No i mamy listopad Kochani... miesiąc smutny a raczej trudny do akceptacji z powodu szybko zapadających ciemności co niewątpliwie wpływa na nas deprymująco.
Moje zniechęcenie mija wraz z Nowym Rokiem ale do tego czasu jeszcze kawał drogi...
Ale masz rację Bea,nie jest źle,pogoda jest przede wszystkim super.
Chociaż za oknem jest całkiem przyzwoicie jak na listopad to już mi się nic nie chce robić w ogrodzie.
Zmusiłam się i pograbiłam i pozbierałam liście z orzecha włoskiego,usunęłam pożółkłe liście host,ścięłam niektóre byliny
ale zniechęcenie bierze górę.(Może mam lenia)
Może jutro będzie łatwiejszy dzień na tego typu prace?
