Jaguś - nie wybieram się do Lubania, fundusz na rośliny przekroczony na dwa miesiące do przodu

tak więc zdjęć nie będzie...
Internet wczoraj późnym wieczorem objawił nawet w laptopie...może w czerwcu faktycznie skończą się kłopoty...Na razie wstrzymuję się z decyzją o antenie. A sąsiedztwo Grażynki jest nieocenione i to nie nie tylko ze względu na możliwość korzystania u niej z internetu
Deszcz właśnie spadł przed chwilą

fajnie, bo już sucho było i wieczory spędzałam z konewkami w dłoniach.
Agnieszko - życzę Ci abyś jak najszybciej mogła wyrwać się na wieś...U nas cisza i spokój...do weekendu

Byłam u Madzi i wzbogaciłam się o kilka roślinek. Najbardziej cieszę się z...chrzanu

Ale dostałam też firletkę i miecznicę w kolorze chabrowym
Śliczny drobiazg - prawda?
Patusiu - mam nadzieję ze wypad na działkę się udał i pogoda dopisała