Umysł jest jak książka. Potrafi powrócić jak się nadaży okazja, że nie wiadomo jak nie wiadomo skąd wiemy, że to ten smak lub ten zapach.
Niestety to jest bardzo rzadkie zjawisko z różnych powodów. Kiedyś pewien technolog opracował przepis na ser dojrzewający. Z jakiś przyczyn odszedł z jednego do drugiego zakładu zabierając swój pomysł. Te same maszyny, te samo mleko, proces technologiczny i co ? I i wyszedł całkiem inny ser. Długo szukał odpowiedzi ,, dlaczego '' ? aż w końcu ktoś mu powiedział, że ,, sęk '' leżał zapewne w topolach rosnących obok dawnego zakładu.
Ja sam pamiętam smaki np. lodów orzechowych ( pojemnik taki okrągły z wiewiórką namalowaną ) albo krówka mordoklejka, ale to pozostało tylko we wspomnieniach. I nigdy już nie wróci. Bo nie wrócą do dawnych receptur , nie ma już tego samego powietrza i myśli technologicznej, nie ma także czegoś ważnego , nie tyle chęci zysku jak dzisiaj, ale fachowości, przyjemności z tworzenia , pasji i serca , które kiedyś było jako składnik w produktach objętych firmową tajemnicą
