Witajcie.  
 
 
Dostałam dzisiaj takiego e-maila :  
 
   
   Drodzy, wspaniali Przyjaciele,
 
Drodzy, wspaniali Przyjaciele,   
Udało nam się -- Europa zakazała właśnie zabójczych dla pszczół pestycydów!! 
Wielkie korporacje, w tym Bayer, przeznaczyły ogromne sumy pieniędzy na to by nas uciszyć, ale siła głosów obywateli, naukowców i wspaniałych przywódców przezwyciężyła te giganty!  
  
"Wymierające" pszczoły w siedzibie Bayer, Kolonia  
Vanessa Amaral-Rogers z grupy specjalnej Buglife, przyznała, że:    
?Było bardzo blisko, ale dzięki wielkiej mobilizacji członków Avaaz, pszczelarzy i wszystkich, którzy wspierali naszą walkę, udało nam się wspólnie wygrać! Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że fala telefonów i maili do ministrów, demonstracje w Londynie, Brukseli i Kolonii i ogromna petycja z 2,6 milionem podpisów umożliwiła nam tę wygraną. Serdeczne podziękowania dla Avaaz i wszystkich dzięki którym było to możliwe!?
Pszczoły zapylają dwie trzecie naszej żywności -- kiedy naukowcy zauważyli, że te wspaniałe stworzenia wymierają w zastraszającym tempie, Avaaz wkroczył do akcji i wspólnie walczyliśmy aż udało nam się w końcu odnieść sukces. Ta wygrana to efekt dwuletniej fali wiadomości wysyłanych do ministrów, protestów wspieranych przez  pszczelarzy, badań opinii publicznej i wielu, wielu innych starań. 
E-mail jest dłuższy, ale to tylko jego fragment.
Aniu - masz super. 
 
 
U mnie niestety mżawka na zmianę z opadami.
Ale rośliny dostały takiego kopa, że nie mogę nadążyć z uwiecznianiem ich rozwoju.
dzisiaj już wszystko w sporych zielonych liściach a jeszcze dwa dni temu ledwo otwierały sie pąki i było widać pierwsze małe listeczki.
No ślinotoku dostałam , bo tak obrazowo piszesz o własnego wyrobu delicjach. 
 
 
Drzemka na balkoniku - nie mam nic przeciwko, podrzemiemy razem. 
 
   Jacku
 
Jacku - warto poświęcić temu trochę czasu.
Tanio, szybko i ładnie wygląda.
Tak naturalnie i sielsko.
Jeśli zostało Ci kamyków to jak najbardziej wykorzystaj chociażby do tego celu.
Dzisiaj prawdziwa niespodzianka. 
 
 
  
Pierwszy pączek na doniczkowej Eyes For You. 
 
 
Była taka marniutka, że bałam się o jej przetrwanie.
Posadziłam do doniczki i zimowała w domu w temp poniżej 10 stopni.
Ledwo dawała znaki zycia a potem powędrowała do szklarni.
Podlana gnojowicą tak sie wzięła, że wystawiłam na dwór  no i proszę...... 
 
 
Z drugiej strony jest już drugi malutki pączuś - a więc będzie z niej śliczna różyca. 
 
 
I trochę ogrodowego misz maszu.
 
 
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
I jeszcze jedna niespodzianka...... 
 
 
Na powojnikach.... 
 
 
  
  
  
 
Pierwsze pączusie na liliowcu....... 
 
 
