Ewa nie możesz w takim razie wchodzić do wątku Majki, bo będziesz likwidować ścieżki.
Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Majka, ja też staram się nie jeździć za często i z małą iloscią gotówki, a kartę oddaję m.
Ewa nie możesz w takim razie wchodzić do wątku Majki, bo będziesz likwidować ścieżki.
Ewa nie możesz w takim razie wchodzić do wątku Majki, bo będziesz likwidować ścieżki.
- ewa_rozalka
- 1000p

- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Beatko spóźniłaś się ,ja już likwiduję
,a do wątków ,gdzie są róże muszę wchodzić.Mam jeszcze sporo ścieżek 
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Ewa
tak trzymaj.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Ale ona ma poczucie humoru.....
Ewa tak trzymaj 
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Niezłe śmichy-chichy tu się odbywają, podczas gdy kwieciak grasuje
Baletową obiecałam sobie omijać w tym roku, ale czy to się uda... jeśli nie odbiją porządnie róże z F., to niewykluczone że pojadę z Beatką szukać ratunku dla kuku na muniu
Baletową obiecałam sobie omijać w tym roku, ale czy to się uda... jeśli nie odbiją porządnie róże z F., to niewykluczone że pojadę z Beatką szukać ratunku dla kuku na muniu
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Aguś, a jakbym była w środę zerknąć czy nie ma Eloise? 
- ewa_rozalka
- 1000p

- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
U mnie też grasuje wszystko co się rusza .Nic jeszcze nie pryskałam ,liczę na swoich sprzymierzeńców ,
ale to się wszystko leniwe zrobiło i nie rwą się do pomocy .
ale to się wszystko leniwe zrobiło i nie rwą się do pomocy .
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Ewa no ja też jeszcze czekam, że może cudownie zniknie, ale jak pojadę i zobaczę więcej opadnietych pączków wypowiem mu wojnę. 
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Kurde, zerknij, przecież wiesz, że ta róża mnie powala na łopatki... w ogóle rozejrzyj się, please 
<no i już mnie wzięło
>
<no i już mnie wzięło
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Wiedzialam
No niestety to jest nałóg i to nieuleczalny, nie ma co z nim walczyć. Jakby coś zadzwonię.
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Dobra! A do żyraf dzwoniłaś?
Są?
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
W srodę zadzwonię, jakby byly to może z Baletowej podjadę.
- ewa_rozalka
- 1000p

- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Ta róża jest piękna ,sama bym się ugięła 
Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Ewa podać Ci dokładny adres?

Re: Moje uzależnienie, nie tylko różane cz.2
Gdybyśmy pojechały razem, to byśmy więcej kupiły
Ja skoczę w sobotę
Lubię tam jeździć... tam panuje specyficzna sielanka.
Ja skoczę w sobotę

