Mariola, u Ciebie, z tego co pamięta, króluje murarka. Jakiś groszek u nas roś nie i zakładam nowe poletko przegorzanu. Tylko, że w miarę przyzwoity areał dla pszczół wynosi 30 arów. Ile łopat muszę zedrzeć żeby dojść choć do połowy tego

?
Betina, właśnie tych użądleń bałem się najbardziej. Nie tyle, że będzie bolało

(idzie wytrzymać) tylko czy nie jestem uczulony (omdlenia, duszności i takie tam. Okazało się jednak, że jest nieźle. Dzisiaj po ok. 50 żądełkach jestem tego pewny. Stwierdziłem też, że coraz mniej odczuwam każde kolejne żądełko. Ostatnio zarobiłem 10 naraz

, w tym 8 w głowę (zapomniałem kapelusz dosunąć

) i żyję, czego dowodem jest ten pościk. Tyle tylko, że do ludzi jedynie w ciemnych, szerokich okularach mogłem się pokazać, żeby nie straszyć.
Ewa, nich Ci rośnie ..... (Betina pewnie dodała by jakiś dwuznaczny tekst

, ale mnie jakoś nic do głowy nie przychodzi). Czy Ty coś robisz z tego hyzopu, czy tylko tak dla ozdoby?
Poletko przegorzanu.

Maliny w tym roku obrodziły bardzo ładnie. Badyle wyrosły takie duże, że musiałem podpory podwyższać.

I żółte, w tym roku przydział na kartki, ale za rok powinno być więcej.

Ludzie już najedzeni, a tym co pozostało zajmą się pszczółki.

Ktoś (chyba Rossynant) na forum pisał, że gałęzi brzoskwiń nie trzeba przyginać, bo drzewo samo o to zadba, Teraz już wiem w jaki sposób. Reliance posadzona jesienią 2011 r.

Jakiś cudak zawitał na naszą działkę. Myśleliśmy, że to jakiś zwierzak doczołgał się i wyzionąwszy ducha leżał sobie. Jechało od niego nieciekawym zapachem. Okazało się, że to grzyb z ..... Australii. Okratek australijski. Wygląda jak ośmiorniczka, albo czapka Stańczyka.
