Witaj Tasiu.
Mnie też jest szkoda lata, tym bardziej, że dziś leje od rana i tylko 9 stopni.
Piękne muchomorki pewno zdobią leśną trawę w twoim "lesie" . A to niechybny zwiastun jesieni.
Witaj Casaa.
To i tak sukces jak na taką pogodę.
U mnie już chyba przyjdzie poczekać aż do przyszłego roku.
A tak sobie obiecywałam jeszcze wypad na podgrzybki.
Słyszałam o tych grzybach, ale nigdy ich nie zbierałam - u nas chyba nie rosną.
Podobno są bardzo smaczne, więc jak nazbierasz to wklej zdjęcie.
Życzę udanego grzybobrania.
Regionalne nazwy grzybów są bardzo mylące.
Kiedyś, będąc w lipcu nad Narwią na Kurpiach, gospodyni powiedziała, że idzie do lasu na gąski. Byłem bardzo zdziwiony, gdyż nie słyszałem bu gąski rosły już w lipcu. Gdy wróciła okazało się, że nazbierała kurek (pieprznik jadalny). Gąski=zielonki są tam nazywane prośnianki.
Wiem o nich tylko tyle, że mają pod spodem "harmonijkę" i zielonkawożółty kapelusz. Jeśli w ogóle o te grzyby chodzi. I że rosną tuż przed zimą albo nawet w zimie.
Nie wiem czy rosną w Beskidach. Nigdy się chyba z nimi nie spotkałam. Inna sprawa, że nie zbieram "harmonijkowych" grzybów poza gołąbkami / lub też nazywane gąską / które rosną jako pierwsze przed innymi i mają zielone, fiołkowe lub różowoczerwone kapelusze.
Mój Ojciec, który był niezmordowanym grzybiarzem (chodził na grzyby prawie co dzień) zawsze mawiał, że na Śląsku prawdziwe gąski nie rosną (chociaż pewnie rosną). Jeździł nawet (specjalnie na nie) na Mazowsze i Mazury. Tam także ja spotkałem się z nazwą gąski - właśnie zielonka. Mam nadzieję, że pogoda się jeszcze poprawi, tzn. zrobi się cieplej - planuję w środę lub w czwartek - na grzyby lub na ryby.