Dziewczęta, bojajcie się bogów
Co wy najlepszego wyprawiacie !
My mamy chusteczkowy wzdłuż chodnika, który jest główniejszym trotuarem we wsi,
więc pomimo chęci, nawet w wielki upał nie mogę być w dezabilu, bo życzliwi przechodnie
i tak znajdują dziurę w krzakach , by spojrzeć do wnętrza ogródka i spytać o coś lub skomentować.
A skoro w ciągu 3 lat, przeskoczyłam z rozmiaru 34/36 na 43/44, to raczej nie mam czym epatować wzrokowców

Chyba, że taką oto sukienką
Pazury lubię malować i niekolorowana czuję się nago

, ale to już rzecz subiektywna.
W każdym bądź razie, MOje KOchanie - nie narzeka, a przecież właśnie o to chodzi,
by obojgu było miło na siebie spojrzeć. :P
Nawet, jeśli to tylko stara, sprana do niemożliwości sukienczyna...,
to czasem nawet w starym piecu...
http://nr1a.com
************
guciu, rogalku, Kalmio, dziękuję Wam za piękne komplimenta, choć one całkiem niezasłużone.
Jak widać na zdjęciach, jestem po domowemu, nawet nie pomalowana.
Jak naturszczyk, truposz, ale akurat przy ogródkowaniu szminki nie były mi konieczne, a nie pomyślałam, by jakoś specjalnie się przygotowywać do sesji.
Ważna była radość z wygranego spryskiwacza
Marolex'u i szybkie sprawdzenie jak takie cudo działa.
I działa - bezbłędnie !
Nawet się nie umywa do posiadanego wcześniej Einhella.
Aluś, szczerze mówiąc, gdyby ktoś mnie zapytał, czy warto zakładać ogród w gliniance lub wyrobisku glinianym, popukałabym się sugestywnie w czoło.
Problem w tym, że ja się dowiedziałam dopiero po pół roku zmagań z tutejszą ziemią,
gdy zaczęłam wypytywać starszych tubylców. I dopiero wtedy dowiedziałam się, że pod nami płynęła rzeka...
Ale Tobie, w Twoim kwitnącym ogródku chyba walka z ziemią nie grozi, bo widze dokoła bujne zboża i gęste roślinki na grządkach.
O wspaniałeym trawniku, nawet nie wspomnę, bo on bardziej dywan przypomina, niż golone roślinki

.
Izo - lisko, super sexowna ogrodniczka może zapracowanego sąsiada przyprawić o palpitacje ! ( czego Ci serdecznie życzę !

)
http://nr1a.com
Mała Rybko, widziałam, widziałam Twoją boską Sutter's Gold i jej niesłychane, karminowe żyłki...
Ech, tylko westchnąc mogę. Moje mają maciupkie pączki, więc może za miesiąc?
*********************
Na zakończenie rada, jak postrzyć pięknie doniczkę :
"
No, to teraz kiedy juz wiadomo gdzie pobrac biale pelargonie, jak zasniedzic
doniczke, aby byla porosniete meszkiem i krzybkiem i wygladala jakby 30 lat
temu ktos ja wniosl do ogrodu i na smierc o tym zapomnial, a ona w tym
czasie szlachetniala, obrsatala czym trzeba i z kompetnie nowej stawala sie
doniczka antyczna wrecz, moznaby pwoiedziec.
Metoda pierwsza:
Nowa gliniana (nie polewana) doniczke zanurzyc w wiaderlku (lub wannie) z
woda na godzine, na dwie. Niech dobrze nasiaknie.
Zasadzic w niej pelargonie .
Wysmarowac doniczke jogurtem (z zywa kultura) lub zsiadlym mlekiem.
( mozna dodac don odrobine ziemi). POczekac az nieco obeschnie i posmarowac
drugi raz.
Metoda druga:
To samo, ale zamoast mleka uzyc rozbeltanego w wodzie koskiego nawozu i tym
posmarowac doniczke, odwracajac nos.
Metoda trzecia, mocno przyspiesona i nieco oszukancza:
Doniczke sucha posmarowac (uwazajac zeby niezbyt rowno) rozpuszczona woda
biala lub kremowa farba do scian. Nastepnie podobnie rozpusic w wodzie
troche farby zielonej i zmietym kawalkiem papierowego recznika dodac
zielonkawe plamki. Wymaga nieco zmyslu artystycznego.
Dwie perwsze metody gwarantuja porastanie doniczki w ciagu tygodnia-dwoch.
Trzecia metoda uzyskuje sie postarzenie doniczki natychmiastowe.
Czasami, gdy skwasnieja mi resztki mleka w dzbanku poprawiam caly proces,
dodajac kolejna warstwe "bazy" na ktorej doniczka zarasta mchem, grzybem i
bakteriami.
My w naszym domu wszystkie zbyt nowe, zbyt pomaranczowe doniczki uwazamy za
nuworyszowskie, preferujac doniczki "stare" i "zasniedziale", ktore
wygladaja jak stare rodowe pieniadze, przekazywane z pokolenia na pokolenie.
W sklepie takie doniczki sa bardzo drogie. "
http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=492