedzielę, recepcja w ten dzień nie pracuje (byłam o tym uprzedzona, podano mi kod do wejścia do budynku).
Wchodzę kodem, czuję się jak w prywatnym domu. W recepcji nie ma nikogo, ale są: jabłka, ciasteczka, mapy i express do kawy.
Na ladzie kilka imiennie zaadresowanych kopert, jedna z nich dla mnie. A w niej: elektroniczny klucz do pokoju, kod do hotelowego internetu i... list od managera z powitaniem i wyjaśnieniem, że w niedzielę nie pracują, ale w poniedziałek przywita mnie osobiście.
Niby nic takiego, ale miłe, prawda?
W pracy organizacja na podobnym poziomie. A z okna mam taki widok (szkoda, że nie ma Daffodilka, bo by się zachwycił...). Wczorajsze słońce ustąpiło miejsca pełzającym chmurom.

A wieczorem.... pracę umila mi bukiet roz Jagi
Ten ostatni, w tonacji purpurowo-różowej.
Powiewam ogonem
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
Fraszka_1
- 1000p

- Posty: 3948
- Od: 16 cze 2013, o 15:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Róże
Ale pasowałby jeszcze Szuwarek, bo on jest w kolorach jesieni
Ale pasowałby jeszcze Szuwarek, bo on jest w kolorach jesieni
- dorkow0
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2616
- Od: 17 sty 2013, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jagoda, jakie to łatwe... Wsiąść w samolot, wysiąść na lotnisku, Ty mnie odbierasz... Świetna sprawa... I wiesz, co... Kiedyś tak zrobię... Przylecę do Ciebie... Ale to kiedyś...
Dziś będę podziwiać to piękne miasto dzięki Tobie i oglądać jego zakamarki Twoimi oczami...
Róże w wazonie są piękne... Szkoda tylko, że to ich ostanie tchnienie... Ale wspomnienia zostały i są na zdjęciach z lata, z czasu ich najpiękniejszych chwil... Bo, będziesz pokazywać wspomnienia...?
Dziś będę podziwiać to piękne miasto dzięki Tobie i oglądać jego zakamarki Twoimi oczami...
Róże w wazonie są piękne... Szkoda tylko, że to ich ostanie tchnienie... Ale wspomnienia zostały i są na zdjęciach z lata, z czasu ich najpiękniejszych chwil... Bo, będziesz pokazywać wspomnienia...?
-
ewazawady
- 500p

- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Lisico nie tylko Dafo taki pejzaż zachwyca. Pięknie.
Oj, w sercu coś zaczyna pikać. Zapach śniegu się przypomina. "Już za chwileczkę, już za momencik...." Nie ciągnie Cię ?
Jagi, a ja nie potrafię ścinać swoich róż. "A to feler..."
Wspomnienia musowo, nawet się nie pytam.
Oj, w sercu coś zaczyna pikać. Zapach śniegu się przypomina. "Już za chwileczkę, już za momencik...." Nie ciągnie Cię ?
Jagi, a ja nie potrafię ścinać swoich róż. "A to feler..."
Wspomnienia musowo, nawet się nie pytam.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Oj, to może i ja chwycę sekatorek, pobiegnę do ogródka i pościnam te pędy z pączkami. Nigdy tego nie robiłam, tylko spisywałam te pączucie na straty. A tu proszę, jaki cudny bukiet można mieć w domu. 
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Bukiety rewelacyjne
tak po cichutku liczę na to, że za rok i u mnie będzie kwitło trochę więcej różanego dobra i będę miała szansę przynieść część ogrodu do domu. W tym roku na każdy kwiat chuchałam i dmuchałam i nawet do głowy mi nie przyszło żeby któryś obciąć do do wazonu. z tymi zaproszeniami to uważaj, bo za rok mamy mocne postanowienie wybrać się nad morze i nagle może się okazać, że goście wpadną na kawę do twojego pięknego ogrodu..
(teraz powinnaś wpadać w lekki popłoch
)
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jaguś do mnie też zawitała już mokra i ponura jesień, choć co prawda tej wilgoci nie jest zbyt dużo ale takie nisko wiszące chmury są przygnębiające. Liczę na jeszcze aby parę dni w miarę słonecznych bo oczywiście nie dokończyłam porządków.
Zrobiłam oprysk jabłoni i terenu pod nimi roztworem mocznika a efekty tego eksperymentu będę podziwiać w przyszłym roku i oby przyniosły coś dobrego a nie tylko bardzo wysoką trawę pod drzewami.
Śliczne te bukieciki różane, takie kolorowe i wesołe
Ja ścięłam tylko 3 gałązki Souvenir de Victor Landeau a zapach cudny rozchodzi się po całym domu
Zrobiłam oprysk jabłoni i terenu pod nimi roztworem mocznika a efekty tego eksperymentu będę podziwiać w przyszłym roku i oby przyniosły coś dobrego a nie tylko bardzo wysoką trawę pod drzewami.
Śliczne te bukieciki różane, takie kolorowe i wesołe
Ja ścięłam tylko 3 gałązki Souvenir de Victor Landeau a zapach cudny rozchodzi się po całym domu
-
Miriam
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3353
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
JagiS nigdy nie byłam w Gdańsku,więc z ogromnym zainteresowaniem obejrzałam twoje zdjęcia.Majestatycznie wyglądają budynki z tymi przedprożami.Czy jeszcze któreś miasto takie ma?A czy nowo budowane budynki nawiązują do tego stylu?
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jagódko
Ostatnie, kolorowe bukiety róż
.
Teraz czekamy na wspomnienia z lata i mnóstwo zdjęć. Będziemy wspólnie podziwiać piękne obrazy z Twoich Zielonych Pokoi
.
Ostatnie, kolorowe bukiety róż
Teraz czekamy na wspomnienia z lata i mnóstwo zdjęć. Będziemy wspólnie podziwiać piękne obrazy z Twoich Zielonych Pokoi
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jagi nie ma, więc odpowiem Ewie
Moja droga! Jak dobrze, że się ujawniłaś!
Każdy, kto wie co to jest "zapach śniegu" jest mi bliski jak....marka moich nart
.
Oczywiście, że mnie ciągnie. Ten pobyt jest ściśle zawodowy, ale narciarski też się kluje.
Tutaj nadciąga właśnie ochłodzenie i wyższe szczyty już są pokryte śniegiem
Pozdrawiam serdecznie!
Moja droga! Jak dobrze, że się ujawniłaś!
Każdy, kto wie co to jest "zapach śniegu" jest mi bliski jak....marka moich nart
Oczywiście, że mnie ciągnie. Ten pobyt jest ściśle zawodowy, ale narciarski też się kluje.
Tutaj nadciąga właśnie ochłodzenie i wyższe szczyty już są pokryte śniegiem
Pozdrawiam serdecznie!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jagi, ja też się cieszę ogromnie, że wróciłam na łono FO
Niestety, z przykrością zauważyłam, że kilka moich ulubionych ogrodów zamknęło swoje podwoje
Na szczęście na Ciebie można liczyć
Nie przejmuj się, że Avalon u mnie słabo wypadł - przyznam się, że nie on jeden. Lato u nas było wyjątkowo brzydkie, takiego starzy górale nie pamiętają
Lało codziennie, mój Ogrodzio zachorował na "rozmiękławkę parszywą"
Wiele róż (w tym wszystkie Harknesski) ołysiało z powodu czarnej plamistości. Oprysków ochronnych i leczniczych nie robiłam, bo przy codziennych opadach nie miały sensu...
Cieszę się z Twoich pozytywnych doświadczeń z Granny
Już naszykowałam jej miejscówkę
Piękne bukiety różane pokazałaś
Szczególnie ten mi się spodobał:

A ten pąsowo-fioletowy piękniś to kto zacz? Cudo
Nie przejmuj się, że Avalon u mnie słabo wypadł - przyznam się, że nie on jeden. Lato u nas było wyjątkowo brzydkie, takiego starzy górale nie pamiętają
Cieszę się z Twoich pozytywnych doświadczeń z Granny
Piękne bukiety różane pokazałaś

A ten pąsowo-fioletowy piękniś to kto zacz? Cudo
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Witam Was fragmentem piosenki "Jesienne róże":
"I w liści chmurze idziemy przez parku głusz
Jesienne róże więdną już.
Tak niedawno był maj, byliśmy tak szczęśliwi
Uśmiechnięci i tkliwi, któż te dni znów ożywi."
Ja. Ja te majowe dni ożywię. Żeby nie zjadła nas melancholia i nie obsiadły smutki.
Żeby te smętne miesiące minęły szybko. Żebyśmy nie zapomnieli o zieleni, kwiatach i słońcu.
Żeby listopadowa szarzyzna nie zasiedziała się w naszych duszach i nie odebrała nam humoru.
Proszę Państwa, oto maj
Pamiętacie?







Różyczko, koty mają tak złożone osobowości, że człowiek nie jest w stanie ich do końca rozgryźć. Na tym polega ich tajemniczy urok.
Tak, Agness, róże jeszcze rwą się do kwitnienia, ale temperatura leci na łeb na szyję i już na rozkwit nie mają szans. A jaka to przyjemność patrzeć na zbrązowiałe mumie...
. O ile przyjemniej mieć takie bukieciki w domu. Wczoraj ścięłam kolejne, już mniej rozwinięte, żeby się nimi do końca nacieszyć.
Grzybku21, witaj nowy Gościu
.
Wiem, Pel, że masz gotyckie upodobanie do ciemnych kwiatów. Ja też je lubię i na to konto wzbogaciłam swój zestaw o kolejne purpurowe róże. Może w przyszłym roku więcej ich będzie w jesiennych bukietach, bo faktycznie dodają im charakteru.
Biblioteka w Pruszczu mieści się w uroczym pałacyku. Muszę i jej poświęcić reportażyk.
Lisico, zaiste w piękne miejsce popadłaś
.
Obyczaje tam też cesarsko - królewskie. Pewnie to niewielki prywatny hotelik pozwala sobie na takie familiarne traktowanie gości. No i ten urok małych miasteczek...
.
Mam nadzieję na większą ilość zdjęć z tej pięknej krainy.
PS. Ale bukietem róż Cię nie przywitali, co?
Fraszko, może i kolorem Szuwarek pasowałby do jesieni, ale tego mokrego chłodu to on nie lubi
. Woli ciepłe poduszki.
Dorotko dorkow0, no więc plan podróży na przyszłość jest, to już coś.
Gdańsk postaram się fotografować ilekroć tam będę, choć dużo piękniejsze zdjęcia robią Lusia i Amba.
Widzę trend na forum, żeby wspomnieniami umilać sobie zimowe miesiące, więc i ja się w ten trend wpiszę. I pomyśleć, lato było takie długie, takie gorące i takie piękne, że zdawało się nie mieć końca... A jednak skończyło się, lecz zasługuje na wspomnienie, i to jak!
Ewozawady, no co Ty, co Ci tam zaczyna pikać? My tu o maju, a Wam jakieś śniegi w głowie... Żadne śniegi mnie nie nęcą, nawet kiedy pięknie pachną
.
Ale wiem, że na FO jest grupa fanów śnieżnych zim i narciarskich szaleństw, a ja te osoby lubię, więc niech tam będzie zima, ale w miarę możności w górach. Zresztą na nizinach i tak korzyści z niej nie ma.
A ja już umiem róże ścinać. To kwestia ich ilości
.
Wandeczko, na żadne straty, do wazoników te różyczki i przed oczy. Czemu mają ginąć marnie, skoro można się nimi jeszcze nacieszyć...
Nifredilku, latem to i mnie ręka drży, kiedy mam różę ściąć, ale teraz, kiedy chłód i wilgoć ewidentnie je niszczy? Biorąc je do domu przedłużam im żywot i ratuję ginącą urodę. Warto!
Z zaproszeniami mam wpaść w popłoch? Popatrz wyżej, stolik do kawki jest ciągle gotowy i zasoby saskiej porcelany też. A że pogodę miewamy śródziemnomorską - więc tylko wpadać
.
A kawa wśród stu kwitnących róż...
.
Edulkotku, biednaś Ty ze swoimi zwałami liści
. Je też jeszcze nie wszystko zrobiłam, ale na razie odpuszczam, bo bardzo paskudnie na dworze. Pewnie, że jeszcze aura się zmieni.
Ciekawa jestem rezultatów Twoich oprysków drzew. Nigdy tego nie robiłam, a przyszły rok ma być jabłeczny.
No widzisz, jak fajnie mieć różyczki w domu, kiedy w ogrodzie nieprzyjemnie...
Miriam, Gdańsk jest miastem niesamowitym, przepięknym. Oczywiście stara zabytkowa jego część. Bo to co powstało za komuny już uroku nie ma, a teraz mamy do czynienia z radosną twórczością rożnych "budowniczych", nie zawsze do zaakceptowania...
A śpiewał kiedyś Seweryn Krajewski:
"Bywało że rzeźbiło się kanapę, krzesło, stół.
Dziś prace te nie wchodzą w grę i milczy serca pół..."
I to jest cala różnica między starym i nowym...
Dorotko! Dzięki za gotowość wspominania letniej świetności zielonych pokoi
.
Bardzo mi miło. Uporządkowane wspominki będą pewnie już w nowym wątku, który niechybnie niebawem nastąpi. Muszę tylko opracować jakiś sensowny, logiczny sposób wspominania...
A tymczasem dzięki Wam, Kochane Moje, niech nam zima krótką będzie
.

Do miłego - Jagi
"I w liści chmurze idziemy przez parku głusz
Jesienne róże więdną już.
Tak niedawno był maj, byliśmy tak szczęśliwi
Uśmiechnięci i tkliwi, któż te dni znów ożywi."
Ja. Ja te majowe dni ożywię. Żeby nie zjadła nas melancholia i nie obsiadły smutki.
Żeby te smętne miesiące minęły szybko. Żebyśmy nie zapomnieli o zieleni, kwiatach i słońcu.
Żeby listopadowa szarzyzna nie zasiedziała się w naszych duszach i nie odebrała nam humoru.
Proszę Państwa, oto maj







Różyczko, koty mają tak złożone osobowości, że człowiek nie jest w stanie ich do końca rozgryźć. Na tym polega ich tajemniczy urok.
Tak, Agness, róże jeszcze rwą się do kwitnienia, ale temperatura leci na łeb na szyję i już na rozkwit nie mają szans. A jaka to przyjemność patrzeć na zbrązowiałe mumie...
Grzybku21, witaj nowy Gościu
Wiem, Pel, że masz gotyckie upodobanie do ciemnych kwiatów. Ja też je lubię i na to konto wzbogaciłam swój zestaw o kolejne purpurowe róże. Może w przyszłym roku więcej ich będzie w jesiennych bukietach, bo faktycznie dodają im charakteru.
Biblioteka w Pruszczu mieści się w uroczym pałacyku. Muszę i jej poświęcić reportażyk.
Lisico, zaiste w piękne miejsce popadłaś
Obyczaje tam też cesarsko - królewskie. Pewnie to niewielki prywatny hotelik pozwala sobie na takie familiarne traktowanie gości. No i ten urok małych miasteczek...
Mam nadzieję na większą ilość zdjęć z tej pięknej krainy.
PS. Ale bukietem róż Cię nie przywitali, co?
Fraszko, może i kolorem Szuwarek pasowałby do jesieni, ale tego mokrego chłodu to on nie lubi
Dorotko dorkow0, no więc plan podróży na przyszłość jest, to już coś.
Gdańsk postaram się fotografować ilekroć tam będę, choć dużo piękniejsze zdjęcia robią Lusia i Amba.
Widzę trend na forum, żeby wspomnieniami umilać sobie zimowe miesiące, więc i ja się w ten trend wpiszę. I pomyśleć, lato było takie długie, takie gorące i takie piękne, że zdawało się nie mieć końca... A jednak skończyło się, lecz zasługuje na wspomnienie, i to jak!
Ewozawady, no co Ty, co Ci tam zaczyna pikać? My tu o maju, a Wam jakieś śniegi w głowie... Żadne śniegi mnie nie nęcą, nawet kiedy pięknie pachną
Ale wiem, że na FO jest grupa fanów śnieżnych zim i narciarskich szaleństw, a ja te osoby lubię, więc niech tam będzie zima, ale w miarę możności w górach. Zresztą na nizinach i tak korzyści z niej nie ma.
A ja już umiem róże ścinać. To kwestia ich ilości
Wandeczko, na żadne straty, do wazoników te różyczki i przed oczy. Czemu mają ginąć marnie, skoro można się nimi jeszcze nacieszyć...
Nifredilku, latem to i mnie ręka drży, kiedy mam różę ściąć, ale teraz, kiedy chłód i wilgoć ewidentnie je niszczy? Biorąc je do domu przedłużam im żywot i ratuję ginącą urodę. Warto!
Z zaproszeniami mam wpaść w popłoch? Popatrz wyżej, stolik do kawki jest ciągle gotowy i zasoby saskiej porcelany też. A że pogodę miewamy śródziemnomorską - więc tylko wpadać
A kawa wśród stu kwitnących róż...
Edulkotku, biednaś Ty ze swoimi zwałami liści
Ciekawa jestem rezultatów Twoich oprysków drzew. Nigdy tego nie robiłam, a przyszły rok ma być jabłeczny.
No widzisz, jak fajnie mieć różyczki w domu, kiedy w ogrodzie nieprzyjemnie...
Miriam, Gdańsk jest miastem niesamowitym, przepięknym. Oczywiście stara zabytkowa jego część. Bo to co powstało za komuny już uroku nie ma, a teraz mamy do czynienia z radosną twórczością rożnych "budowniczych", nie zawsze do zaakceptowania...
A śpiewał kiedyś Seweryn Krajewski:
"Bywało że rzeźbiło się kanapę, krzesło, stół.
Dziś prace te nie wchodzą w grę i milczy serca pół..."
I to jest cala różnica między starym i nowym...
Dorotko! Dzięki za gotowość wspominania letniej świetności zielonych pokoi
Bardzo mi miło. Uporządkowane wspominki będą pewnie już w nowym wątku, który niechybnie niebawem nastąpi. Muszę tylko opracować jakiś sensowny, logiczny sposób wspominania...
A tymczasem dzięki Wam, Kochane Moje, niech nam zima krótką będzie

Do miłego - Jagi
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Troszkę przedwcześnie klapnęłam 'wyślij'
.
Z Lisicą w polemikę nie wejdę, bo widzę, że gromadzi Towarzystwo Miłośników Białego Szaleństwa, do którego nie należę
. Niemniej życzę temu Towarzystwu, żeby spełniło swoje marzenia o wielkich stokach
.
No widzisz, Elwi, jakie to przykre, kiedy znikają wirtualne ogrody i wirtualni przyjaciele...
.
Dlatego tak się cieszę z Twojego powrotu. Wszyscy wiemy, że życie niesie różne niespodzianki, nie wszystkie przyjemne i musimy stawić im czoła. Ale kiedy już byk wzięty za rogi - jak miło, że jesteś!
Faktycznie, lato się Twoim różom trafiło fatalne
. Nie ma się co dziwić, że wyłysiały z tej zgryzoty... Moje natomiast miały takie lato, jakiego najstarsi Kaszubi nie pamiętają
, lepsze niż na południu Europy, więc dały popis bez oprysków;:215.
Ta purpurowa róża w bukiecie to Falstaff. Pewna szkółka przysłała mi ją prawie bez korzeni. Szczerze mówiąc, nie powinna przeżyć
. I tylko dzięki nadludzkim wysiłkom wyprodukowała dwa (!) kwiatki. Jeden w czerwcu, jeden teraz! Ciekawe, czy poradzi sobie z zimą
. Ale kwiaty ma przepiękne, ciemne, nabite, w fantastycznym kolorze
.
Dla Was, z podziękowaniem, też powiew maja...
.



Jagi
Z Lisicą w polemikę nie wejdę, bo widzę, że gromadzi Towarzystwo Miłośników Białego Szaleństwa, do którego nie należę
No widzisz, Elwi, jakie to przykre, kiedy znikają wirtualne ogrody i wirtualni przyjaciele...
Dlatego tak się cieszę z Twojego powrotu. Wszyscy wiemy, że życie niesie różne niespodzianki, nie wszystkie przyjemne i musimy stawić im czoła. Ale kiedy już byk wzięty za rogi - jak miło, że jesteś!
Faktycznie, lato się Twoim różom trafiło fatalne
Ta purpurowa róża w bukiecie to Falstaff. Pewna szkółka przysłała mi ją prawie bez korzeni. Szczerze mówiąc, nie powinna przeżyć
Dla Was, z podziękowaniem, też powiew maja...






